Zeznania Niekrytego Krytyka recenzja

Pod pseudonimem "Niekryty Krytyk" ukrywa się mężczyzna, którego wielu z was kojarzy z popularnego youtube'a. Pierwszy raz trafiłam na filmiki Maćka ponad dwa lata temu, kiedy panował istny szał na Niekrytego Krytyka. Od tamtej pory oglądam z wypiekami na twarzy każdy nowy odcinek. Gdy w ręce wpadła mi książka zatytułowana "Zeznania Niekrytego Krytyka" od razu zaczęłam ją czytać. Wbrew wcześniejszym przewidywaniom, wcale się nie zawiodłam. Jedyne nad czym bardzo ubolewam jest to, że Maciej Frączyk nie wysilił się - napisał tylko 134 strony. A chciałoby się, żeby ich było przynajmniej drugie tyle..

"Zeznania Niekrytego Krytyka" to zapis myśli i poglądów autora na różne tematy. Książka nie jest naukowym bełkotem magistra znudzonego własnym życiem, ale luźnym zapisem myśli młodego człowieka, który żyje pełnią życia i spełnia swoje marzenia. Jest to coś więcej niż dziesięciominutowe filmiki na yt. Po przeczytaniu byłam na prawdę zaskoczona - lektura wywołała u mnie refleksję nad własnym życiem i swoją przyszłością. Maciej pisze językiem niezwykle ciekawym, obdarowany jest poczuciem humoru i potrafi o rzeczach zupełnie zwykłych i codziennych takich jak kupowanie bułek w sklepie pisać tak, jakby to było coś niezwykłego. Wielokrotnie rozbawił mnie do łez swoimi barwnymi metaforami i sarkazmem. Nie stroni od młodzieżowego slangu i języka potocznego - jest to kolejnym plusem tej książki.

Dużą uwagę zwróciłam na szatę graficzną książki. Obfituje ona w wiele zabawnych i interesujących ilustracji, cytatów i własnych dopisków Niekrytego Krytyka. Myślę, że fajnym urozmaiceniem pozycji są "kody", które można zeskanować przez np. Ipada lub telefon i przenieść się do odnośników internecie by lepiej zrozumieć omawiany przez Maćka problem w danym rozdziale.

"Zeznania..." skierowane są do młodych ludzi, którzy jeszcze nie wiedzą jaka drogą chcą iść i zastanawiają się nad własnym życiem. Poszczególne rozdziały są zabawne, ale tak naprawdę żart tkwi w ironii. Maciej w jednym z rodziałów zawarł ważny cytat, który stał się moim mottem na wakacje:

„Wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: «Co lubię w życiu robić?» A potem zacznij to robić.”

Jeżeli macie zamiar spędzić kolejną godzinę na beznamiętnym wpatrywaniu się w ekran facebooka lub oglądaniu po raz 153747 filmu, gdzie kwestie poszczególnych bohaterów znacie już na pamięć, zrezygnujcie z tego. Idźcie do Empiku, kupcie książkę Maćka i zacznijcie czytać.