Podróże to jeden ze sposobów na rozwój. Podróżując poznajemy nowe miejsca, nowych ludzi, kulturę, obyczaje i tradycje. To co przeżyjemy i zobaczymy często zmienia nas i nasz sposób postrzegania świata i innych ludzi. Nie każdy jednak ma możliwość, by odbyć podróże do odległych zakątków świata. Jeśli macie ochotę przenieść się do Nepalu i zmierzyć się z najwyższymi górami świata warto sięgnąć po powieść Michała Łuczyńskiego "W cieniu Annapurny".
Maciek i Radek po podróży do przeszłości, którą nazwali jurajską draką próbują odnaleźć się w teraźniejszości z różnym efektem. Rodzice widząc ich tęsknotę, za przygodą organizują wycieczkę w Himalaje. Dokładnie dopracowany plan turystycznej trasy, podczas której mogą podziwiać piękne i majestatyczne widoki niespodziewanie przybiera zaskakujący scenariusz. Podczas wyprawy docierają do ich uszu doniesienia, że w górach może żyć yeti. W tym samym czasie co wycieczka Maćka i Radka w Nepalu u podnóża Annapurny swoją bazę organizuje światowej sławy wizjoner. W najniebezpieczniejszych górach świata chce przetestować działanie i wytrzymałość robotów opartych na sztucznej inteligencji. Jaki jest prawdziwy powód obecności miliardera i robotów u podnóża góry? Czy Maciek i Radek znów zostaną wplątani w przygodę, która przekracza granice zdrowego rozsądku?
Głównymi bohaterami tej powieści tak jak i poprzedniej części są Maciek i Radek. Chłopcy od jurajskiej draki trochę się zmienili. Maciek po uświadomieniu sobie w jak słabej był kondycji postanowił zadbać o swoją formę, a swoje postępy relacjonuje w sieci. Szybko zyskał wielu odbiorców i zaczął się rozwijać w tym kierunku. Radek natomiast nadal nie może odnaleźć swojej drogi. Czuje, najlepsze już za nim i nic bardziej ekscytującego niż jurajska draka nie może się mu już przydarzyć. W tej części poznajemy również Mayę. To nepalska przewodniczka, która swoją charyzmą od początku imponuje chłopakom. Ta dziewczyna nie raz ich zaskoczy. Autor bardzo fajnie rozwija główne postacie. Bohaterowie dojrzewają i zmieniają się na naszych oczach.
"W cieniu Annapurny" jest drugą częścią cyklu Ciekawscy. Po przygodzie w prehistorii w tej części zetkniemy się z teraźniejszością do której wielkimi krokami wkracza sztuczna inteligencja i przełomowe technologie. Książka jest na prawdę ciekawa, a jaj akcja bardzo wciągająca. Przeznaczona jest dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia, ale nawet ja czytałam ją z zapartym tchem. Tak jak i w poprzedniej części w książce możemy znaleźć specjalne wydzielone teksty dla ciekawskich, które dostarczają sporej dawki wiedzy dotyczącej głównie gór i sztucznej inteligencji. Autor świetnie skonstruował fabułę. Początkowo spokojna akcja z rozdziału na rozdział nabiera tempa i nie raz zaskakuje niespodziewanymi zwrotami. Czytając czujemy się tak jakbyśmy uczestniczyli w tej niecodziennej przygodzie. Towarzyszy nam napięcie i dreszcz emocji.
Autor oprócz ciekawej rozrywki przekazuje w powieści ważne przesłanie. Pokazuje, że wysoko rozwinięta turystyka ma nie tylko swoje zalety, którymi są możliwość rozwoju regionu i zarobku dla mieszkańców. Ma ona też swoje wady. Turyści czasami zbyt mocno ingerują w naturę, niszcząc ją i zaśmiecając. Autor przypomina, że zwiedzać należy odpowiedzialnie, tak by nikt na tym nie ucierpiał, zarówno człowiek jak i przyroda. W powieści został poruszony również wątek dyskryminacji kobiet czy braku dostępu do powszechnego kształcenia w niektórych krajach. Jeszcze jednym ważnym zagadnieniem jest wykorzystanie sztucznej inteligencji. Michał Łuczyński pokazał, że w niewłaściwych rękach może stać się narzędziem niosącym zniszczenie.
"W cieniu Annapurny" Michała Łuczyńskiego warta uwagi powieść przygodowa dla dzieci, ale również i dorosłych. Ciekawa fabuła wciągnie w wir przygód każdego czytelnika nie pozwalając mu jej odłożyć, aż do przeczytania ostatniej strony. Jednocześnie zakończenie sprawiło, że z jeszcze większą niecierpliwością czekam na kolejną część i następne przygody Radka i Maćka.