Zmierzch recenzja

Historia zwykłej dziewczyny - Belli Swan, która przeprowadza się do małego miasteczka Forks. Okazuje się ono dla niej niezwykłym miejscem. Poznaje tam Edwarda Cullena, w którym się zakochuje. Dziewczynę intryguje dziwne zachowanie chłopaka, chce dowiedzieć się jego przyczyny. Po jakimś czasie dowiaduje się, że Edward nie jest zwykłym nastolatkiem, lecz ponad stuletnim wampirem i posiada szczególne zdolności, które nie działają tylko na Bellę. On i jego rodzina nie żywią się jednak krwią ludzką, zadowalają się zwierzętami. Sprawa komplikuje się, gdy do miasta przybywają wampiry, które nie stosują diety Cullenów, a jednen z nich ma wielką ochotę na krew... Belli.
Kiedy pierwszy raz przeczytałam tę książkę bardzo mi się spodobała. Bardzo. Oszalałam. Po paru tygodniach Zmierzchomanii przeczytałam tą książkę jeszcze raz. Nie byłam już taka wniebowzięta, jednak fabuła nadal mi się podobała. Nadal mi się podoba. Nie będę broniła jej przed krytykami. Nie jest to książka, która czegoś uczy, nie jest zbyt inteligentna. Ale jest wciągająca i przyjemnie się ją czyta. Więc jeżeli chcesz odstresować się od szkoły lub pracy, oderwać się od swoich problemów i przeczytać coś dla przyjemności to zdecydowanie polecam. Tak jak inne części tej serii, które moim zdaniem są jeszcze lepsze od tej.