Bardzo spodobała mi się postać Jazz. Jest inteligentna, bezczelna, dowcipna, umie chować urazę i jest zabawna. Ma ambicję by być kimś więcej niż kurierem, ale pociąga ją sprawdzanie się poza konwencjonalnymi granicami społeczeństwa i unikanie oczekiwań, jakie mają wobec niej inni, zwłaszcza jej ojciec. Dla niej dreszczyk emocji tkwi w wyzwaniu, a przemyt pozwala dodatkowo uzupełnić skromne zarobki. Jest niesamowicie inteligentna, ale zawsze szuka skrótów, co zazwyczaj kończy się źle…
Do tego Weir tworzy znakomitą obsadę drugoplanową dla Jazz. Jest żydowski eksplorator, Dale, wesoły i zdesperowany, by wrócić do łask Jazz po osobistej zdradzie. Jasmine i jej ojciec mają skomplikowaną relację, co biorąc pod uwagę jej buntowniczą skłonność, nie jest zaskoczeniem, ale Weir subtelnie ujawnia głębię ich związku i miłości do siebie, pomimo wszystkiego, co ich dzieli. Ukrainiec Martin Svoboda jest społecznie niezręczny, ale jako techniczny spec nie ma sobie równych. Jeszcze dorzucimy Bob’a – szefa eksploratorów i mamy genialną księżycową grupę przestępczą :)
Autor uwielbia opisywać technologię kosmiczną i wyjaśniać zawiłości nauki. Przygląda się także ekonomii i socjologii księżycowego społeczeństwa, w tym przestępczości, walutom i organizacjom politycznym. I to wszystko mogłoby bardzo przytłoczyć, ale szalona Jazz i jej cięty język rozjaśniają ton i łagodzą gęstą naukową atmosferę.
”– Gotowa do dekompresji? – zapytał Dale przez radio.
– Tak, spadek ciśnienia dobr...