Rok szkolny 1995/1996. Akademia Redemptiom Preparatory. Emma jest jedną z prawie tysiąca uczniów uczęszczających do tytułowej "Szkoły dla wybranych". Placówka ta powstała by zebrać najbardziej uzdolnionych uczniów z całego świata. Kampus na którym się znajduje, dzieli się na pięć budynków: Human, Chemik, Fizyk, Neuro i Robo, odpowiadających dziedzinie którą się zajmuje. Pewnego dnia całą szkołę obiega informacja, że dziewczyna zaginęła i choć przy tak dużej liczbie uczniów mało kto nawiązuje relacje, Emmę znają wszyscy i wszyscy chcą wiedzieć, co się z nią stało.
Akademia jest stale monitorowana i panują w niej ścisłe reguły. Każdy musi stosować się do specjalnej diety i przyjmować suplementy, które narzuca dyrekcja. Nikt nie może opuszczać placówki, nie może zbliżać się do lasu, którym otoczona jest szkoła, i musi codziennie stawiać się do kaplicy na mszę. Musi również prowadzić dziennik uczuć, do którego wgląd ma każdy nauczyciel, a pokoje mogą być sprawdzane w każdej chwili. Jak więc mogło dojść do zaginięcia Emmy? Czy naprawdę mogła uciec, a może coś jej się stało?
Przy czytaniu tej książki towarzyszył mi dziwny niepokój, czułam w trzewiach, że z tą szkołą jest coś mocno nie tak, otaczała ją gęsta mgła skrywanej przez dorosłych tajemnicy i szczerze mówiąc bardziej chciałam rozwikłać tę zagadkę, niż odnaleźć główną bohaterkę. Intrygowało mnie, dlaczego taka placówka zadaje sobie tyle trudu, by samodzielnie wyszukiwać wyjątkowych, młodych ludzi i sprowadzać ich do miejsca oddalonego całkowicie od cywilizacji. Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest oczywista, a zakończenie historii interesująco zaskakujące.
Samuel Miller wprowadza ciekawe aspekty psychologiczne, porusza takie tematy jak depresja czy uważność na emocje i samo zagadnienie terapii (ważne jest tutaj osadzenie w historii, przypominam, że to lata dziewiedziesiąte). Jedyne, co mi przeszkadzało to nieco chaotyczny styl autora, urywanie wątków, zostawianie niedopowiedzeń, ale całość wyszła jak najbardziej na plus. To powieść młodzieżowa w klimatach science-fiction. Osobiście czytało mi się ją całkiem przyjemnie i naprawdę nie spodziewałam się, że może mi się tak spodobać.