Po bardzo udanej akcji z darmowym e-bookiem z opowiadaniami na Halloween „31.10”, grupa Tfórca zdecydowała się na wypuszczenie kolejnego zbioru opowiadań, tym razem o tematyce świątecznej. Święta Bożego Narodzenia mają jednak to do siebie, że są tematem bardzo niewdzięcznym. Łatwo popaść w banał lub w moralizatorstwo, w przesadny optymizm lub – dla odmiany – przygnębienie. Autorzy „O choinka” z zadaniem poradzili sobie różnie.
Najgorzej wypadły chyba „Wszystko będzie dobrze” Magdaleny Witkiewicz i „Elfy są na świecie” Anny Rybkowskiej. Pierwszy tekst popełnił grzech przesadnej słodkości, drugi – powiedzeniem wszystkiego wprost, przez co życiowe mądrości wypadły jak najgorsze banały. Z opowiadań, które wprost przedstawiają wigilijny czas znacznie lepiej zaprezentowały się „Nie zabieraj nam Stefana” Katarzyny T. Nowak – sympatyczna i urocza historyjka o małych dziewczynkach broniących wigilijnego karpia – oraz „Różnice kulturowe” Karoliny Dyji o rosyjskich świętach. Opowieść ta wypadła bardzo ciepło, ale nie banalnie.
Na drugim biegunie znalazły się przygnębiające świąteczne historie. „Polowanie” Ewy Bauer brutalnie zestawia dziecięce marzenia i wyobrażenie o szczęśliwych świętach z bolesną rzeczywistością i niesprawiedliwym światem dorosłych. „Ale on o mnie pamięta” Karoliny Wilczyńskiej to z kolei zapis wspomnień oraz rozczarowań starszej nauczycielki, która chciałaby, żeby chociaż w wigilię jej dawni uczniowie pamiętali o niej i o tym, co dla nich zrobiła. Oba teksty mają świetne, przemawiające do czytelnika zakończenia.
W „Sercu w pasterce” Anny Pasikowskiej święta są tylko tłem dla zupełnie innej opowieści, bo jest to lekki romans, trochę kontrowersyjny, bo w bohaterce zakochuje się najpierw jej uczeń, a następnie ksiądz. Szkoda tylko, że bohaterka prezentuje sobą głupio wojujący ateizm, ale pomysł, by święta były tylko pretekstem dla większej historii wypadł dobrze.
Całkiem niezły pomysł miała też Agnieszka Turzyniecka w „Złodzieju świąt” – odświeżyła stary motyw złego i obojętnego, którego serce mięknie w święta i postanawia odmienić swoje życie, czyniąc coś dobrego. Napisane całkiem sympatycznie, szkoda jednak, że bohater nie zdecydował się pomóc żadnej ze wspomnianych osób, które wcześniej skrzywdził. Przez to zakończenie wydaje się oderwane od reszty. Dobrym pomysłem wykazała się też Monika Knapczyk, przedstawiając w „Niebieskich oczach” nową wersję „Opowieści wigilijnej”. Końcowe przesłanie wyszło wbrew tematowi mało rodzinnie i świątecznie (w klimatach „dziewczyno, rzuć wszystko, pracę i ambicje, tylko mąż i rodzenie dzieci da jej szczęście”).
Trochę baśń, trochę bajkę dla dzieci napisała Antonina Kostrzewa. „Opowieść wigilijna, czyli Święta nie istnieją” to opowieść o trzynastolatce, która życzy sobie, by święta przestały istnieć. Bardzo sympatyczny, dobrze napisany tekst. Wymieszany obraz świąt przedstawił też duet Magdalena Mikoś i Witold Klapper w opowiadaniu „O, choinka! Czyli przypadki Romana G.”, gdzie znajdziemy hektolitry bimbru, miłośnika Discovery i zagubionego gadającego osła.
Inni autorzy postanowili wymieszać świąteczny klimat z czymś bardziej mrocznym – takie jest otwierające zbiór opowiadanie „Wigilijny K.” Krzysztofa Maciejewskiego. Język jest specyficzny, ze względu na małoletniego narratora, a dzięki prostej grze słów czytelnik nie spodziewa się dziwacznego zakończenia. To był dla mnie bardzo mile zaskakujący początek lektury. Drugim tego typu tekstem jest „Najcenniejszy prezent” Michała Stonawskiego – tu również nic z początku nie wskazuje na rozwiązanie jak z horroru, przede wszystkim jednak autor całkiem nieźle opisał laickie, ponure święta.
Potem zaczyna się już strefa tekstów bardzo nietypowych, jak „Jingle Bells” Krzysztofa Maciejewskiego z psychodelicznym Mikołajem jako bytem konceptualnym czy abstrakcyjne „Iglaste tęcze we mgle z kwiecistych płatków śniegu” Rafała Kulety.
W sumie opowiadań jest 22, ale ostatecznie nie znalazłam w zbiorku żadnej perełki, która tak by mi się spodobała jak choćby „Noc żywych awatarów” czy „Equnculus” z antologii „31.10”. Jest tu kilka opowiadań w ciepłym, świątecznym klimacie, jest parę smutnych i zachęcających do przemyśleń, jest parę tekstów próbujących bawić się bożonarodzeniową konwencją. Ot, lekka lektura pod choinkę.