Są takie książki, w których mało co jest oczywiste i bezpośrednio wytłuszczone przez autora/autorkę. Lektury, które analizujemy jeszcze długo po ich przeczytaniu, dające nam do myślenia. Tytuły, za sprawą których uczymy się czegoś o samych sobie. Przyjmują różne formy. Bywają napisane w sposób prosty i zrozumiały, albo złożony i po prostu skomplikowany. Mowa o takich pozycjach, o których nie sposób zapomnieć. Jedną z nich jest najnowsza propozycja od wydawnictwa Novae Res zatytułowana Wszystkie światy Roberta Szmita.
Od czego by tu zacząć. Bohaterem książki autorstwa Grzegorza Żurka jest Robert Szmit. Poznajemy go jako pnącego się po kolejnych szczeblach kariery przedstawiciela klasy średniej. Ma żonę i córkę. W zasadzie niczego mu nie brakuje. Podejrzewam wręcz, że niejeden czytelnik mógłby zazdrościć mu ułożonego życia zawodowego i prywatnego, oszczędności, fajnego samochodu, itp. Ten dosyć idylliczny początek to jednak zasłona dymna, bowiem wkrótce poznajemy przeszłość bohatera i już nie jest tak kolorowo.
Robert wydał kiedyś książkę, która przez jakiś czas była na ustach wszystkich. Jednakże, to jak doszło do jej powstania może przerazić niejednego z was. W dużym skrócie, bohater to alkoholik. Z wszystkimi typowymi dla tej choroby objawami. Czytanie o jego dzieciństwie, samobójstwie ojca, powolnej degeneracji zdrowia jego matki oraz rozwijającym się u niego alkoholizmie i związanymi z tym przeżyciami mężczyzny może przyprawić niejedną osobę o koszmary. I gdzieś z tego nieustannego picia i pogrążania się w końcu powstała bestsellerowa książka.
100% oryginalności i zero schematyczności
Wszystkie światy Roberta Szmita w sposób bardzo oryginalny, przepełniony sarkazmem, bawiący się formą i słowem śledzi życie człowieka walczącego ze swoimi demonami. Jego doświadczenia związane z alkoholizmem i próby wyjścia z niego tworzą wstrząsający obraz, z którym wiele chorych osób z pewnością się utożsami. Jako, że sam miałem do czynienia z bliskimi osobami w podobnym położeniu, wizja przedstawiona przez autora zmroziła mi krew w żyłach. A to dopiero początek.
Grzegorz Żurek w moich oczach wypada tutaj na mistrza słowa. Książka napisana jest bowiem w sposób lekki i zrozumiały, a zarazem naprawdę złożony, często czerpiący z naukowych źródeł. Często niekończące się litanie wypluwanych całymi seriami przez postaci słów przyciągają nasze oko. Ma się wrażenie, że całość przytacza nam ktoś z naszego środowiska, w naszym wieku, kto generalnie posługuje się takim samym językiem jak my na co dzień. To pomaga nam zaangażować się w tę niełatwą historię.
W tym szaleństwie jest metoda
A historia jest naprawdę złożona i szalona. Mogłoby się wydawać, że ta opowieść była pisana na niezłym “tripie”. Od alkoholizmu, przez firmę analityczną, aż po teorię multiświata. Autor zabiera nas w przeróżne zakamarki ludzkiego życia. Lądujemy w psychiatryku, odwiedzamy warszawską mordownię, a nawet wielką finansową korporację. W żadnym momencie nie jesteśmy w stanie przewidzieć co stanie się za chwilę. Jakby tego było mało, mamy retrospekcje, a czas nie płynie tu linearnie jeśli można to tak ująć.
Na koniec czeka nas jeszcze fantastyczna, oryginalna, ale także w pewnym stopniu przerażająca wizja tego co prawdopodobnie może czekać nas w przyszłości. Autor nie pozostawia suchej nitki na absolutnie nikim. Dostaje się przede wszystkim władzy, choć mamy też interesujące konsekwencje pandemii koronawirusa, a do gry wchodzi też nowoczesna technologia. Taki miszmasz z pozoru może wydawać się chaotyczny, ale po lekturze wszystko bezsprzecznie nabiera sensu.
Podsumujmy
Wszystkie światy Roberta Szmita przyciągnęły mnie językiem i wyłamującą się ze schematów fabułą. Bezpośredniością, a może wręcz bezczelnością autora, który balansuje na krawędzi szaleństwa. Ta książka jest trochę jak zwierciadło, w którym widzimy własne odbicie. Tylko że w tym przypadku zostało ono podniesione do potęgi setnej, tysięcznej, czy milionowej. To krzywe zwierciadło, które kazało mi się zastanowić nad tym co do tej pory osiągnąłem. Czy cokolwiek to znaczy, czy może powinienem wszystko w swoim życiu zmienić. To bardzo wartościowy tytuł, który musicie koniecznie przeczytać!