Wkręceni recenzja

Sztuczność nad sztucznościami :(

Autor: @Bartlox ·2 minuty
2020-12-25
Skomentuj
4 Polubienia
Ależ to wszystko było sztuczne. Pierwszą rzeczą, która rzucała mi się w oczy w trakcie lektury było właśnie to, że wszystko w tej powieści, wszystkie wydarzenia, postacie, relacje między nimi, cały świat przedstawiony, wszystko to jest właśnie wymyślone potwornie sztucznie. Nie mogłoby się to wydarzyć w rzeczywistości z tysiąca względów, nijak do tejże rzeczywistości nie przystaje, nawet nie zbliża się do niej. Są powieści w których roi się do pościgów, strzelanin, w których na bohatera spada lawina a po dwóch dniach normalnie chodzi i działa (a propos, dawno już Mroza nie czytałem :) ), a jednak jakoś tam się do rzeczywistości mają. Tu tego typu cudów nie ma wcale aż tak wiele (choć kwestia pewnej sceny w łazience to jeden wielki LOL), a jednak sztuczność wręcz razi. Przede wszystkim w zachowaniu postaci, ludzi nie są tacy głupi, tacy nieroztropni, a genialne plany nie są takie durne, ale i... no, po prostu we wszystkim. Sztuczni są ci ludzie, sztuczna jest cała sytuacja, każdy aspekt tej powieści.

Ciekawe, że autor mógłby chyba trochę pobawić się z nami tą sztucznością, w końcu głównymi bohaterami są tu pisarze, sporo mamy informacji o pracy pisarza, o znaczeniu różnych elementów, które się na nią składają (choć jakieś mistrzostwo świata we wplataniu tego typu dygresyjek w tekst to to na pewno nie jest), skoro więc widział, że powieść tak mu wychodzi mógł jakoś mrugnąć do czytelnika, pokazać mu „tak, bo to jest sztuczny świat powieści”. Nie zrobił tego nijak. Zero. Albo nie wiedział, jak to zrobić, albo nie widział po prostu tej sztuczności.

Interesująca jest sprawa metrum powieści. Na początku wydarzenia idą jak po sznurku, jedno po drugim, bez żadnego „mięsa”, bez czegoś, co mogłoby zatrzymać naszą uwagę, jednocześnie zaś mamy ciągle znaki, że oto zbliża się jakiś wielki plot twist, jakieś przełamanie akcji. Znaki dawane mało subtelnie i bardzo intensywnie. Potem ten twist istotnie jest, może się podobać lub nie, ale niezależnie od tego jest potwornie punktowy. Jedna strona, jedna informacja i już. Kropka. No, trochę to konsternujące, zważywszy, jak gęsto był wcześniej zapowiadany. Zresztą tu pojawia się to pytanie – gdzie to całe wkręcenie, gdzie wszystkie te odwracania ról? Troszkę mało tego wkrętu tu było.

Aha, jak pisałem na początku o tej sztuczności, to jedna rzecz wyszła Cavanaghowi wcale naturalnie – relacje między policjantami prowadzącymi sprawę. Bez zadęcia, bez fajerwerków, naturalnie, nienachalnie fajnie nakreślone. Układy między walczącymi przestępcami, między powieściowymi „graczami”- rażą tym, jak bardzo są wymyślone. Układy między gliniarzami – nic nadzwyczajnego, ale całkiem okej. Także pokazanie ich sposobu myślenia nawet się w miarę udało.

Trzy gwiazdki, bo w trakcie lektury nie męczyłem się jakoś specjalnie. Ale nie więcej, dobra powieść sensacyjna to to na pewno nie jest.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wkręceni
Wkręceni
Steve Cavanagh
7.1/10

Zanim przeczytasz tę książkę, musisz wiedzieć trzy rzeczy: Po pierwsze, szuka mnie policja, żeby oskarżyć o morderstwo. Po drugie, nikt nie wie, kim jestem. Po trzecie, jeśli odkryjesz moją tożsam...

Komentarze
Wkręceni
Wkręceni
Steve Cavanagh
7.1/10
Zanim przeczytasz tę książkę, musisz wiedzieć trzy rzeczy: Po pierwsze, szuka mnie policja, żeby oskarżyć o morderstwo. Po drugie, nikt nie wie, kim jestem. Po trzecie, jeśli odkryjesz moją tożsam...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wkręceni to powieść kryminalo - sensacyjna, która opowiada o historii małżeństwa z ogromnymi tajemnicami, które niespodzianie zaczynają wychodzić na światło dzienne i wciągać inne ofiary w swoją grę....

@klarita_mm @klarita_mm

Paul i Maria Cooper żyją w spokojnym, nowobogackim miasteczku. Kobieta nie otrzymuje od męża tyle uwagi i miłości, na ile początkowo liczyła. Oschłość i obojętność Paula popycha ją w ramiona młodego ...

@oczytanakryminolog @oczytanakryminolog

Pozostałe recenzje @Bartlox

Zmartwychwstały
„Wszystko to w ramach bardzo przejrzystej narracji, ale… co z tego, skoro ta przejrzystość niczemu tak naprawdę nie służy”

Craigowi Russellowi bardzo zależało na tym, by w tej powieści było inteligentnie. I nie mam tu na myśli wplecionych w dialogi wykładów na temat genetyki, w szczególności...

Recenzja książki Zmartwychwstały
Ostatnie dziecko
Warto (jeśli w ogóle) dla samej końcówki

Jednostajność. To słowo kołatało mi w głowie przez lwią część mojej przygody z „Ostatnim dzieckiem”. Serio, wszystko w powieści było tak jednostajne, że ciężko wręcz w...

Recenzja książki Ostatnie dziecko

Nowe recenzje

Agentka
Agentka
@kamilawalota:

Macie ochotę na historię zainspirowaną prawdziwymi wydarzeniami bohaterskich szpiegów? Lubicie zanurzyć się w opowieści...

Recenzja książki Agentka
Sklepy cynamonowe
Labirynt wyobraźni i poezji – wędrówka przez ‘S...
@natala.char...:

„Sklepy cynamonowe” Brunona Schulza to jedno z najważniejszych dzieł literatury polskiej XX wieku. Ta niezwykle barwna ...

Recenzja książki Sklepy cynamonowe
Portret Doriana Graya
O odbiciu noszącym brzemię przewinień i grzechó...
@natala.char...:

Portret Doriana Greya to jedyna powieść Oscara Wilda wydana w 1890 roku. Opowiada historię młodzieńca o niespotykanej u...

Recenzja książki Portret Doriana Graya
© 2007 - 2024 nakanapie.pl