Szary Domek recenzja

Zanim cokolwiek napiszę - chcę was uczulić na to, byście nie dawali się nabrać na cenę tej książki. W internecie można kupić, owszem. Calutki rok. Ludzie perfidnie zarabiają na czymś, co w #biedronka listopadową porą spokojnie można kupić za 9.90pln. A inni płacą pięć razy więcej, plus przesyłka. Wiem, sprawdzałam.
Moja rada - zaznaczajcie w kalendarzu i poczekajcie.
Ja czekałam trzy lata, bo za każdym razem przegapiałam ten czas, kiedy "piórkowe" bajki można było kupić. Tym razem mi się udało i za jednym zamachem - kupiłam wszystkie.
"Szary Domek" jest książką wyjątkową dla dzieci ( choć uważam, że czterolatki raczej jej nie ogarną), dla młodzieży i dorosłych. O ile znaczną ilość naszych książek po przeczytaniu puszczamy w świat - o tyle wiem na pewno, że ta zostanie z nami na zawsze. Ma to "coś" i jak przeczytacie - zauważycie.
Już dawno nie spotkałam się z tekstem napisanym tak pięknym, poetyckim językiem. Jakby każde zdanie dopracowano w najdrobniejszych szczegółach. Wszystko niesamowicie ze sobą koreluje. A rysunki...rysunki nie mogłyby być inne. Naprawdę - gdybym miała w jednym zdaniu opisać tę książkę - napisałabym, że to książka pisana z miłością. I straszna szkoda, że nie jest lekturą!!
Uśmiechałam się słuchając brzmienia tych zdań. Tyle szczęścia i kolorowości w niej! Emanuje spokojem, budzi zainteresowanie i cudownie wycisza. Chylę czoła przed Autorką #katarzynaszestak .
A treść?
Treść też jest wyjątkowa. Kiedy w Małym Miastku, na ulicy Wietrznej wyrasta nagle Szary Domek - wszystko się zmienia. Niepozorny, szary i nieciekawy z zewnątrz - w środku kryje zupełnie inny świat. Przewijają się przez niego mieszkańcy; dobrzy bardziej lub mniej, a wszyscy wzbudzają w odbiorcy odmienne uczucia - od radości, spokoju, zaufania po strach, niepewność, niesmak nawet.
To książka o przyjaźni i o tym, że na prawdziwych przyjaciół zawsze można liczyć. Trochę o samotności, trochę o marzeniach. Trochę o tym, że przy dobrej organizacji, chęciach i fantazji - można wszystko. Bo można, prawda?