Wokół świata na wariata Łukasza Wierzbickiego to fascynująca opowieść o autentycznej podróży dookoła globu Leona Mroczkiewicza i Tadeusza Perkitnego, w którą panowie wyruszyli w 1926 roku. Rzadko mam okazję czytać tak dynamiczne i szalone powieści dla dzieci. Książka zachęca do poznawania świata, podróżowania i przeżywania niesamowitych przygód.
Bohaterowie książki Wokół świata na wariata rzeczywiście przeżyli większość przygód, które autor opisał w swojej książce. Tadeusz Perkitny, jeden z uczestników wyprawy, zawarł je w dwóch tomach wspomnień zatytułowanych Z setką złotych naokoło świata i Okrążmy świat raz jeszcze. Łukasz Wierzbicki jednak przyznaje się w posłowiu do drobnych ubarwień, które dodają tej historii wiele uroku. Biorąc pod uwagę ich niewielki zakres, muszę stwierdzić, że podróż dwóch polskich śmiałków była niezwykła, wariacka i pełna wrażeń.
Młodzi mężczyźni wyruszyli z Poznania, odwiedzili po drodze Skandynawię, wybrzeża Francji, Hiszpanii i zachodniej Afryki, by przepłynąć do Ameryki Południowej. Po brazylijskich i argentyńskich terenach podróżowali w towarzystwie starego konia, który pomógł im przeprawić się przez Andy. Następnie żeglowali wzdłuż wybrzeża, dopłynęli do Meksyku, a stamtąd wyruszyli na wody Oceanu Spokojnego. Trafili na Hawaje, potem do Japonii, Chin, Wietnamu, Indii, aż dotarli do Afryki. Przemierzyli ją w poprzek, by powrócić na zachodnie wybrzeże, do Europy i rodzinnego Poznania. Ich podróż zajęła 4 lata.
Wyprawa była zwariowana. Mężczyźni przeżyli mnóstwo przygód i spotkali wyjątkowych ludzi. Poznali zadziwiające właściwości nieznanych dotąd roślin. Na bieżąco musieli zapewnić sobie żywność i środki finansowe, co wiązało się z przedziwnymi przypadkami. Chwile wytchnienia w hotelowych pokojach z dostępem do bieżącej wody przyjmowali z wyraźną ulgą. A kiedy wiodło im się gorzej, nie tracili nadziei.
Opowieść Łukasza Wierzbickiego to nie tylko opis niesamowitej przygody. Udało mu się przemycić w książce ważne przesłanie o tym, że jako ludzie stanowimy ze światem całość. W każdym naturalnym zjawisku kryje się cząstka człowieczeństwa. Poznanie naszej planety, która jest cudowna i przebogata, pomaga odkryć jedność z naturą. Widać ją w każdym żywiole: wodzie, ogniu, powietrzu i ziemi.
Ponadto Wokół świata na wariata zachęca do podążania własnymi ścieżkami i kierowania się intuicją. Bohaterom zdarzało się wyjść z opresji lub uniknąć kłopotliwych sytuacji tylko dlatego, że słuchali wewnętrznego głosu. Dotyczy to również ważnych życiowych decyzji, które podejmować należy w zgodzie ze sobą.
Książka została napisana z humorem i energią, dzięki czemu z pewnością trafi w gusta młodych czytelników i przyciągnie ich uwagę. Nie sposób pominąć słownictwa z gwary poznańskiej i cieszyńskiej, którego użycie uważam za plus. Ich znaczenie zostało wyjaśnione w przypisach, dlatego z pewnością będą zrozumiałe dla każdego czytelnika. Choć wyprawa podróżników musiała być ryzykowna, została opisana w taki sposób, że czytelnik nie myśli się o niebezpieczeństwach. Wydaje się żywiołową, trochę magiczną włóczęgą.
Wokół świata na wariata to nie tylko pogodny tekst, ale również nastrojowe ilustracje Katarzyny Bajerowicz, które świetnie oddają prezentowane treści. Ponadto w książce zobaczymy zdjęcia dokumentujące podróż, wykonane przez Mroczkiewicza i Perkitnego. Retro fotografie nadają opowieści uroku i reporterskiego charakteru.
Historia przedstawiona w książce oraz jakość jej wydania sprawiają, że publikacja dostarcza niesamowitych wrażeń. Nie wiem, czy wyprawa w niej opisana wzbudzała w swoim czasie zainteresowanie społeczeństwa, jednak pomysł jej odświeżenia uważam za bardzo udany. A do tego świetnie wykonany.