"Z czasem zrozumiałam, że nie ma gorszej rzeczy niż rezygnacja z siebie, obojętność, zgoda na trwanie".
Życie bardzo często pokazuje nam, ile siły drzemie w każdym z nas. Pokazuje, że pomimo wielu piętrzących się trudności, potrafimy iść do przodu z podniesioną głową i walczyć o swoje szczęście. Każdy z nas musi tylko znaleźć w sobie potrzebną wolę przetrwania, taką jaką znalazła w sobie główna bohaterka najnowszej książki mojej ulubionej łódzkiej pisarki.
Monika Sawicka to absolwentka stosunków międzynarodowych, z wykształcenia i zamiłowania dziennikarz. Matka dorosłej już córki Karoliny, posiada dwa psy, dwa koty, dystans do siebie oraz sporo pokory. Autorka znana jest z takich książek jak "Kruchość porcelany", "Demi Sec", "Gra wstępna" czy "Kolejność uczuć". Uwielbia wracać do powieści Williama Whartona pt. "Spóźnieni kochankowie". "Za rok o tej porze" to kontynuacja książki "Dobrze, że jesteś".
Kornelia układa swoje życie na nowo z partnerem, którego zaczyna darzyć prawdziwym uczuciem. Niestety, ktoś zaczyna dręczyć bohaterkę, szkodząc jej całemu związkowi. Kornelię opanowuje psychoza, ale pomimo tego, kobieta próbuje rozwiązać swoje problemy. Okazuje się, że to przeszłość domaga się wyjaśnienia pewnych tajemnic, które rzutują na życie bohaterki.
Po lekturze książki "Dobrze, że jesteś" Monika Sawicka pozostawiła swoich czytelników z wieloma niewyjaśnionymi wątkami, dlatego też z wielką niecierpliwością oczekiwałam na drugą część. Autorka doskonale zdawała sobie sprawę z tego stanu rzeczy, z występowania swoistego "głodu odbiorcy" i potrzebę tę w drugim tomie, w pełni zaspokoiła. Otóż, w końcu dowiedziałam się o wielu nowych szczegółach z życia Kornelii, o jej trudnych doświadczeniach i bulwersujących wydarzeniach, które na zawsze zmieniły jej sposób postrzegania świata. Zgłębiając tragedie, jakich była niestety czynnym uczestnikiem w przeszłości oraz obserwując jej zmagania z teraźniejszymi problemami, miałam nieodparte wrażenie, że wiele czytelniczek odnajdzie na kartach tej historii cząstkę siebie. W szczególności dzięki niezwykle sensualnemu językowi, ukierunkowanemu na współodczuwanie wszelkich emocji.
Warto podkreślić, że w książce znajduje się wiele przerywników pod postacią cytowania tekstów znanych i dobrych polskich piosenek. Fabułę urozmaicają także tzw. "lovelisty", czyli listy miłosne, pełne namiętności, przywiązania i czułości. Trafnym zabiegiem jest także wplatanie narracji osoby, która próbuje zaszkodzić głównej bohaterce, gdyż myśli tej postaci, pełne nienawiści wywołują dreszcze strachu. Muszę także wspomnieć o odniesieniu do tragicznej historii Madzi z Sosnowca oraz o niezwykle wstrząsającym liście dziecka do matki, które ta własnoręcznie zabiła. Trudno otrząsnąć się po tym fragmencie prozy.
Szczypta smutku, garść wzburzenia oraz kilogramy nadziei. Tyle emocji, tyle wzruszeń i tyle autorefleksji potrafi wywołać jedynie proza Moniki Sawickiej, która wie, jak dotrzeć do zakamarków ludzkich serc. Dzisiaj, jutro i za rok o tej samej porze powiem dokładnie to samo – jestem zachwycona! Przeczytajcie koniecznie.
http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/