Jak być kochanym recenzja

Stare dobre-niedobre czasy

Autor: @Meszuge ·2 minuty
2020-07-20
1 komentarz
2 Polubienia
Były kiedyś takie czasy, w których wystarczyło, że Smoleń czy jakiś inny Laskowik po wyjściu na scenę mówił „zdrastwujtie” i cała sala turlała się ze śmiechu przez kwadrans. W tychże czasach wydawano szybko i w dużych nakładach książki (felietony, artykuły, reportaże, itd.) autorów piszących zgodnie z jedynie słuszną linią. Pozostali publikowali swoje prace albo za granicą, albo w tak zwanym „drugim obiegu”. Była jednak także trzecia ewentualność – można było pisać zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniami, ale w taki sposób, żeby nie połapała się cenzura, a jednocześnie dla czytelnika wszystko było jasne – podobnie jak z tym radzieckim pozdrowieniem…

Tą właśnie drogę wybrał Janusz Głowacki w swoich felietonach. W praktyce okazało się to jednak nie takie łatwe, a nawet dość skomplikowane…

„Jak być kochanym” to zbiór felietonów Głowackiego. Część z nich ukazała się już po wyjeździe autora za granicę, na przykład w „New York Timesie”, ale inne drukowała w swoim czasie warszawska „Kultura”. I tu właśnie pojawił się problem. Głowacki czasami tak znakomicie zakamuflował treści sprzeczne z „linią”, że oszukał nie tylko cenzorów (którzy podobno „za komuny” byli matołami, tumanami i prawie analfabetami), ale często także czytelników pisma.

Czy Głowacki faktycznie w swoich niektórych felietonach podlizywał się „czerwonej władzy” i jej prominentom? Czy może lizanie było tak namiętne, że należało (jak twierdzi autor) domyślić się, że w rzeczywistości ma oznaczać coś przeciwnego?

Co być może paradoksalne, odpowiedź na te pytania zupełnie mnie nie interesuje. W przypadku felietonów Głowackiego nie ma to znaczenia. Ktoś kiedyś napisał, że teksty, które się doskonale czyta, uwodzą czytelników bez względu na ewentualne błędy merytoryczne autorów. I tak właśnie jest z tekstami w „Jak być kochanym”. Głowacki świetnie pisze. A, o czym pisze, to już czasami mniej ważne.

Jednego mi tylko żal – tak, jak minął czas na polityczne kabarety, tak mija i na stare felietony tego typu. Związane z określonymi wydarzeniami i konkretnymi osobami sprzed trzydziestu lat, z dnia na dzień odchodzą wraz z tamtą epoką i ludźmi, którzy ją pamiętają. Wyrafinowane złośliwości, subtelna ironia, zabawne aluzje, którymi tak biegle posługuje się Głowacki, stają się po prostu mało zrozumiałe i zupełnie nie śmieszne.
A szkoda…

Świetna książka, ale jeśli ktoś nie pamięta lat przynajmniej osiemdziesiątych, może ją uznać za nieco mniej świetną, bo po prostu sporej części zwyczajnie nie zrozumie.

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Jak być kochanym
4 wydania
Jak być kochanym
Janusz Głowacki
7.5/10

"Najlepsze felietony mistrza gatunku, drukowane od lat 60.""Zanim powstały wydawnictwa niezależne, pełną swobodę wypowiedzi mieli w kraju tylko artyści zamieszczający swoje utwory na ścianach pu-blicz...

Komentarze
@tsantsara
@tsantsara · ponad 4 lata temu
Tę drogę wybrał - tą drogą poszedł...
Jak być kochanym
4 wydania
Jak być kochanym
Janusz Głowacki
7.5/10
"Najlepsze felietony mistrza gatunku, drukowane od lat 60.""Zanim powstały wydawnictwa niezależne, pełną swobodę wypowiedzi mieli w kraju tylko artyści zamieszczający swoje utwory na ścianach pu-blicz...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Meszuge

Instrukcja dla pań sprzątających
Niezwyczajne zwyczajne życie

„Instrukcja dla pań sprzątających” to zbiór podobno najlepszych opowiadań, wydany pośmiertnie w 2015 roku (autorka zmarła w 2004 roku). Opowiadań zawiera ponad czterdzie...

Recenzja książki Instrukcja dla pań sprzątających
Gambit orangutana
Regularny życiowy zugzwang

„Motyw małpy grającej w szachy znany jest od bardzo dawna. Pojawia się w jednej z opowieści Księgi tysiąca i jednej nocy. Znajdziemy go w baśni O królewiczu zamienionym ...

Recenzja książki Gambit orangutana

Nowe recenzje

Upadek Pandory
Upadek Pandory
@snieznooka:

„Upadek Pandory” to drugi tom cyklu Dziedzictwo Pandory autorstwa Ilony Turczyn. To także, jedna z tych kontynuacji, na...

Recenzja książki Upadek Pandory
Zabić cień
Zabić cień
@snieznooka:

„Zabić cień” to fantastyczny początek cyklu pod tytułem Kraina mgieł. Książka jest pełna akcji, trzymająca w napięciu, ...

Recenzja książki Zabić cień
Aythya
Aythya
@snieznooka:

„Aythya” jest debiutancką książką Paoli Gampo, po którą sięgnęłam z dużym zainteresowaniem. Byłam ciekawa, czy mi się s...

Recenzja książki Aythya
© 2007 - 2025 nakanapie.pl