Szczęście na miarę recenzja

Tajemnice zaklęte w sukienkach

Autor: @Mirka ·3 minuty
2021-02-28
Skomentuj
2 Polubienia
„Zbyt często zapewniamy o uczuciach, które w nas nie wybrzmiewają. Za mało jednak mówimy o tych, które tkwią w nas od lat.”

Każdy z nas ma marzenia, które pragnąłby urzeczywistnić. Jednak bywa z nimi tak, że nie zawsze realizują się tak, jak byśmy się tego spodziewali. Jedno ze znanych powiedzeń mówi, by dobrze się zastanowić nad swoim życzeniem, bo ono może się spełnić. O prawdziwości tych słów przekonali się bohaterowie książki pt.: „Szczęście na miarę”

Agata Kołakowska urodziła się w 1984 roku we Wrocławiu. Ukończyła dziennikarstwo i komunikację społeczną na Uniwersytecie Wrocławskim. W trakcie studiów współpracowała z Polskim Radiem Wrocław. Od kiedy tylko pamięta, nosiła się z myślą napisania książki dla kobiet, która doda im otuchy i odwagi w wyrażaniu siebie. Lubi koty, piątkowe wieczory i czerwone wytrawne wino. Do tej pory ukazały się: „Patrycja”, „Przyjaciółki”, „Siódmy rok”, „Niechciana prawda”, „Płótno”, „Wszystko co minęło”, „Zaciszny Zakątek” i „Uśpione pragnienia”, które miałam okazję przeczytać w zeszłym roku.


Na okładce książki „Szczęście na miarę” widoczna jest skromna a jednocześnie urocza sukienka zawieszona na manekinie. W górnej części frontowego obrazu znajduje się wizerunek pięknej, zamyślonej kobiety. Te dwa elementy doskonale wpisują się w treść powieści skrywającej się za tą subtelną grafiką o stonowanych, jasnych barwach.

Leonard Kittay od wielu lat prowadzi zakład krawiecki o szczególnej specjalizacji. Tu powstają tylko i wyłącznie sukienki. Nie są to jednak zwyczajne ubrania, gdyż mają moc spełniania marzeń. Przynajmniej tak twierdzą klientki, które skorzystały z usług pracowni Kittaya. Jedną z nich jest Lidia, przyjaciółka Dagny, dziennikarki w lokalnej gazecie. Lidia zwierza się, że dzięki sukience od pana Kittaya, spełniło się jej pragnienie. Dagna sceptycznie podchodzi do tych rewelacji. Postanawia użyć podstępu i udowodnić, że Leonard jest po prostu oszustem. Nie spodziewa się, że ten krok zmieni wiele w jej życiu, niekoniecznie tak, jakby chciała.

Leonard to pan w starszym wieku, samotny z wyboru, spokojny, nosi w sobie tęsknotę za dawną miłością. Nie szuka sławy, mimo że ma niespotykany talent do szycia cudownych sukienek. Uważa, że kobiety robią sobie krzywdę chodząc w spodniach, gdyż to właśnie sukienki dodają wdzięku i urody. On nie wierzy w moc stworzonych przez siebie kreacji ale jego klientki mają na ten temat odmienne zdanie. Stopniowo dowiadujemy się coraz więcej o jego życiu, skrywanych sekretach, historii niespełnionej miłości i pewnej żółtej sukienki uszytej dawno temu dla ukochanej Małgorzaty...

Fabuła od początku otuliła mnie swoim klimatem i sprawiła, że wniknęłam w nią całkowicie. Nie ma w niej zawrotnego tempa, raczej wszystko toczy się spokojnie ale obrazy, które powstawały w mojej wyobraźni, dzięki sugestywnym opisom wnętrza pracowni, emocji towarzyszących bohaterom a przede wszystkim sukienek spowodowały moje coraz większe zainteresowanie. Najważniejszymi bohaterkami w tej powieści są sukienki, w różnych fasonach, barwach, deseniach, dodatkach i wzorach, dobrane idealnie do gustu i charakteru osoby, dla której powstały. Pracownia Leonarda ukazana jest niczym magiczny warsztat krawieckiego alchemika, który z kawałka niepozornego materiału potrafi wyczarować nieziemską kreację.

