Jak wiecie, jedną z moich ulubionych pisarek jest właśnie Pani Małgorzata Musierowicz. Dlatego z wielką chęcią przemierzam przez kolejne tomy tak uwielbianej przeze mnie Jeżycjady. Pani Musierowicz, jak wszyscy wiemy ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Dąbrówki w Poznaniu oraz Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Z zawody jest grafikiem, ale pisywała również felietony do Tygodnika Powszechnego ( wydane później w formie trzech książek Pt. „ Frywolitki, czyli ostatnio przeczytałem książkę!!! ” . Jednak nie wszyscy wiemy, że autorka ta debiutowała w latach 70. XX w. powieścią „ Małomówny i rodzina”, który rozpoczął dobrze znany wszystkim czytelnikom Musierowicz cykl Jeżycjada. Seria ta może się cieszyć ogromnym sukcesem nie tylko z powodu niezliczonej liczby czytelników, ale również dlatego, że na podstawie trzech części powstały dwa filmy - „ESD” i „Kłamczucha”. Książki Pani Małgorzaty zyskały wiele nagród: „ Kwiat Kalafiora” został wpisany na Listę Honorową im. Hansa Christiana Andersena, „Kłamczucha” zdobyła zaś Złote Koziołki, a „Noelka” została wpisana na polską listę Międzynarodowej Izby ds. Książek dla Młodych (IBBY). Jej popularne powieści zostały przetłumaczone na wiele języków, m.in. na japoński, czeski, szwedzki, węgierski, niemiecki i słoweński.
W kolejnej części czytanej przeze mnie ( ta nosi numer 11) poznajemy Bellę – córkę Roberta Rojka, którego już oglądaliśmy w pierwszych częściach. Robrojek po niefortunnym pobycie w Łodzi wraca do Poznania i tam próbuje stworzyć swej córce ciepły dom. Jako wieloletni przyjaciel Gabrysi zostaje otoczony troskliwą opieką rodziny Borejków. Z jedną z córek – Natalią nawiązuje silniejszą więź. Bella zyskuje nowych przyjaciół oraz wielbicieli, podczas gdy, wśród kilku awantur i niepowodzeń jej ojciec spowija im ciepłe gniazdko.
Jest to już następna część z serii Jeżycjada, którą czytam i na której nie zawiodłam się. W tej części powraca lubiany przeze mnie Robrojek – teraz już dojrzały i odpowiedzialny ojciec. Poznajemy też Arabellę - córkę Roberta, której matka – flecistka zmarła, gdy dziewczynka była mała. Dojrzały Rojek przeprowadza się z córką do Poznania jako bankrut. Mimo to jest pozytywnie nastawiony do życia – wie, że w kochanym przez niego Poznaniu, życie znów pobiegnie dobrym torem. Pani Musierowicz pokazuje mam w swojej kolejnej powieści, że chęci są najważniejszym warunkiem do sukcesu. Wiara czyni człowieka silniejszym, a chęci tylko motywują do kolejnych działań. Robrojek wie, że przegrał życie w łodzi i próbuje teraz wstać na nowo z upadku. Nie poddaje się i podejmuje się nawet najgorszej pracy. Te wydarzenia pokazują nam, że człowiek nigdy nie powinien się poddawać. Wiadomo, że porażka jest dla nas dużym ciosem, przykrością. Trudno nam myśleć pozytywnie, gdy nasze życie okazuje się jedną wielką klapą. Mimo to powinniśmy powstać i z wiarą iść do przodu, bo przecież „Sukces polega na tym, by iść od porażki do porażki nie tracąc entuzjazmu.”
