Cyryl Sone, piszący prokurator z przytupem wkroczył na rynek wydawniczy ze swoim fantastycznym, mrocznym i mocnym debiutem "Krzycz, jeśli żyjesz".
To był historia, która wbiła mnie w fotel.
"Świat Ci nie wybaczy" to druga odsłona cyklu o prokuratorze Konradzie Kroonie. Przyznam, że czekałam na kontynuacje i zżerała mnie ciekawość, co tam autor znowu nawywija.
Znów na kilka dni przeniosłam się do Gdańska. W tle zamajaczyły mi złowrogo wyglądające, zwłaszcza nocą, dźwigi Kone i ulica Elektryków tętniąca życiem, przyciągająca muzyką i zabawą. Ta imprezownia ma swoją drugą mroczną stronę, w której można się zatracić.
U Sona wszystko zaczyna się latem - porą dobrej zabawy, a kiedy przychodzi jesień zaczyna się czas porządków i wymiatania brudów.
Tak, tak na początku zawsze jest dobra zabawa i jeśli nie złapiesz balansu, to musisz liczyć się z kacem, i to nie tylko fizycznym.
Sprzątanie zaczyna się od wypadku samochodowego, ot wydawałoby się nic szczególnego. Pijany i może naćpany gość rozbija się na drzewie. Przeżywa, ale pozostaje w śpiączce.
Sprawa trafia na biurko prokuratora Konrada Kroona.
To facet bystry, inteligentny, z wyjątkowym instynktem śledczym, ale przetargany przez życie.
Nie ma w nim nic z superhero, i wydaje się, że utracił swoją hardość i arogancję z pierwszej odsłony.
Jednak swoją pracę wykonuje sumiennie i instynktownie wie, której sprawie trzeba przyjrzeć się bliżej. To nie jest robota, której można pozazdrościć. To stosy nierozwiązanych i umarzanych akt i nierzadko trzeba łapać kilka srok za ogon.
Kroon jest zarobiony po uszy. W stosie spraw istotnych i mniej istotnych musi podejmować właściwe decyzje. Czasem za banalnie prostą sprawą skrywa się drugie dno, albo dramatyczna historia innego człowieka. I tak jest w przypadku tego nieszczęsnego wypadku samochodowego.
Praca prokuratora to nie tylko morderstwa, zabójstwa, to cały przekrój przestępstw i wykroczeń. Jednym z wątków, jakie porusza autor jest przemoc domowa, i to ta z tych bardziej wyrafinowanych, której nie widać na pierwszy rzut oka - przemoc psychiczna.
W kryminalnych historiach nie zawsze musimy mieć ofiarę brutalnego morderstwa, choć wydawałoby się, że tego oczekuje czytelnik, sięgając po ten gatunek. Czy zawsze musi być krew, psychopatyczny morderca, ofiara i sprawiedliwość?
Cyryl Sone udowadnia, że niekoniecznie i robi to po swojemu i na własnych zasadach.
I ja to kupiłam, i czuję, że mnie nie zwodzi i nie oszukuje i pisze o tym, co zna z doświadczenia pracy w prokuraturze. Jednocześnie nie stawia tylko na sprawę i jej rozwiązanie, tu najważniejszy jest człowiek, jego wybory, dylematy i koleje losów.
"Świat ci nie wybaczy" to historia wielowątkowa, z licznymi odnogami, które odchodzą od głównej drogi.
Polubiłam oryginalny styl aurora, surowe, mroczne przedstawienie świata, takiego jaki nas otacza, choć nie musimy mieć do niego wstępu stykamy się z nim w codziennych newsach.
Autor czasami kluczy, czasami zwodzi, nie zawsze otrzymujemy pełny, prawdziwy obraz wydarzeń, a tego na ogół chcemy - poznać prawdę. Ta prawda okazuje się często banalna, zupełnie inna od obrazu, który stworzyła nasza wyobraźnia. Autor to uchwycił i wciągną czytelnika w ten świat, mroczny, nieczuły, przygnębiający.
Ciekawy jest wątek prywatny Kroona.
Miłość do Zuzy ciągnie go w dół, jest jak narkotyk, a on jest uzależniony. Miłość toksyczna, która zatruwa ciało i duszę.
Intrygującą postacią jest obłąkańczy Propheta, nie rozgryzłam go do końca, wciąż pozostaje dla mnie enigmatyczny.
Sone zagląda w życiorysy różnych ludzi.
Obraz bananowej młodzieży przeraża, chcą żyć krótko i intensywnie, czasem otrzeźwia ich mocny upadek na szary, twardy bruk, czasem nie. A świat nie zaczeka. Świat pędzi i rzadko wybacza.
I choć "Świat Ci nie wybaczy" nie przebił emocji, które towarzyszyły mi po debiucie, to zdecydowanie jest to autor, który skupił moją uwagę, chcę więcej.
I tak jak czekałam z niecierpliwością na drugą książkę autora, tak teraz będę czekać na kolejną, a można się jej spodziewać już jesienią😉.