Całą odwagą Urszuli był Michał. Jej kochający mąż. Kiedy musiał wyjechać na drugi koniec świata, jej serce pękłoby z żalu, gdyby nie Bingo – mały biało-brązowy szczeniak rasy welsh corgi. Ostatni prezent od Michała.
Psy kochają bezwarunkowo – za to tylko, że jesteśmy.
Na każdą inną miłość musimy zasłużyć.
Jeden telefon zza oceanu sprawił, że Ula powierzyła opiekę nad szczeniakiem sąsiadce i ruszyła ratować męża. Teraz to ona musi być odważna i silna. Gdyby tylko mogła przewidzieć, że w tym czasie przewrotny los rzuci jej małego Bingo daleko od domu, głodnego i zziębniętego… Czy znajdą się ludzie, którzy zechcą mu pomóc? A może to piesek pomoże im?
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a za mną tak naprawdę spora większość książek Pani Kasi, bardzo cenię sobie Jej książki, ponieważ są niezwykle życiowe, poruszające przyziemne sprawy oraz każda z tych, które przeczytałam niosła ze sobą głębsze przesłanie. Dlatego kiedy tylko widzę, że Pani Kasia napisała coś nowego, to po prostu nie mam innego wyboru jak sięgnąć po jej nową powieść. "Była sobie miłość" urzekła mnie przede wszystkim cudowną okładką, od której nie sposób oderwać wzroku. Książka została napisana przyjemnym językiem, co z pewnością przekłada się na szybkość czytania, ja książkę pochłonęłam w jedno popołudnie i uwierzcie nie mogłam się od niej oderwać. Fabuła została w ciekawy i intrygujący sposób nakreślona, dopracowana i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie, których stworzyła autorka zostali naturalnie i prawdziwie wykreowani, to postaci, które z powodzeniem moglibyśmy spotkać w rzeczywistości i w wielu kwestiach się z nimi utożsamić. Historia została przedstawiona z perspektywy Michała i Urszuli naprzemiennie z perypetiami ich zaginionego pieska, co sprawia, że ta powieść jest nietuzinkowa i wyjątkowa. Zaczynając czytać tą książkę nie zdawałam sobie sprawy, jak wiele mnie samą będzie łączyło z postaciami odwiedzanymi przez Binga - psa Michała i Urszuli - między innymi mowa o autystycznym chłopcu, któremu Bingo pomógł się otworzyć, samą mam prawie pięcioletniego autystycznego synka, z którym niedawno zaczęliśmy uczęszczać na dogoterapię, więc ten fragment szczególnie mnie rozczulił. Autorka porusza tutaj jeszcze więcej ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów naszego społeczeństwa, które wywołują w czytelniku natłok skrajnych emocji. To nieprawdopodobne jak Pani Kasia na niespełna trzystu stronach powieści pokazała trudy życia ludzi z różnych warstw społecznych, środowisk, ludzi tak skrajnie różnych. Bardzo lubię, kiedy w książkach jedną z główniejszych ról odgrywają zwierzęta, nadaje to historią pewnej wyjątkowości... Ja jestem po prostu zauroczona Bingiem, jego determinacją, wolą walki, odwagą. Ten niepozorny piesek stał się "motorem napędowym" do wprowadzenia istotnych zmian w życiu ludzi, których spotkał na swojej drodze, wracając do ciepłego i kochającego domu. Muszę jeszcze wspomnieć, że ta książka jest jeszcze z jednego powodu mi bliska, mianowicie okolice w jakie przeprowadzili się główni bohaterowie książki to w pewnym sensie również moje okolice, bo do wspomnianej miejscowości mam około 25-30 km. "Była sobie miłość" to emocjonująca, poruszająca i pełną życiowych mądrości i prawd powieść, która zmusza do głębszej refleksji nad własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy każdego dnia oraz dająca nadzieję na lepsze jutro. Pamiętajmy - po burzy zawsze wychodzi słońce! Ja jestem zachwycona i zauroczona tą książką i nie mogę się wręcz doczekać kolejnych powieści spod pióra autorki! Polecam! Moja ocena 10/10.