Ta część również obfituje w wiele e ciekawych wątków. Moim ulubionym są spacery Idy z Józinkiem. Dlaczego? Według mnie komiczne jest zachowanie Idy, która chcąc rozbudzić w swoim synku wielki potencjał ciągle do niego mówiła. Chłopiec mimo to nie odzywał się do niej ani słowem, chociaż rodzina twierdziła, że jest straszliwie gadatliwy. Szczerze, nie dziwię mu się , bo ta kobieta ciągle gadała i gadała. Mimo to jestem ogromnie ciekawa, czy rozmowa z małym dzieckiem wpływa na jego dalszy rozwój. Moje zdanie jest mieszane – tak i nie. Tak, gdyż mówiąc do dziecka o różnych rzeczach dajemy mu możliwość poznania nowych słów, zwrotów. Również owe dziecko zaznajamia się z otaczającym światem, poznaje różne ciekawe rzeczy, o których mu mówimy. Ale też myślę, że to nie jest możliwe, gdyż dziecko nie rozumie dokładnie wszystkiego i być może po takiej gadaninie wyłącza się myśląc o zabawkach itp. A my nadal mówimy. Mimo to stwierdziłam, że muszę to wypróbować jak tylko w rodzinie urodzi się jakieś dziecko ;D
Rzeczą, która równie mocno mnie zaciekawiła jest przedstawiona w książce baśń – Piękna i Bestia. Myślę, że autorka wybrała świetny utwór, który idealnie obrazuje Bellę i Czarka. On – niezbyt urodziwy młodzieniec, którego przezywają Przeszczep; ona – pełna entuzjazmu dziewczyna. Przyznaję się, że Pani Musierowicz narobiła mi strasznego apetytu na obejrzenie owej bajki . Z chęcią powrócę do niej, gdyż była to jedna z moich ulubionych baśni w dzieciństwie ;)
Co do bohaterów – ogromnie przypadli mi do gustu. Polubiłam nowo poznaną Bellę, która była specyficznie nastawiona do życia. Najbardziej podobało mi się w niej to, że mimo wielce romantycznego imienia miała zdrowy rozsądek i wolała konkrety od marzycielstwa. Autorka świetnie pokazała nam, że każdy z nas może mieć w sobie kontrasty, nawet taka zwykła szesnastolatka. Polubiłam również Czarka, chociaż początkowo wydawał mi się nieco arogancki i lekkomyślny. Rehabilitacja, jaką przeżył przy Belli jest wręcz niemożliwa. Cieszę się także, że w tej części powrócił Robrojek, którego tak strasznie mi brakowało od czasów ESD ;) Oczywiście wielką radość sprawiło mi to, że w tejże część nie zabrakło rodziny Borejków. Oni zawsze potrafią mnie rozbawić – te różnice różnicami między siostrami są naprawdę niewyobrażalne, a jednak łączą w sobie cechę jaką jest – gadatliwość ;) Autorka w swej pozycji używa prostych zwrotów, przez co książkę czyta się płynnie. W stylu pisania Pani Musierowicz jest jednak coś co wyróżnia ją z innych pisarzy – uwielbia wplatać w wypowiedzi bohaterów łacińskie sentencje. To właśnie dzięki niej tak bardzo chciałabym nauczyć się choć kilku zwrotów po łacińsku ;)
Podsumowując stwierdzam, że kolejna część Jeżycjady nadaje się idealnie nie tylko dla fanów owej serii, ale również dla innych osób, które nie przepadają za polską prozą, ponieważ przekonają się, że Polacy naprawdę dobrze piszą. Zachęcam do przeczytania tej książki także dlatego, że Pani Małgorzata porusza ważne kwestie jakimi są: walka z przeciwnościami, przyjaźń, zrozumienie. Kończąc moją recenzję chcę wam zacytować mój ulubiony tekst z wyżej opisanej pozycji: „ Im bardziej się kogoś kocha, tym więcej trzeba mu zostawić wolności. Gdybym chciał się komuś zwierzyć, byłabyś może pierwsza, bo jesteś mi najbliższa na świecie. Ale wolę zachować taki kąt w duszy, do którego nikt nie wejdzie. Zwłaszcza bez pukania.”.