Nie do końca jestem przekonany do formuły zbudowanej w tekst stanowiący zbiór cytatów wydobytych z większych form literackich. Aforyści, którzy taką wersję komunikacji uprawiają zawodowo, a ich krótkie sentencje są zamkniętymi myślami, to zupełnie co innego. Na szczęście do pewnego stopnia antologia „W strachu przed antymaterią. 1381 cytatów” broni się specyfiką pisarstwa Stanisława Lema i szeroką bazą źródłową. Wyboru cytatów dokonał Wiktor Jaźniewicz, tłumacz Lema, włączając wypowiedzi publiczne – wywiady, rozmowy, wspomnienia. Efekt jego pracy czyta się dobrze i szybko. Niewiele było powtórzeń tych samych myśli (choć kilka rzucało się łatwo w oczy). Mam pewne przypuszczenie co do sposobu budowania wyniku kwerendy przez kompilatora, o czym niżej. Zakres poruszonych tematów, choć subiektywnie przez niego wydobyty, to mam wrażenie, że stanowi reprezentatywną kolekcję.
Lem w takiej wersji nie może być z definicji ambitną ofertą. Jest to raczej szybka technika zapoznania się z myśleniem pisarza. Ponieważ Jaźniewicz podzielił tematy w grupy i podgrupy, łatwo można wydobyć inspirujące konkretne problematyki. Do tego każdy cytat uzupełnia źródło. Czytelnik może więc w jakimś stopniu sugerować się wyimkiem by sięgać po pełne teksty. Od razu widać Lemowski styl – słowotwórstwo i szyk zdania. Kluczem są jednak tematy i poglądy. Technikę traktuje z dystansem, a futurologii właściwie nie lubi. Stawia wysokie wymagania nauce i sporo od niej oczekuje.
„Specjalista to barbarzyńca, którego ignorancja nie jest wszechstronna.” (76)
Zdecydowanie najsłabsze fragmenty orbitują wokół tematów polityki i religii. Zapewne Lem wprost unikał prostego wpisywania się w bieżące problemy. Z drugiej strony, ponieważ bardzo ciekawiła go interakcja umysłu (na przykład ludzkiego) z kosmosem, to sporo ciekawych obserwacji – pogłębionych, obrazoburczych czy nieoczywistych - pojawia się jako cytaty w zbiorze. Lem dostrzega w nich nasze ograniczenia, ale i fascynujące możliwości i szansę.
„Nauka nie posiada rywali.” (75)
„Nauka nie ukrywa rozległości obszarów swojej ignorancji.” (75)
„Nauka bierze świat jaki jest, filozofia i teologia natomiast rozważają, czy nie mógłby być inny.” (88)
„Fakty istnieją tylko tam, gdzie nie ma ludzi. Kiedy oni się pojawiają, są już tylko interpretacje.” (230)
„Nie ma rzeczy bogatszej w możliwości od próżni.” (237)
Miał pisarz dystans do siebie i świadomość własnej ‘patologicznej logiczności’ w analizach świata, która nie tylko Internet zdążyła zdekonspirować w złowieszczych kolorach, ale i literacki pęd do wtórności. Nie oszczędzał filozofów, popularnych artystów, kultu pieniądza i zapędów autodestrukcyjnych Ziemian. Wszystko to do nas krzyczy i z zaproponowanej próbki Lemowskiej.
„Byłem dzieckiem samotnym raczej, ale wcale o tym nie wiedziałem. Bardzo chciałem mieć braciszka lub siostrzyczkę, a właściwie – obawiam się – maleńkiego niewolnika.” (210)
„Nic tak nie podnieca dziś wydawców i autorów, jak książka, której nikt nie musi czytać, ale każdy powinien mieć.” (143)
Garść uwag krytycznych stojących za co najwyżej dobrą notą całości. Mam wrażenie, że większość cytatów pogrupowanych w tematyki, pojawiło się na podstawie istnienia w nich konkretnych słów (w zdigitalizowanej wersji tekstów szuka się konkretnych fraz i mamy cytaty). A przecież Lem potrafił bardzo szeroko łączyć nauki, wykreowane ludzkie konstrukcje osobowościowe w długie ciągi niebanalnie powiązanych treści. Stąd trochę cytatów zabrakło mi, chociażby z „Głosu Pana” (bo akurat pamiętam to najlepiej). Jednocześnie Jaźniewicz słusznie przeanalizował i dobrał cytaty, głównie budujące ostatni rozdział „Lem osobiście”, spośród wywiadów i pozaliterackich opracowań. Jeśli w przypadku wyrwanych z kontekstu beletrystycznych zdań czasem można mieć wątpliwość, czy takie akurat poglądy prezentuje sam autor, to wobec myśli z końcówki zbioru ich nie ma.
Poprzez lekturę „W strachu przed antymaterią” jest szansa ‘ugryźć nieco z Lema’. Nie ma pełnego bogactwa narracji, choć przebłyski da się wydobyć. Antologia nie zastąpi książek pisarza. To taka poprawna zachęta dla czytelników, którzy dopiero może szukają konkretnej lektury, choć zaoferowane cytaty bardziej mogą stanowić inspirację do przemyśleń. Oby z tego nikt nie chciał budować pseudo-intelektualnej mądrości werbalizowanej w towarzystwie dla ‘erudycyjnego zabłyśnięcia’. Takiego podejścia do tematów, które frapowały egzystencjalnie, Lem nie znosił. Kochał to, co i mnie ostatecznie motywuje:
„Ja chcę wiedzieć, i ta wiedza jest dla mnie wartością per se.” (215)
DOBRE minus – 6.5/10