„Od dawna jestem przekonany, że rzeczy drobne mają największe znaczenie”
Autor książki – Graham Moore – to niespełna 30-letni utalentowany pisarz, który zadebiutował na rynku powieścią „Sherlockista”. Patrząc na okładkę książki, ukazującą tajemniczego jegomościa w charakterystycznym, eleganckim cylindrze, stojącego do czytelnika tyłem, nie mamy wątpliwości, że to sam Sherlock Holmes.
Historia opisana przez Moore’a jest wyrazem jego fascynacji autentyczną postacią jaką był Arthur Conan Doyle – lekarz, szkocki pisarz, który zasłynął na całym świecie jako twórca postaci Sherlocka Holmesa i jego przygód. W pewnym okresie swojej twórczości Doyle postanawia uśmiercić na pewien czas bohatera, a to co działo się w tak zwanym „międzyczasie” skrupulatnie odnotowuje w pewnym dzienniku. Nie trudno się domyślić, że postać Sherlocka Holmesa odcisnęła piętno na życiu pisarza i fanów detektywa.
Akcja książki dzieję się w dwóch przedziałach czasowych – obecnie i na przełomie XIX i XX wieku.
Poznajemy grupę zapaleńców o nazwie „Chłopcy z Baker Street”, którzy całą swoją uwagę skupiają na postaci Holmesa i zaginionego, tajnego dziennika Arthura Conan Doyle’a. Znają każdą powieść, która wyszła spod pióra pisarza. Nie obce im wszystkie detektywistyczne śledztwa, morderstwa i zagadki zawarte w jego kryminałach. Spotykają się na zjazdach i dyskutują o potencjalnych losach dziennika i jego treści. Nowym członkiem bractwa jest niejaki Harold – najmłodszy z całego grona, bystry, ambitny i bezgranicznie zafascynowany Holmesem. Wzorowy Sherlockista! Jak grom z jasnego nieba spada na wszystkich informacja o odnalezieniu dziennika Doyle’a przez jednego z Szerlockistów. Jednak wkrótce po pojawieniu się tej niezwykłej wiadomości, dochodzi do nagłej i gwałtownej śmierci znalazcy łupu i tajemniczego zniknięcia samej rzeczy. Harold wraz z uroczą dziennikarką Sarą, chcąc nie chcąc, zmuszeni będą narazić swoje życie, w celu dojścia do prawdy i odzyskania świętego Graala Sherlockistów.
Druga oś fabuły umiejscowiona została w końcówce XIX wieku, a głównymi bohaterami są Arthur Conan Doyle oraz jego serdeczny przyjaciel – Bram Stocker. W całej Anglii dochodzi do wielkiego skandalu, ponieważ pisarz w jednym z opowiadań uśmierca Holmesa. Ludzie są oburzeni i głośno dają temu wyraz. W kolejnych dniach Doyle natrafia na przypadek okrutnego mordu młodej kobiety. Postanawia wcielić się w swego bohatera i rozwikłać sprawę. Okazuje się to trudniejsze niż przypuszczał. Poszlaki sprowadzają go bowiem na manowce, a dowody zbrodni jeszcze bardziej komplikują dochodzenie. Po kilku dniach śledztwa natrafia na trop. Okazuje się, że w podobnych okolicznościach ginie kolejna młoda dziewczyna, a obie ofiary mają na swych kostkach wytatuowanego trzygłowego kruka. Czy pisarzowi uda się znaleźć mordercę i rozwiązać zagadkę? A może, zupełnie niechcący, przyczynił się do szeregu zdarzeń przyczynowo-skutkowych, będących zapowiedzią kolejnych mordów?
Książka wciąga już od pierwszych stron. Autor znakomicie oddaje klimat nie tylko samych zagadkowych zbrodni, ale i Londynu u schyłku wieku. Czytelnik doznaje podwójnych emocji na skutek dwóch, niezależnych od siebie akcji i zagadek. Nie mogłam oderwać się szczególnie od tajemniczej śmierci dziewczyn, które próbował rozwikłać sam Doyle. A postać współczesnego Harolda? Jest niezwykle dynamiczna, oddająca się swej pasji całym jestestwem, zaangażowana i oddana sprawie. Łącząc ze sobą różne fakty, jak po kłębku włóczki, dochodzi ostatecznie do tragicznego w skutkach finału. I właśnie finał jest tu zaskakujący. Czy uda mu sie znaleźć dziennik? A jeśli tak, to czy wszystko co poświęcił, było tego warte? Mnie porwało, choć nie jestem wielką fanką powieści detektywistycznym, ani tym bardziej znawcą gatunku. Idealna do połknięcia w jeden wieczór.