Winniśmy mieć świadomość znaczenia sztuki, jako tej, która kształtuje naszą cywilizację, tożsamość. Naturalnie, iż na przestrzeni dziejów jej znaczenie ewoluowało, wciąż pojawiają się nowe dziedziny, trendy.
Solidna monografia naukowa z estetycznie podzielonymi zagadnieniami tematycznymi. Sztuka ma znaczenie to praca zbiorowa, najważniejsze aspekty oscylują wokół sztuki, umiejscowione zostały w kontekście historycznym. Możemy zaznajomić się z najnowszymi badaniami w zakresie kultury literackiej, którą warunkuje m.in. poziom wykształcenia społeczeństwa. Implikują ją również indywidualne gusta, poczucie estetyki oraz smaku.
Lektura do najtrudniejszych nie należy, choć wymaga zaangażowania ze względu na nieskończoną ilość przypisów, a także obfity i różnorodny materiał źródłowy. Ale z tym należało się liczyć, sięgając po tego rodzaju opracowanie. Odwołano się do przedwojennej kinematografii, niekiedy dość dyskusyjnej, polemicznej. Wzmiankowano o bojkocie filmów niemieckich przez środowiska polskich producentów, realizatorów. Nadmieniono także o złożonych relacjach polsko- niemieckich. I ta część publikacji, jest wedle mojego przekonania, najciekawsza.
Czym był zachodnioniemiecki ruch studencki II połowy lat sześćdziesiątych? O kim mówiono, iż byli ''papierowymi tygrysami"? Czym jest cyberkultura, a czym sztuka generatywna? Tego wszystkiego dowiemy się z kart omawianej książki. Ale to nie wszystko, zwrócono również uwagę na niebezpieczeństwo nowych technologii: od pozornie niewinnego podglądactwa do inwigilacji.
Część historyków zaznacza, iż po II wojnie światowej, naszych sąsiadów ogarnęła amnezja dziejowa. O tym wielkim konflikcie prawie się nie wspominało, Konrad Adenauer skoncentrował się na ugruntowaniu nowego porządku politycznego. Zmiany nastąpiły dopiero w latach sześćdziesiątych; wpłynęło na to wiele czynników: kulturowych, społecznych. Sporą rolę odegrał zachodnioniemiecki ruch studencki, w programie nauczania wreszcie pojawił się okres III Rzeszy. Wracając do zachodnioniemieckiego ruchu studenckiego, to dodam, że młodzi Niemcy próbowali skonfrontować się z przeszłością własnych rodziców. Ich działalność przyczyniła się do wprowadzenia do dyskursu politycznego odpowiedzialności karnej za zbrodnie niemieckie. Aktywność dawnych funkcjonariuszy NSDAP wzbudzała kontrowersje. Nowy kanclerz, Willy Brandt złożył hołd ofiarom Hitlera w grudniu 1970 roku w Warszawie. Klęknął wówczas pod Pomnikiem Bohaterów Getta.
Naród, który traci pamięć, traci sumienie.
Niemieccy przedstawiciele kultury apelowali o przywrócenie należytej pamięci ofiarom Hitlera. O społecznej odpowiedzialności mówili ludzie pióra i krytycy skupieni wokół grupy 47 (Hans Werner Richter, Peter Weiss, Peter Handke, tzw. ''papierowi tygrysi". Zmiany dostrzegalne były w teatrze, krytyka Watykanu, wprowadzono politykę rozliczeń. Rolf Hochhut w sztuce Namiestnik, wytaczał najcięższe działa, oskarżał Piusa XII o kolaborację z niemieckim zbrodniarzem. W filmie zaś dominowali: Peter Schamoni, Edgar Reitz. Było to tzw. Nowe Kino Niemieckie.
Ci, którzy nie znają swojej historii, są skazani na jej powtarzanie.
Zagadnień zaprezentowanych jest znacznie więcej. I jeszcze jedna, bardzo ważna rzecz: autorzy poruszają sprawę zakłamywania rzeczywistości historycznej, wymieniają te produkcje, w których jawnie broni się ludzi pokroju Rudolfa Hossa (barbarzyńca, komendant niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz). Piszą też o zafascynowaniu się przywódcą NSDAP przez pewne środowiska (tzw. Hitler welle).
Podsumowując: synteza Sztuka ma znaczenie, jest publikacją unikatową, w wielu wymiarach.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl. Dziękuję.