Na wstępie chciałabym podziękować Autorce oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Ze złej bajki". Jest to powieść z gatunku literatury młodzieżowej, ale moim zdaniem powinien przeczytać ją każdy, bo niesie ze sobą ważne przesłanie! Za mną w zasadzie prawie wszystkie powieści Weroniki i stała się ona dla mnie jedną z autorek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. W książce znajdziemy motyw first love (pierwszej miłości), vibe "brzydkiego kaczątka" oraz bardzo ważny wątek jakim jest body shaming, czyli wyśmiewanie i poniżanie innej osoby ze względu na to, jak wygląda (główna bohaterką Laura ma nadwagę). Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Od pierwszych stron zostałam wciągnięta do świata bohaterów i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam ich losy, a także relację. Fabuła została w niesamowicie życiowy i interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Natomiast bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny i bardzo autentyczny sposób wykreowani. To postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi problemami, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji, dlatego myślę, że w wielu przypadkach z powodzeniem moglibyśmy się z nimi utożsamić. Główne postaci - Laura i Fabian - to młodzi ludzie, dopiero wkraczający w dorosłość, a już niosący na swoich barkach naprawdę wiele. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, stopniowo mogłam także dowiedzieć się co wpłynęło na ich obecne życie, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Laura od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, to młoda dziewczyna z sercem na dłoni, skora do pomocy i z niestety bardzo niskim poczuciem własnej wartości. Bardzo jej współczułam tego czego doświadczała ze strony swoich rówieśników, tym bardziej, że to nie jej wina, że miała nadwagę, często tego przyczyną są problemy z hormonami, a w przypadku Laury była to choroba Hashimoto. Ja sama mam insulinooporność i wiem jak ciężko jest zrzucić dodatkowe kilogramy. Było tutaj wiele takich momentów kiedy bardzo chciałam ją przytulić, wesprzeć dobrym słowem. Naprawdę z całych sił jej kibicowałam, bo nie zasłużyła na tak wiele przykrości. Fabian natomiast początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć, jednak z czasem kiedy zagłębiłam się w jego historię, kiedy zrozumiałam, że jego postawa, jego zachowanie to stwarzanie pozorów w zupełnie inny sposób spojrzałam na tego chłopaka. Wzbudził wtedy we mnie wiele ciepłych uczuć, szczególnie kiedy w grę wchodził jego młodszy brat Kamil. Relacja głównych bohaterów została w niesamowicie interesujący i wciągający sposób przedstawiona. Początkowa niechęć z czasem zaczęła przeradzać się w przyjaźń, a później w coś zdecydowanie głębszego, chociaż droga do tego momentu okupiona była wieloma niemiłymi i przykrymi sytuacjami, które wywoływały zarówno w samych bohaterach jak i Czytelniku wiele skrajnych emocji i wrażeń. Pomiędzy bohaterami wszystko toczyło się swoim niespiesznym rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach towarzyszących głównym postaciom, a ja to wszystko chłonęłam całą sobą! Ogromnie podobały mi się momenty kiedy bohaterowie stopniowo otwierali przed sobą swoje dusze i serca, troszczyli się o siebie. Kiedy już myślałam, że nic nie jest w tej historii w stanie mnie zaskoczyć i wiem jak dalej potoczą się losy bohaterów Weronika postanowiła znacząco namieszać w życiu głównych postaci i to w taki sposób, że ja nie mogłam opanować łez... Dosłownie zanosiłam się szlochem. Miałam wtedy wielką ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć bohaterów, zapewnić ich, że jeszcze wszystko będzie dobrze. Weronika w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Mowa o hejcie, znęcaniu się psychicznym i psychicznym, wyśmiewaniu i tłamszeniu drugiego człowieka ze względu na jego wagę, problemach z alkoholem czy trudnych relacjach rodzinnych. Autorka na przykładzie swoim bohaterów pokazuje, że o wartości drugiego człowieka świadczy jego charakter, a nie wygląd zewnętrzny czy ubiór. Pokazuje także, że często pod płaszczykiem nadmiernej pewności siebie, luzackiego podejścia do życia skrywają naprawdę poważne problemy. Przytoczę też fragment opisu: "Bo prawdziwe piękno mieszka w sercu" i ja całkowicie się z tym stwierdzeniem zgadzam, jest to kwintesencja tej historii. Przyznaję, że do samego końca nie wiedziałam jak potoczą się losy bohaterów... Niemniej jednak cieszę się, że autorka i zakończyła losy bohaterów w taki, a nie inny sposób. Wyszło bardzo naturalnie, z nadzieją na lepsze jutro. "Ze złej bajki" to emocjonująca, poruszająca i wartościowa historia pełna życiowych doświadczeń, mądrości i prawd. To historia, która mocno skłania do refleksji i uważam, że powinien przeczytać ją dosłownie każdy. Mam nadzieję ta książkę zmieni myślenie wielu osób i sprawi, że mocno zastanowią się zanim zrobią komuś jakąkolwiek przykrość. Cudownie spędziłam czas z tą książką i czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki! Polecam z całego serca!