To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, bardzo lubię jej zimowo - świąteczne powieści, więc nie mogłam oczywiście przejść obojętnie obok tegorocznej powieści w tym klimacie, a mowa o "Skłam ze mną w te święta, Kochanie". W książce znajdziemy motyw hate love, grumpy & sunshine, fake dating oraz forced proximity (wymuszonej bliskości). Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Mi zapoznanie się z losami bohaterów zajęło jedno popołudnie. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie zostali w świetny i bardzo autentyczny sposób wykreowani, to postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z problemami dnia codziennego, zdarza się im popełniać błędy czy postępować pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Razem z bohaterami przeniosłam się do klimatycznego, zimowego Karpacza. Do tego wyjazdu i większości wydarzeń, które nastąpiły później przyczyniła się tak naprawdę seria małych i większych kłamstw bohaterów, które są nieodzownym elementem tej historii. Historia została przedstawiona z perspektywy obojga postaci co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, mogłam dowiedzieć się jakie wydarzenia z przeszłości wpłynęły na ich obecne życie i to jakimi wartościami się aktualnie kierują, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Paweł początkowo wywoływał we mnie wiele mieszanych odczuć, jednak kiedy zagłębiłam się w jego historię, a tym bardziej kiedy poznałam jego syna - Maksa, zrozumiałam dlaczego mężczyzna zachowywał się w taki, a nie inny sposób. Paweł całkowicie skradł moje serce tym jakim ojcem był dla Maksa. Zdarzało się mu popełniać błędy wychowawcze, ale starał się z całych sił, żeby jego syn miał wszystko co niezbędne do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju. Weronika, a tak naprawdę Patrycja również zaskarbiła sobie moją sympatię to sympatyczna, trochę roztrzepana i z sercem na dłoni młoda kobieta. Najbardziej podobało mi się jej podejście do chłopca, to jak się nim opiekowała, jak stopniowo sprawiała, że Maks zaczął się w pewien sposób przed nią otwierać. Coś pięknego! Relacja głównych bohaterów została w rewelacyjny sposób zaprezentowana. Paweł i Patrycja są totalnymi przeciwieństwami, widać to było w zasadzie na każdym kroku i nie ukrywam, że wielokrotnie bawiły mnie ich utarczki słowne które prowadziły do zarówno bardzo zabawnych jak i takich bardziej poważnych sytuacji. Autorka świetnie przedstawiła motyw wymuszonej bliskości, pewne skrępowanie bohaterów. Bardzo podobało mi się jak bohaterowie stopniowo otwierali przed sobą swoje dusze i serca. Wszystko między nimi toczyło się swoim rytmem, pozwalając Czytelnikowi skupić się na gestach, słowach i odczuciach im towarzyszących. Oprócz świetnie zaprezentowanego wątku romantycznego autorka w rewelacyjny sposób zobrazowała z czym mierzy się rodzic dziecka, które zmaga się z "innością" w porównaniu do swoich rówieśników. Syn głównego bohatera zmaga się dokładnie z tym samym co mój synek Janek, mowa o spektrum autyzmu . Odnalazłam tutaj wiele cech wspólnych między chłopcami, na przykład fascynacja pociągami czy pralkami. Czytając tą książkę widziałam oczami wyobraźni na miejscu Maksa mojego syna, naprawdę. Autorka w świetny i bardzo realny sposób pokazała z czym codziennie muszą mierzyć się rodzice dzieci z pewnymi zaburzeniami. Sama miałam wiele nieprzyjemnych sytuacji, które niejednokrotnie doprowadzały mnie do łez i poczucia bezsilności. Mam szczerą nadzieję, że to co opisała tutaj Ania otworzy oczy wielu ludziom i zaczną oni w zupełnie inny sposób patrzeć na pewne zachowania. Czytając tą książkę naprawdę poczułam, że nie jestem w tym sama i na pewno ta historia mocno podniosła mnie na duchu. Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych tematów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich, wywołując przy tym wiele emocji i wrażeń. Autorka na przykładzie swoich bohaterów pokazuje, że przeciwieństwa naprawdę się przyciągają, a miłość przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. "Skłam ze mną w te święta, Kochanie" to historia pełna emocjonujących i poruszający momentów, ze szczyptą magii w tle. To bardzo wartościowa powieść, która z całą pewnością skłoni do głębszych przemyśleń. Cudownie spędziłam czas z tą książką i jej bohaterami. Czekam już na kolejne powieści spod pióra autorki. Bardzo polecam!