Kość niezgody recenzja

Kiedy zapoznawałam się z informacjami o tej książce, zapowiadała się ona bardzo ciekawie, tym bardziej że jestem fanką literatury detektywistycznej, po pierwszych stronach jednak moje nastawienie do lektury uległo zmianie, nie było ono złe, ale wiedziałam już, że nieco pomyliłam się w osądzie tej powieści. Książka jest czymś na kształt komedii kryminalnej, a do tego w fabułę wplątane są wątki fantastyczne.

Ola i Basia są sympatycznymi paniami, które cichaczem wymykają się na włoskie wakacje. Kobiety bardzo szybko zdają sobie sprawę, że są pod stałą obserwacją, jednak nie zamierzają rezygnować ze swoich planów. Niedługo po przyjeździe jedna z nich zostaje świadkiem morderstwa, i choć sprawa zostaje szybko rozwiązana, to kobiety uważają, ze coś jest nie tak i postanawiają same przeprowadzić śledztwo, tym bardziej, że mają niezwykłą pomoc.

Z doświadczenia czytelniczego wiem, że w książkach tego typu panuje chaos, głównie kontrolowany przez autora, aje ma on to do siebie, że nie raz wymyka się on spod tej kontroli, i tutaj mam właśnie takie wrażenie. Choć zaczęło się dość spokojnie i w miarę logicznie to bardzo szybko te aspekty zastąpiło szaleństwo, niewiedza, chaos oraz całkowita dezorientacja. Po raz pierwszy muszę ponarzekać, na zbyt ogólny wstęp, i bark konkretnego wprowadzenia, bo wielu rzeczy nie wiedziałam, nie potrafiłam się połapać o co chodzi, kim tak naprawdę są bohaterki i wszystkie inne postacie, które zaczynały się pojawiać. Wyczekiwałam więc momentu, w którym wszytko zacznie mi się klarować.

Historia jest naprawdę ciekawa, jednak nieco dynamiczna i skomplikowana, ja miałam wielkie trudności z ogarnięciem wszystkiego co się działo. Autorka daje nam dużo informacji, szczegółów, poszlak, wydarzeń, wprowadza sporą ilość bohaterów, wątków, relacji w tym natłoku naprawdę można się pogubić. Historia wielowątkowa, i nie wszystkie one zostały w pełni rozwinięte, przez to też zrobił się tutaj gatunkowy mix, bo widoczne są elementy kryminału, komedii, romansu oraz fantastyki. Całość jest optymistyczna i lekka jednak jak na mój gust jest tutaj wszystkiego po prostu za dużo. Sprawa kryminalna nie jest jakoś bardzo skomplikowana, i też ginie gdzieś w natłoku wszystkich innych wątków.

Książka jest dobrze napisana, autorka ma lekkie pióro, pełno jest tutaj zabawnych i komicznych sytuacji, które nadają powieści lekkości, jednak w połączeniu z chaosem wydarzeń ja przy jej czytaniu troszkę się męczyłam. Bohaterki choć początkowo zyskały moją sympatię, ostatecznie strasznie mnie irytowały, podobały mi się wątki fantasy, jednak są one niedopracowane, tak trochę wrzucone na siłę i bez konkretów. Zagadka kryminalna była oczywista, jej rozwiązanie nie dało mi efektu wow. Do tego zakończenie, które również nie do końca mnie usatysfakcjonowało i tylko utrzymało uczucie dezorientacji.

Ciężko mi ocenić tę powieść, bo pod względem komediowym jest naprawdę fajna, jednak pod innymi względami nico się zawiodłam, spodziewałam się czegoś innego, niektóre elementy mnie zaskoczyły, inne zaintrygowały, jednak całość pozostawiła mnie z bardzo mieszanymi uczuciami. Jest ok, ale jak dla mnie niestety szału nie ma.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl