Thriller z elementami kryminału, do tego debiut… Nie mogłam przejść obojętnie obok takiego połączenia. Owszem, mogłam poczekać, aż ta książka pojawi się na Legimi, ale znam siebie dobrze i pewnie „Splątani” Łukasza Szustera pozostaliby nieprzeczytani jeszcze przez bardzo długi czas, o ile w ogóle bym się za nich zabrała.
*
Zaintrygowanie czułam od samego początku. Okładka sugerowała fabułę rodem z horroru, jest cudownie mroczna, bo jak się dobrze zastanowić fabuła „Splątanych” odsłania mroczne zakamarki ludzkiej duszy (i tutaj opis absolutnie się nie mylił). Umieszczone na wstępie fakty o zjawisku splątania stanowią dodatkowy smaczek.
*
„Splątanym” nie można odmówić dynamizmu. Natomiast umiejscowienie akcji (i to takiej rodem z filmów science-fiction i sensacji) w Polsce sprawia, że zupełnie inaczej patrzy się potem na znajome nazwy. A także stanowi doskonały przykład, że akcja dobrych powieści z powodzeniem może dziać się w naszym kraju, a pomysł i umiejętne rozwinięcie go czyni całość bardzo prawdopodobną. No, może za wyjątkiem zdolności jakimi obdarzeni są niektórzy bohaterowie.
*
Wydarzenia śledzimy towarzysząc różnym bohaterom. Niekiedy przenosząc się do przeszłości, co dodatkowo przybliża nam nie tylko poznanie samych postaci, lecz również zarys historii, w której bierzemy udział. Każdy z bohaterów jest wyrazisty i charakterystyczny. Protagonistów lubiłam, antagonistów nie i niby wszystko okej, bo to przecież thriller i nie musi być nie wiadomo jak rozbudowanego zaplecza psychologicznego. Jednak gniótł mnie brak niejednoznaczności postaci i umotywowania działań Kutza, nie dostałam odpowiedzi czemu to wszystko miało służyć. Zapewne to zwyczajnie moja fanaberia i nie należy do niej przykładać zbytniej wagi.
Pociesza mnie myśl, że to pierwszy tom i być może odpowiedzi na to pytanie otrzymam w kontynuacji, która jeszcze w tym roku.
*
Styl doskonale dopasowany do tego gatunku. Próżno szukać rozwlekłych opisów i głębokich przeżyć wewnętrznych bohaterów. Dostajemy tylko to, co potrzebne do nakreślenia charakterów bohaterów i ich przeszłości, a ich działania są spójne i logiczne. Sceny akcji zostały doskonale wyważone i nie sposób się od nich oderwać, aż opadnie napięcie.
*
„Splątanych” Łukasza Szustera przeczytałam bardzo szybko. Wciągająca, intrygująca i tajemnicza fabuła nie pozwala się nudzić. Kreacja bohaterów sprawia, że nie sposób ich nie lubić i nie kibicować im w działaniach. Zjawisko splątania, na którym oparto główną oś fabularną przedstawione w sposób przystępny i nawet taki laik jak ja nie miał wrażenia, że coś go przerasta.
Warto również wspomnieć, że autor inspirację do niektórych wydarzeń czerpał z rzeczywistości. Epilog także z nich czerpie i powiem Wam szczerze, że aż skóra cierpnie na myśl co Łukasz Szuster przygotował.
*
To doskonały debiut i niecierpliwie czekam na drugi tom, by w końcu przekonać się jak potoczyły się dalej losy bohaterów. Myślę, że to także bardzo dobry materiał na serial. Z przyjemnością taki bym obejrzała.
Dla kogo „Splątani”? Dla każdego kto lubi powieści pełne akcji, oparte na ciekawym pomyśle, pełne tajemnic i nieoczywistego przedstawienia świata, który tylko pozornie wydaje się, że dobrze znamy.
Zdecydowanie polecam!