„ W tej branży chodziło o przetrwanie i autopromocję.”
Akcja rozgrywa się w środowisku filmowym. Małżeństwo ze stażem cieszy się dużą popularnością i uznaniem. On wzięty scenarzysta, który snuł marzenia o wielkiej karierze i po części mu się to już udało, ona producentka. Oboje ciężko pracowali. Praca była dla nich wszystkim. Kochali się i dogadywali. Urlopy spędzali w egzotycznych miejscach. Ta harmonia została zburzona przez ciążę Carrie niwecząc ich plany.
On nigdy nie chciał dzieci i nie zaakceptował nowej sytuacji. Lubił być podziwiany i adorowany. Nie dało się go polubić, choć w pewnym momencie było go żal. Zapatrzony w siebie, kradnący cudze pomysły. Przyjście na świat syna pogorszyło sytuację między małżonkami. Nie poczuwał się do roli ojca i nie pomagał żonie w jego wychowaniu. Swoim postępowaniem bardzo ranił żonę. Problemy małżeńskie nasilały się. Nic nie było jak kiedyś.
Carrie bała się o swoją karierę, a dziecko budziło wątpliwości czy sobie z nim poradzi. Nie potrafiła odnaleźć się w roli matki i coraz częściej popadała w stany przygnębienia. Żyła w ciągłym stresie, w rozsypce emocjonalnej. Mimo, że wróciła do pracy, czuła się pomijana w zespole, wykluczana z ważnych decyzji. Łączenie pracy zawodowej i samotne wychowanie syna było ponad jej siły. Gwoździem do trumny było zatrudnienie na jej zastępstwo młodej, kreatywnej dziewczyny Emmy, która przypominała ją za czasów młodości. Emma była pełna optymizmu, tryskała energią.
Marzyła o pisaniu dla telewizji, lecz na razie nie miała natchnienia. Przez całe życie rodzice narzucali jej swoje wybory i ona je spełniała aż w końcu miała tego dosyć. Jako dziecko czuła się odrzucona przez rodziców i uciekała w świat fantazji. Została zatrudniona na zastępstwo i rzetelnie wywiązywała się ze swoich obowiązków. Cechowała ją niespożyta energia, pomysłowość i entuzjazm. Mimo nawału pracy nigdy nie okazywała zmęczenia czy znużenia.
Szybko awansowała. Wszystko powoli zaczęło się układać jak pragnęła, lecz jej radość nie trwała długo. Została wykorzystana i porzucona. Zrobiona z niej kozła ofiarnego, kiedy chciała dochodzić prawdy. Nie potrafiła ułożyć sobie życia. Popełniała błędy, które nie pomagały zaplanować przyszłości. U niej radość przeplatała się ze smutkiem. Okłamywała otoczenie nie znające jej obecnego statusu. Kiedy osiągała szczyt szybko z niego spadała.
Akcja toczy się powoli, z czasem nabierając rozpędu, aż robi się gorąco i niebezpiecznie. Autorka powoli dozowała napięcie. Świetnie wykreowała bohaterów. Każdego z nich, mimo czasem niewłaściwego postępowania było żal. Zakończenie jest zaskakujące.