Sherlockista recenzja

"Sherlockista" to debiut powieściowy Grahama Moore'a. Całkiem udany. Autor wprowadził mnie w świat Sherlocka Holmesa i morderstw. I po tej lekturze zdecydowanie nabrałam ochoty na więcej. Jeśli tylko wystarczy mi życia i czasu to zapewne sięgnę po przygody pana Holmesa i jego pomocnika Watsona.
Sama idea fabuły nie jest czymś nadzwyczajnym. W literaturze zdarza się, że powieść inspirowana jest jakimś innym dziełem, inną powieścią. Były "Kod Leonadra da Vinici", "Szyfr Szekspira". Graham Moore postanowił czerpać wenę z dzieł i od samego Arthura Conan Doyle'a. Co z tego wyszło?
Wyszła spójna, ciekawa powieść, którą mogę polecić wszystkim czytelnikom lekkich lektur z zagadkami w tle. Sama spędziłam z nią przyjemne chwile. Rozdziały są krótkie, co sprawia, że książkę czyta się dość szybko. Zatem rozrywka zapewniona. Jeśli ktoś oczekuje naukowych, trudnych wywodów to się niestety zawiedzie.
Bardzo podobało mi się to, że Graham Moore pokusił się o poprowadzenie akcji dwutorowo. Z jednej strony przedstawia życie Arthura Conan Doyle'a i jego współpracę ze Scotland Yardem. Z drugiej, młodego sherlockistę Harolda, który dokłada wszelkich starań by odnaleźć zagubiony dziennik twórcy Holmesa. Drogą dedukcji próbuje dowiedzieć się co się z nim stało. Ale czy dowiedzenie się prawdy przyniesie ulgę? A może prawda go zniszczy?A może ktoś sam z Was zostanie dzisiejszym "Sherlockiem", który będzie chciał zaistnieć w świecie kryminalnych zagadek?
Jedyne, co mogę powiedzieć, to że się nie nudziłam. Każdą następną stroną przewracałam niecierpliwie, żeby dowiedzieć się co będzie dalej. Skąd więc ten minus przy ocenie? Stąd, że końcówka niczym mnie nie zachwyciła i w sumie podświadomie wiedziałam, że tak to się skończy, a nie inaczej (nie zdradzę jednak jak, sami przeczytajcie). Łudziłam się, że może jednak autor postara się i czymś miłym mnie zaskoczy. Niestety tak nie było. Mimo wszystko, książka zasługuje na Waszą uwagę, nawet ten skromny minusik nie powinien Was zniechęcić.