Debiuty literackie zawsze niosą wielką niespodziankę, dlatego chętnie po nie sięgam. Tym razem poznałam twórczość Jagny Ambroziak, która wykreowała złożoną, tajemniczą bohaterkę w książce „Garderoba” i okazała się twórczynią dojrzałą, wnikliwą, potrafiącą tworzyć fabułę nieoczywistą i nastrojową.
Bohaterką książki jest Jael, pochodząca z Tel-Awiwu dziewczyna, która układa sobie samodzielne, dorosłe życie w Paryżu, gdzie wyjeżdża na studia i zdobywa pierwsze doświadczenia zawodowe. Liczne traumy z dzieciństwa, sposób traktowania jej przez matkę i ojca, od których bardzo chciała uciec, sprawiają, że Jael jest jaka jest – z jednej strony niepewna swojej urody, niewidzialna dla mężczyzn, a z drugiej za wszelką cenę starająca się im wszystkim podobać. Jej relacje z nimi są intensywne, szybkie, a przy tym krótkie, gdyż bardzo szybko traci zainteresowanie płcią przeciwną, gdy już mija pierwsza fascynacja.
Jael zna się na sztuce, ale kocha tylko modę. To poprzez ubrania wyraża siebie, tworzy swój wizerunek i przyciąga uwagę. Jej garderoba jest opowieścią o byłych mężczyznach, symbolizuje utracone szanse na bliskie relacje, których kobieta nie pragnie, albo pragnie, ale boi się nawiązać. Pobudki jej działań nie są oczywiste, bo jest to historia złożona z niedopowiedzeń, domysłów, tajemnic i psychologicznych niuansów, niewyartykułowanych pragnień.
W książce panuje nastrój tajemnicy i duszności. Jael przed nikim nie odkrywa siebie, również czytelnikowi jej wnętrze nie zostało podane jak na dłoni. Jest piękna w oczach innych, bo w swoich nie do końca. Ucieczka z Tel-Awiwu, spod kontrolującego i dołującego wpływu rodziców, to jej szansa na odkrycie siebie, odnalezienie sposobu na życie, poznanie własnych pragnień i ambicji, wreszcie przejrzenie się w oczach innych. Jej miłosne podboje są liczne lecz trwają krótko, atmosferę lubieżności i pożądania podtrzymuje i tworzy esemesowa relacja z Robertem, oparta na wymianie tekstowych informacji pełnych żaru, namiętności, cielesności. Ten wątek spaja całą historię życia Jael, pozostawia czytelnika z wieloma pytaniami, pozwala na wieloraką interpretację wydarzeń, udzielania różnorodnych odpowiedzi.
„Garderoba” przypadkowo w zasadzie stała się moją wakacyjną lekturą, ale absolutnie nie należy do lektur lekkich, łatwych, słonecznych. Książka zadaje pytania, zmusza do zastanowienia się nad stawianiem urody ponad wszystko, roli, jaką spełnia, jej przekleństwem. Autorka głęboko wchodzi w psychikę kobiet i mężczyzn, rozkłada na kawałki ich reakcje, pobudki działań, schematy wgrane przez relacje rodzinne, zwłaszcza kiedy nie należą do poprawnych, kiedy ranią, a mimo świadomości ich niszczącego istnienia, mimo oddalenia od osób wpływających na nasze myśli, ciągle nam towarzyszą.
Podsumowując, książka zaskoczyła mnie dojrzałością stylu i treści. Opowiedziała historię niebanalną, nie stroniła od dotykania trudnych tematów i zawiłości kobiecej psychiki. Zafascynowała mnie tajemniczością, symboliką, pozostawiła pole do własnych przemyśleń.
Otrzymałam ją z Klubu Recenzenta w serwisie nakanapie.pl