Pomaga mu w tym urocza współpracownica Mirela, dla której szycie jest czymś magicznym. Niestety, prawa rynku powodują, że zakład Leonarda przechodzi kryzys i nie stać go na zatrudnianie dodatkowych osób. Mirela zatrudnia się w sklepie z garniturami, gdzie nie czuje się spełniona.

Autorka ukazała świat, który odchodzi w zapomnienie, zdominowany przez przemysłowe produkcje ubrań, burzący indywidualność, oryginalność. Uświadamia tym samym, że gdy w swoją pracę wkładamy serce, wówczas daje nam ona satysfakcję i radość.

„Szczęście na miarę” to piękna historia wypełniona ciepłem, nostalgią i uczuciami w różnej postaci. Na pierwszy plan wysuwa się miłość, która nigdy nie gaśnie, ciągle jest żywa, mimo upływu lat i różnych zakrętów życiowych. Nie brakuje też przyjaźni, zazdrości, ludzkiej zawiści ale też humoru, w postaci wścibskiej sąsiadki Leonarda. To także opowieść o pasji, przemijaniu, tęsknocie i urzeczywistnianiu marzeń. Czyta się ją niespiesznie, lekko, czasami z zadumą nad tym, czego w życiu pragniemy i co jest dla nas ważne. Na tle wielu wydarzeń wyłania się refleksja, że marzenia się spełniają ale warto losowi czasami pomóc… gdyż największymi i najlepszymi magami jesteśmy my sami.

Książkę przeczytałam dzięki wydawnictwu Prószyński i S-ka

Recenzja pochodzi z mojego bloga: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2021/02/720-szczescie-na-miare.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-02-14
× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczęście na miarę
Szczęście na miarę
Agata Kołakowska
7.4/10

Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...

Komentarze
Szczęście na miarę
Szczęście na miarę
Agata Kołakowska
7.4/10
Jak się czujesz, wkładając ulubioną sukienkę? Na co wtedy liczysz? Za czym tęsknisz? Być może za tym samym, co klientki pracowni krawieckiej Leonarda Kittaya. Najlepsze materiały i doskonałe wykonan...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Próbuję zebrać słowa i muszę przyznać, że nie jest mi łatwo. Zaskoczyła mnie ta książka. Bardzo. Spodziewałam się chyba czegoś innego. Myślałam, że będzie bardziej magiczna, że przyniesie mi więcej u...

@ladybird_czyta @ladybird_czyta

Literatura obyczajowa to coś co ostatnio nawet bardzo polubiłam. Co prawda jeśli chodzi o powieści Pani Agaty to miałam do czynienia z jeszcze jedną jej książką, która mi się podobała, więc kiedy tyl...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Pozostałe recenzje @Mirka

25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...

Recenzja książki 25 grudnia
Generał zemsty
„Generał na strychu zabija po cichu."

@Obrazek Jeżeli ktoś czytał książkę „Lisica” i „Dziewczyna z Konstancina” to z pewnością postać Hanki Lubochowskiej nie będzie mu obce, bo jej historię można przeczyta...

Recenzja książki Generał zemsty

Nowe recenzje

Wioska małych cudów
Kiedy sypie śnieg dzieją się cuda
@emol:

A gdyby tak w grudniu zamiast przejmować się mnóstwem przedświątecznych spraw spakować ciepłe rzeczy do walizki i pojec...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
Świąteczne wyzwania.
@maciejek7:

Już za kilka dni jedne z najbardziej rodzinnych świąt. Święta Bożego Narodzenia niemal wszystkim kojarzą się z radością...

Recenzja książki Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
Wyborny trup
Człowiek człowiekowi nierówny
@soniagibbin:

Ta książka jest idealnym przedstawieniem tego, że zwierzęcy instynkt w nas nie wymarł. Ludzie czują potrzebę jedzenia m...

Recenzja książki Wyborny trup
© 2007 - 2024 nakanapie.pl