„Postrzępione zjawy unosiły się w kątach pokoju jak duchy, a ja przez jakiś czas leżałam nieruchomo, aby się nie rozwiały”.
Kate Morton
Wydawnictwo Zysk i S-ka słynie z opowieści. Na Boże Narodzenie zawsze nas zaszczycają serią niesamowitych historii, tak samo jeśli chodzi o publikacje z dreszczykiem. Tym razem jest nie inaczej. Najnowsza książka Pani Susan Hill Zagrabione życie, to kolejna pozycja z cyklu opowieści niesamowitych, które już od pierwszej strony wbijają czytelnika w fotel.
Jestem wielką fanką dobrego horroru. Ostatnio niestety zarówno jeśli chodzi o filmy jak i książki obserwuję niepokojący spadek dobrej ekranizacji jak i lektury. Nie do końca wiem, z czego to się bierze. Tematy zaczynają być oklepane, powtarzają się i nie jest już mnie w stanie chyba nic zaskoczyć. Ostatnio nawet mam krytyczne przemyślenia w temacie książek, które niby powstały na faktach, ale wydarzenia w nich są tak przedstawione, jakby połowa co najmniej była zmyślona. Nie tworzy to dobrej reklamy, a po ostatnim filmie jak i książce opowiadających o przeżyciach Państwa Warren, jakoś entuzjazm całkiem mi opadł. Gdy wzięłam w ręce zbiór opowieści Pani Hill, podchodziłam do nich bardzo sceptycznie. Zaskoczyła mnie objętość książki, ponieważ jest ona dość gruba, pomyślałam, że musi w niej być mnóstwo strasznych historii. Okazało się, jednak że publikacja ta zawiera zaledwie kilka mrocznych opowieści, które są tak niesamowicie rozbudowane, że spokojnie mogłyby być wydawane jako osobne pozycje.
Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona. Pisarka przenosi nas w świat wiktoriańskiego Londynu, a także codzienność przedmieść lat 50. Poznamy historie naukowca, który skrywa tajemnicę w swej torbie, poznamy rozpieszczoną Leonor w opowiadaniu o tajemniczej lalce, a także odkryjemy zło kryjące się w pewnym obrazie. Z całą pewnością każdy wśród tych opowiadań znajdzie coś dla siebie.
Z całą pewnością historii tych nie da się przeczytać naraz, ponieważ są naprawdę długie. To zmusza do delektowania się nimi i przynoszenia sobie kolejnych kubków herbaty, dla mnie jest to genialne, ponieważ mogłam cieszyć się tymi opowiadankami dłużej. Czy treść jest straszna? Moim zdaniem tak, na dodatek szybko przenosi nas w klimat czytanej treści. Najważniejsze jest to, że pozycja ta napisana jest łatwym językiem, a mimo to i tak wspaniale przenosi nas w lata, w których się dzieje. Od samego początku czytelnik czuje się częścią wybranego fragmentu. Pani Hill stworzyła serie opowiadań z tak zwanej klasyki horroru, nie znajdziemy tutaj wampirów, ufo, dziwnych stworów fantasy. Książka jest to najlepszy zbiór horroru w starym wydaniu. Ostatnio bardzo brakuje tego typu powieści, tym bardziej ta publikacja bardzo mnie zachwyciła.
Być może jeszcze kiedyś wrócimy do wydawania bardzo dobrych dzieł w tym gatunku, na razie musimy poszukiwać tego co najlepsze w horrorze, ponieważ na większość moim zdaniem szkoda czasu. Pani Hill jest jedną z tych Autorek, które zasługują na uwagę nie tylko ze względu na treść, ale także znajomość potrzeb czytelnika, który kocha klasyki. Zagrabione życie polecam bez dwóch zdań.