Gdy byłam dzieckiem, marzyłam, gdy dorosnę zdobędę dobre wykształcenie, zamieszkam we własnym domu, założę rodzinę - jednak los lubi płatać figle i niektóre marzenia niestety idą w zapomnienie, a zostaje walka o przetrwanie. Zarówno ja jak i nie jedna osoba mogła się o tym przekonać.
Przekonali się o tym fakcie także bohaterowie powieści "Zachłanni". Historia opisuje zmagania młodych ludzi, którzy opuszczają rodzinne strony i ruszają na podbój stolicy. W ten sposób pragną spełnić swoje marzenia i coś osiągnąć, zaistnieć. Jednak bohaterowie poczują na swojej skórze sukcesy jak i porażki, rozczarowanie i szarą rzeczywistość.
Poznajcie Pawła - przyjechał do stolicy, aby studiować. Został na dłużej, pragnął lepszego życia, swoich czterech kątów i rodzinę u boku Aśki (szkolnej miłości).Dorosłość i brutalna rzeczywistość powoli przerosły Pawła. Obmyślił plan, który miał mu ułatwić drogę do spełnienia marzeń...
Aśka - ambitna, mająca duże wymagania względem siebie i innych, pragnąca zaistnieć, pokazać się światu. Wykorzystuje nadarzające się okazje, aby osiągnąć cel, nie liczy się z uczuciami innych. Dba o siebie i swój interes.
Ewa - posiada własne mieszkanie, dobrą prace. Osoba trochę zaborcza, a zarazem wyrozumiała. Do szczęścia brakuje jej miłości. Podczas poszukiwań wybranka serca, doprowadza do swojej zguby.
Troje bohaterów, trzy różne historie, jedna droga.
"Zachłanni" to powieść poruszająca współczesne życie młodych ludzi pragnących spełnić marzenia. Autorka bardzo dokładnie przedstawia zmagania, trudności i rozczarowania oraz szarą rzeczywistość naszego pokolenia, które musi walczyć o przetrwanie.
Poczałkowo miałam trochę trudności podczas przekraczania "progu" do opisanej historii i odnalezieniem siebie w tej powieści, jednak im bardziej poznawałam bohaterów, ich historię tym było łatwiej. Niestety nie polubiłam Pawła, ani Aśki - ich dążenia, postępowanie wydało mi się nietaktowne, grubiańskie i egoistyczne. "Dążenie do celu po trupach" najbardziej do nich pasuje. Natomiast sympatią obdarzyłam Ewę - bohaterka trochę zagubiona, ale jej historia strasznie mnie poruszyła. Bardzo ubolewam nad tym, że autorka jej historię zakończyła tak, jak zakończyła, a nie inaczej. Nie zdradzę o co mi dokładnie chodzi, niestety musicie sami się dowiedzieć.
Troszeczkę skrytykowałam bohaterów, ale niestety w życiu realnym też potępiam niegodne zachowanie. Bardzo dobrze rozumiałam pobudki jakimi kierowali się bohaterowie, ale czasem niestety trzeba zmienić taktykę, bo można zostać z niczym i ponieść porażkę.
Jeśli chodzi o treść, przeważająca cześć to rozmyślenia, reelekcje, wspomnienia i plany bohaterów. Autorka przede wszystkim skupiła się na kreacji psychicznej opisanych postaci. Dynamicznej akcji niestety brakuje. Opisane wydarzenia toczą się w dość zwolnionym tempie - jest to zarazem plus jak i minus powieści. Plus - tworzy się klimat, minus - chwilami historia nudzi.
Jeśli chodzi o autorkę - ma lekkie pióro, dobrze kreuje bohaterów, płynnie prowadzi fabułę, potrafi zaciekawić i zaskoczyć czytelnika. Odrobinę gorzej jest z dialogami, którym brakuje swobody.
Tym razem wspomnę o okładce, która na pierwszy rzut mojego oka wydała mi się dość dziwna. Dopiero po poznaniu treści - zrozumiałam jej znaczenie.
Jeśli szukacie powieści, która bardzo dobrze odzwierciedla brutalną rzeczywistość, walkę o przetrwanie i trudy dorosłości, to "Zachłanni" są odpowiednią książką. Warto po nią sięgnąć, aby przekonać się czy marzenia o bogactwie w stolicy są do spełnienia, czy dążenie po trupach okazuje się korzystne i czego można się spodziewać po dorosłym, samodzielnym życiu. Podejrzewam, że książkę docenią osoby takie jak ja (starsze), które mają już za sobą pewne etapy i może mniej krytycznym okiem spojrzą na powieściowych Pawłów i Aśki.