STAGS recenzja

Greer dostała się do elitarnej szkoły STAGS tylko i wyłącznie dzięki stypendium. Przez to, że jako jedna z nielicznych tam osób nie jest bogata, ani nie ma arystokrackich korzeni ma wielkie obawy czy zdoła się odnaleźć w tej szkole.
Dziewczyna stara się być cicha i nikomu nie rzucać w oczy. Chce po prostu przetrwać naukę w szkole i tyle, jednak powoli zaczyna doskwierać jej samotność. Nikt się prawie do niej nie odzywa aż do momentu, kiedy trafia do niej bardzo szczególne zaproszenie. Zaproszenie do spędzenia weekendu w niezwykłej posiadłości ludzi średniowiecza, gdzie Greer wraz z pozostałymi ma spędzić czas na polowaniu strzelaniu wędkowaniu.
Pewnie nie będzie dla was zaskoczeniem to, że dziewczyna przyjmuje zaproszenie, które później zmieni całe jej życie.




Na wstępie muszę powiedzieć, że to nie jest jakaś ckliwa historyjka, w której biedna dziewczyna zakochuje się w bogatym dzieciaku i mimo przeciwności losu są potem razem, a ona zmienia się w pięknego łabędzia. Nie. Ta książka to świetny thriller psychologiczny dla młodzieży, który nieźle namiesza ci w głowie. Bo który świat jest lepszy? Ten tradycyjny, gdzie technologia to najgorsze zło świata, a tradycja i ludzie to najlepsze co może być na świecie... czy nowoczesny świat, gdzie ludzie siedzą tylko non stop w telefonach i nie czerpią radości z tego co ich otacza? Zresztą i tak nie masz wyboru... po prostu otwórz książkę i zagłęb się w historię o trzech krwawych sportach. Uwierz, że będzie warto!

A skoro ja sama już przy wstępie piszę, że warto sięgnąć po tę książkę... to naprawdę musiała być dobra. Bo kto z was by przewidział, że w książce dla młodzieży może być aż tak krwawo i że będą tam wzmianki na temat sekty? Ja na pewno nie, chociaż przyznaję, że dużo sobie obiecałam po tej pozycji i w sumie się nie zawiodłam (może trochę naiwnością bohaterki, ale ona po prostu konsekwentnie parła przy swoim, bo taki miała charakter i tyle).

Gdybym miała wymienić trzy rzeczy, które najbardziej podobały mi się w książce, to byłyby to:

- Tradycja krwawych sportów, cała ta otoczka i klimacik.

- Dobrze zbudowane postacie. Zwłaszcza Henry i Greer podbili moje serca tym, że mieli własną głębię i potrafili mieć swoje zdanie.

- Fabuła, która nie kończy się w miejscu, w którym bym się tego spodziewała.

To są trzy najmocniejsze atuty tej książki i będę ich bronić jak lwica, bo naprawdę były dobre i jak dla mnie przyćmiły te mniej przyjemne aspekty książki.
Ale tak teraz kończąc. STAGS dostaje ode mnie zasłużone 8/10.