Tajemnica Brokeback Mountain recenzja

Już od dawna planowałam przeczytanie tego opowiadania, gdyż słyszałam na jego temat wiele pochlebnych opinii, a poza tym chciałam poznać coś z twórczości Annie Proulx. Czy Tajemnica Brokeback Mountain rzeczywiście jest tak wyjątkowa i poruszająca, jak się o niej mówi?

Jack i Ennis to młodzi i prości mężczyźni, którym udaje się znaleźć pracę przy wypasie owiec. To właśnie tam się poznają i zaczynają opowiadać sobie o życiu, jakie dotychczas wiedli. Oboje mieszkają na wsi,
na zachodzie Stanów Zjednoczonych, nie należą do osób wykształconych, ale jak wszyscy ludzie mają swe marzenia i plany na przyszłość. Niespodziewanie na górze Brokeback rodzi się między nimi uczucie, uczucie trudne i nieprzewidywalne w swych skutkach.

Czytając o bohaterach, dość osobliwych i nieprzeciętnych, wciąż miałam wrażenie, że ich postacie nie są przedstawione w tak wnikliwy sposób, jakbym sobie tego życzyła. Po wydarzeniu na Brokeback obaj zakładają własne rodziny, próbują prowadzić "normalne" życie. Nie jest to jednak proste, gdyż nie potrafią wyrzucić
z pamięci tamtych wydarzeń. Po latach spotykają się ponownie...

Homoseksualizm to wciąż niełatwy temat. Nawet teraz budzi wiele kontrowersji, a spróbujmy wyobrazić sobie, jak podchodzono do niego czterdzieści lat temu- to właśnie przedstawione jest w opowiadaniu. Powiedzieć,
że homoseksualiści byli "inni" czy nieakceptowani to zbyt mało. Gdy na kogoś padało takie podejrzenie, lokalne społeczności posuwały się do wymierzenia własnej sprawiedliwości w niewyobrażalnie brutalny sposób.

W Tajemnicy Brokeback Mountain czegoś mi zabrakło. Słyszałam mnóstwo zachwytów nad tym opowiadaniem, moim zdaniem jest ono dość dobre, ale nic poza tym. Niektóre jego momenty były dość niesmaczne, a wiele wątków po prostu powinno się rozwinąć, gdyż przedstawione w tak powierzchowny sposób, zaledwie naszkicowane, w żaden sposób nie mogą nas usatysfakcjonować.
Opowiadanie warto przeczytać po to, by przekonać się, czy skierowane w jego kierunku uznanie jest słuszne. Uważam, że nie jest to dzieło sztuki. Filmu Tajemnica Brokeback Mountain nie widziałam, w najbliższym czasie nie zamierzam go obejrzeć, ale może kiedyś. Choć ciekawi mnie nakręcenie ponad dwugodzinnego filmu na podstawie zaledwie 48 stronicowego opowiadania...