Dbałość o duchowe życie dzieci leży w gestii przede wszystkim rodziców. Każdemu, komu zależy na budowaniu więzi dziecka z Bogiem i zachęcaniu ich do uczestnictwa w nabożeństwach kościelnych, serdecznie polecam niedawno wydaną przez Wydawnictwo Św. Wojciecha książkę Anny Małgorzaty Jóźwik „Strych nad zakrystią”, która sprawia, że religijne obrzędy zyskują odrobinę radosnej magii.
Strych nad zakrystią zamieszkują stare meble, nieużywane szaty liturgiczne, różne figurki świętych, wstążki, stojaki i szopka bożonarodzeniowa wraz z jej mieszkańcami. Wszystkie te sprzęty i akcesoria rozmawiają ze sobą i cieszą się, że mogą służyć Bogu i ludziom, co uważają za swoją najważniejszą misję. Nie starają się być czymś, do czego nie zostały powołane. Rozdziały zostały tak ułożone, że, poczynając od sierpniowych uroczystości maryjnych, towarzyszymy lokatorom strychu przez cały rok liturgiczny, poprzez rozpoczęcie roku szkolnego, październikowe nabożeństwa różańcowe, dzień wszystkich świętych, adwent, święta Bożego Narodzenia, środę popielcową i wielki post, Wielkanoc, nabożeństwa majowe, Boże Ciało, aż po dzień świętego Antoniego i świętej Anny. Strych często jest odwiedzany przez kościelnego, siostry zakonne, ministrantów i dzieci, które są zawsze zafascynowane znajdującymi się tutaj skarbami.
Książka odrobinę mi się dłużyła i momentami chciałam przeskakiwać niektóre akapity, jednak generalnie uważam ją za dość udaną. Powinna trafić do starszych dzieci, powiedzmy dwunastoletnich, bo o nabożeństwach opowiada pięknie, wyjaśniając przy tym sens wielu świąt i obrzędów, tłumacząc prawday wiary. Przede wszystkim jednak pokazuje kościół i związanych z nim ludzi w sposób pozytywny, radosny, jasny i otwarty. Strych jest pełen tajemnic, boskiej mocy i światła.
Opowieści o roku liturgicznym są okazją do przemycenia tekstów wielu pieśni religijnych i modlitw, a także informacji o świętych i ich wstawiennictwie w naszych ludzkich sprawach codziennych. Myślę więc, że to doskonałe źródło wiedzy religijnej dla młodszych nastolatków i wspaniała pomoc w kształtowaniu ich życia duchowego. Dzięki niej możliwość obcowania ze świętością staje się radosnym, podnoszącym na duchu przeżyciem, które dodaje skrzydeł.
Zwróciłam szczególną uwagę na poetyckie fragmenty, w których autorka bohaterami opowieści uczyniła czerwiec, księżyc, albo słońce zaglądające na strych. To piękne początki niektórych rozdziałów, które pozwalają spojrzeć na świat w całkiem inny sposób, dostrzec jego niezwykłą misterność. Ponadto, książka wzbogacona jest dość prostymi, graficznymi ilustracjami Małgorzaty Głuszczak, które obrazują opisywane wydarzenia i bezbłędnie oddają emocje towarzyszące ludziom.
„Strych nad zakrystią” jest książką pomysłową i rozjaśniającą ponure często mury kościołów. Sprawiła, że przypomniałam sobie o tym, że nabożeństwa są radosnymi chwilami, dzięki którym mogę rozwijać się duchowo po to, by ulepszać nasz świat. Przesłanie o dobroci i służbie innym jest w niej najwyraźniej podkreślone. Polecam waszej uwadze.