Na wstępie chciałabym podziękować Autorce oraz Wydawnictwu za zaufanie i możliwość objęcia patronatem medialnym książki "Przetłumacz mnie", która jest debiutancką powieścią Mileny i pierwszym tomem serii "Sinusoida serc". Powieść ta oprócz rewelacyjnego środka urzekła mnie także swoją cudowną okładką, która bezapelacyjnie przyciąga uwagę. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się w zawrotnym tempie. Ja pochłonęłam ją w jedno przedpołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Od samego początku zostałam wciągnięta do świata głównej bohaterki Leny i z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam jej losy. W książce znajdziemy motyw enemies to lovers, hate love, które ja osobiście bardzo lubię. Fabuła została w świetny sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w ciekawy i bardzo autentyczny sposób wykreowani, to postaci, które mają swoje tajemnice, a także wady i zalety, borykają się z różnymi przyziemnymi problemami, tak jak my popełniają błędy, czy postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu przypadkach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Jestem pewna, że z powodzeniem moglibyśmy spotkać ich w rzeczywistości. Na kartach powieści mogłam bliżej poznać tak naprawdę troje bohaterów - Lenę, Natana i Adriana. Mogłam dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają każdego dnia, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Autorka tak naprawdę przez większość czasu skupia się na pierwszej dwójce, postać Adriana możemy trochę lepiej poznać dopiero pod koniec. Lena tak naprawdę od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, podziwiałam ją za zorganizowanie w pracy, a także za empatię, którą nie raz mogłam obserwować. Pisarka w świetny sposób ukazała także jej przyjaźń ze współpracowniczkami - Żanetą i Amandą, która w każdej chwili mogły na siebie liczyć i mocno się wspierali, nie szczędząc sobie przy tym uszczypliwości. Natomiast Natan i Adrian tak naprawdę wywoływali we mnie wiele mieszanych odczuć i do tej pory sama nie wiem co mam konkretnie o nich myśleć. Obaj mieli swoje lepsze i gorsze chwile. Relacja pomiędzy Leną i Natanem, została w świetny sposób poprowadzona, to klasyczne i świetnie przedstawione enemies to lovers. Od początku dało się zauważyć wyraźne przyciągnie pomiędzy nimi, a ich potyczki słowne wieloletnie sprawiały, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech. Natomiast jeśli chodzi o relację Leny i Adriana to tutaj wszystko było tak nieoczywiste, skomplikowane, że naprawdę trudno było przewidzieć w jakim kierunku pisarka poprowadzi to wszystko. Istotną rolę w tej historii odgrywają postaci drugoplanowe, które wprowadzają sporo zamieszania do życia głównych bohaterów, dostarczając zarówno im jak i Czytelnikowi wielu emocji i wrażeń. Autorka w interesujący sposób przedstawiła cienie i blaski bycia popularnym, tego co się z tym wiąże i do jakich skutków mogą doprowadzić niektóre decyzję. Jest tutaj jeszcze jeden, z czasem istotny dla fabuły wątek, który wprowadza sporo niepokoju i dramaturgii, ale nie o tym musicie przekonać się sami sięgając po tą historię. Do samego końca nie wiedziałam jak ten tom się się zakończy.. ale to co zaserwowała tutaj autorka sprawiło, że moje serce na chwilę zgubiło rytm.. Milena pozostawiła mnie z milionem pytań bez odpowiedzi i szokiem wymalowanym na twarzy. Nie mogę się już doczekać dalszych losów bohaterów i już teraz podskórnie czuję, że autorka jeszcze mocno namiesza w ich życiu! Polecam!