Patrzyły na siebie, przyglądając się własnym lękom, takim samym, choć chwilę wcześniej ich mężowie stali po przeciwnych stronach kopalnianego muru, choć inaczej będzie kiedyś mówiła o nich historia.”
„Sztuczny miód”, najnowsza powieść Sabiny Waszut, to portret śląskiej codzienności w roku poprzedzającym wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Trzynaście kilkunastostronicowych rozdziałów, które prowadzą czytelnika od 18 grudnia 1980, do 16 grudnia 1981 roku, od dnia, w którym myśli głównych bohaterek zaprzątają praca, przygotowania do świąt i choroba dziecka, do dnia dramatycznych wydarzeń, związanych z pacyfikacją strajku w kopalni „Wujek”.
Akcja powieści skupiona jest wokół historii dwóch kobiet – Basi i Marylki – koleżanek z pracy, pielęgniarek w Centralnym Szpitalu Klinicznym w Katowicach. Choć razem pracują, poza wykonywanym zawodem niewiele je łączy. Marylka pochodzi z tradycyjnej, dużej śląskiej rodziny, „wśród starych cegieł i blisko węglowego pyłu, czuła się najbezpieczniej”. Kobieta kocha swoją pracę, ale to rodzina jest dla niej najważniejsza. Jej mąż jest górnikiem, patriotą, popiera strajki, aktywnie działa w Solidarności, podobnie jak Marylka, hołduje tradycyjnym wartościom. Wraz z dwójką dzieci tworzą szczęśliwą, kochającą się rodzinę. Do czasu aż Marylka, z pobudek altruistycznych, złamie daną mężowi obietnicę. Czy uparty, konserwatywny górnik będzie umiał wybaczyć? Dla Basi praca pielęgniarki, jest zawodem jak każdy inny. Ceni sobie niezależność, uważa się za nowoczesną kobietę. Wraz z mężem i nastoletnią córką mieszka w elegancko urządzonym mieszkaniu. Mąż Basi jest milicjantem, co w związku z brakiem zaufania społecznego do służb i coraz częstszymi przytykami znajomych, zaczyna jej ciążyć. Kłótnia z najlepszą koleżanką, zaangażowany w pracę, rzadko bywający w domu mąż i przedkładająca towarzystwo znajomych nad matki dorastająca córka, sprawiają, że ceniąca dobrą zabawę i towarzystwo Basia czuje się bardzo samotna. Czasy są coraz bardziej niespokojne i nikomu nie można ufać. Czy szukająca atencji Basia będzie o tym pamiętać?
Sabina Waszut nieprzypadkowo stawia w centrum swojej opowieści kobiety. Z ich perspektywy najlepiej pokazać prozę życia, codzienne problemy i rodzicielskie dylematy z jakimi mierzyła się płeć piękna w przededniu wprowadzenia stanu wojennego. Wystawanie w kilometrowych kolejkach po żywność, bez większej nadziei, że cokolwiek się kupi, łączenie pracy zawodowej z opieką nad dziećmi i prowadzeniem domu, codzienny trud wychowania, podszyty lękiem o przyszłość. Waszut czyniąc bohaterkami swojej powieści kobiety, pragnie je docenić, pokazać, że to właśnie one były cichymi, często niedocenianymi bohaterkami dnia codziennego.
„Sztuczny miód” osadzony w konkretnym miejscu i czasie, to próba jak najwierniejszego oddania realiów epoki, zdawałoby się tak nieodległej, a przecież od opisywanych wydarzeń minęło już ponad czterdzieści lat (!). To obraz problemów i dylematów małżeńskich, rodzinnych i wychowawczych, niezwykle trudnych, niekiedy dramatycznych decyzji przed jakimi stawali zwykli ludzie. To w końcu przekrój społecznych zachowań i postaw. Autorka znakomicie oddała atmosferę tamtych czasów. Pokazała jak zwykli ludzie stali się świadkami i uczestnikami wydarzeń, które na stałe zapisały się na kartach historii. Pozwoliła zrozumieć, że po jednej i drugiej stronie barykady znaleźli się ludzie niegodziwi i honorowi, że łatwo jest ferować wyroki, wiedząc, co było dalej.
Poruszająca i wartościowa powieść obyczajowa. O sile rodzinnych więzi, odwadze, trudnych wyborach i różnych odcieniach miłości. Historie zwykłych ludzi, żyjących w niezwykłych czasach, opowiedziane z kobiecej perspektywy. Polecam.