Szansa na życie recenzja

"Szansa na życie " Diane Chamberlain, to niezwykle wzruszająca książka. Nie ma bowiem nic bardziej przerażającego, niż patrzenie na umierające dziecko.

W tej powieści Janine, matka ośmioletniej Sophie, walcząc o życie córki, zgadza się na eksperymentalną metodę leczenia ostrej niewydolności nerek. Niestety, przeszczep się nie przyjął, a teraz zawodzą wszystkie znane metody. Herbalina, podana w dożylnych wlewach kroplowych, bardzo szybko przynoszą oczekiwany skutek. Dziewczynka czuje się na tyle dobrze, że matka pozwoliła jej pojechać na weekendowy wyjazd z drużyną harcerzy. Niestety, samochód w którym jechała Sophie, nie dociera na miejsce zbiórki, a z osobą która kierowała pojazdem nie ma kontaktu. Jednak Janine się nie poddaje i robi wszystko aby jak najszybciej odnaleźć dziecko, gdyż musi kontynuować zarówno dializy, jak i wlewy.

Ta książka pokazuje do czego jest zdolna matka i ile potrafi poświęcić, aby ratować własne dziecko. Ta powieść pokazuje, że Sophie, nie miała szczęśliwego życia. Wciąż była krytykowana, a teraz, gdy zgodziła się na nieprzetestowaną metodę leczenia, spotkała się z ogromną krytyką że strony najbliższej rodziny.

O miłości macierzyńskiej napisano wiele książek, ale ta jest niezwykła, wzruszająca i ciekawa. Przeżywałam losy głównych bohaterów i współodczuwałam z nimi tragiczne wydarzenia. Powieść niesie ze sobą ogromną dawkę emocji i może wzruszyć, nawet, najbardziej zatwardziałe osoby. Jest to niezwykła historia cierpienia, zarówno fizycznego jak i psychicznego. Dotyka zarówno osoby dorosłe jak i dzieci. Mamy tu doczynienia z chorobą, zaginięciem, hejtem ze strony najbliższych jak i śmiercią.

"Szansa na życie" ukazuje nam walkę z czasem, którą toczą bohaterowie tej powieści, ale również z walkę z własnymi słabościami.

Powieść pełna tajemnic. Gdy wyjaśniają się jedne sekrety, natychmiast serwowane są kolejne. Pojawiają się niespowdziewane koligacje rodzinne. Zakończenie bardzo sentymentalne i optymistyczne.

Ja bardzo lubię takie książki, ale dawkuję je sobie w niewielkich dawkach, raz na jakiś czas. Polecam z całego serducha.