Artemis recenzja

Spisek w księżycowym mieście

Autor: @popkulturkaosobista ·2 minuty
2019-11-04
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Po Artemis sięgnęłam głównie ze względu na fenomenalnego Marsjanina, który na nowo obudził we mnie chęci do czytania. Miałam nadzieję, że następna książka Andy'ego Weira będzie na równie wysokim poziomie pod względem fabuły i humoru, niestety jednak skończyło się na lekkim rozczarowaniu. i niedosycie. Ale nie oszukujmy się, przy tak wielkim sukcesie poprzedniego tytułu to było nieuniknione.

Czytelnik zostaje przeniesiony do Artemis, niewielkiego księżycowego miasta, w którym dobrze żyje się jedynie turystom i milionerom. Miasto podzielone jest na pięć baniek, a w każdej z nich mieszkają osoby z różnych warstw społecznych. Jedną z biedniejszych dzielnic zamieszkuje Jasmine Bashara - główna bohaterka. Dziewczyna, choć niezwykle sprytna i inteligentna, ma pracę, której nienawidzi, a także sporo długów do spłacenia. Pewnego razu dostaje od lokalnego biznesmena propozycję szybkiego i łatwego (choć, jak łatwo zgadnąć, nielegalnego) sposobu na zarobek. Jedyne, co musi zrobić, to pomóc w planie osłabienia konkurencyjnej firmy. Jazz bez większego namysłu postanawia się zgodzić. Nie wiedziała jednak, że może to ponieść za sobą aż tak wielkie konsekwencje, które zagrożą całemu miastu.

Bohaterowie byli w porządku. Niektórzy trochę za bardzo stereotypowi lub po prostu zbyt płytcy, lecz i tak ich polubiłam. Najbardziej jednak podobała mi się postać Martina Svobody, pochodzącego z Ukrainy szalonego naukowca. Uważam go za jedną z niewielu wyróżniających się i posiadających jakikolwiek charakter postaci. W dodatku uważam, że on i Jazz mogliby być świetną parą.

Trochę brakowało mi humoru z Marsjanina, dzięki któremu tak bardzo polubiłam klimat tamtej powieści. Andy Weir starał się go w jakiś sposób przywrócić przywrócić, ale i tak wyszło mu to dość średnio. Jazz w niektórych momentach zachowywała się, jakby ni stąd, ni zowąd, dostała trochę charakteru Marka Watneya. Nie była postacią złą, lecz nie miała "tego czegoś", czym autor obdarzył bohatera poprzedniej książki. Na szczęście w Artemis nie brakowało tego, w czym Andy Weir jest najlepszy, czyli w dodawaniu opisów skomplikowanych reakcji chemicznych oraz wszelkiego rodzaju spraw związanych z techniką. To niby utrudnia czytanie, jednak dodaje tym samym historii swego rodzaju klimat.


Artemis nie jest książką złą, lecz nie jest to również sukces na miarę Marsjanina. Ale nie będę oszukiwać, mnie osobiście bardzo się podobała i niezwykle się w nią wciągnęłam. Jest to książka dla osób lubiących science-fiction połączone z czymś lekkim.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-11-06
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Artemis
4 wydania
Artemis
Andy Weir
6.4/10

Nowa powieść autora bestsellerowego Marsjanina! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu Marsjanin z Mattem Damonem w roli głównej. Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód ...

Komentarze
Artemis
4 wydania
Artemis
Andy Weir
6.4/10
Nowa powieść autora bestsellerowego Marsjanina! Prawa filmowe kupione na pniu przez producentów hitu Marsjanin z Mattem Damonem w roli głównej. Dwudziestokilkuletnia Jazz marzy o życiu pełnym przygód ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na szczęście Andy Weir nie jest pisarzem jednej książki. Tym razem serwuje nam lekką przygodowo-sensacyjną powieść, w której narratorką i bohaterką jest kobieta. Na Księżycu wybudowano miasto Arte...

@jatymyoni @jatymyoni

Andy Weir zagłębia się w wiele szczegółów w swoim świecie, budując miasto na Księżycu, które posiada własną strukturę społeczną i handel oraz przyjęło czas kenijski. Ludność mieszka w 5 bańkach nazwa...

@Eufrozyna @Eufrozyna

Pozostałe recenzje @popkulturkaosobista

Do gwiazd
Siła marzeń

Książek Brandona Sandersona (chociaż raczej tych, którym bliżej do fantasy) od dawna byłam ciekawa, jednak tak jakoś wyszło, że nigdy nie miałam z tym autorem po drodze....

Recenzja książki Do gwiazd
Portret Doriana Graya
Piękno w brzydocie

Wiele o Dorianie Grayu już w swoim życiu słyszałam, dlatego też nie zastanawiałam się ani przez chwilę, gdy nadarzyła mi się okazja do przeczytania tej historii w przyci...

Recenzja książki Portret Doriana Graya

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl