Helena zawsze różniła się od swoich rówieśników. Wyróżniająca się nie tylko wzrostem i urodą, ale również zadziwiającą szybkością i siłą, starała się mimo wszystko żyć normalnie, w miarę możliwości ukrywając swoje zdolności. Na co dzień skryta i nieśmiała, odżywała w gronie nielicznych, ale szczerych przyjaciół. Teraz jednak pozornie uporządkowane życie Heleny, ulega diametralnej zmianie. Dręczy ją powracający co noc sen, w którym wędruje bez końca po jałowej pustyni. Kiedy się budzi, jej stopy są brudne od pyłu i stężałej krwi. Na dodatek w dzień prześladują ją postacie trzech płaczących kobiet w bieli.
Helena nie rozumie nienawiści, która ogarnia ją na sam widok nowo przybyłego na wyspę Lucasa, ani faktu, że już pierwszego dnia szkoły próbuje go zabić. Wkrótce jednak Lucas wyjawia jej prawdę. Oboje są półbogami, z wrogich sobie domów, którzy mają odegrać kluczową rolę w tragedii spisanej setki tysięcy lat temu przez Mojry. Jak to możliwe, że wbrew wszelkim przeciwnością losu i początkowej nienawiści, połączyła ich miłość? Kim naprawdę jest matka Heleny? I jak wysoko można poszybować w niebo, zostawiając świat daleko w dole?
Josephine Angelini kreśli przed nami całkiem inną, a równocześnie tak podobną historię wojny trojańskiej. która, wbrew pozorom, nigdy nie dobiegła końca - jest niczym wyrok w zawieszeniu. Helena Hamilton to z pozoru normalna nastolatka, trudno temu zaprzeczyć. Jej prawdziwą postać poznajemy dopiero wraz z rozwojem wydarzeń i właśnie dlatego łatwiej nam się zidentyfikować z jej osobą. Wystarczy jedynie odrobina wyobraźni. W każdym zdaniu widać ciężką pracę autorki nad kreacją głównej bohaterki. Bez wątpienia Helena nie jest postacią idealną, ale za to intrygującą i oryginalną. Bliżej jej jednak do człowieka niż boga.
Lucas z kolei bardziej przypomina boga. Jego postać mimo iż nie pozbawiona wad, jest wyraźnie idealizowana - poczynając od wyglądu, a kończąc na charakterze niemal bez skazy. O dziwo jednak wcale mnie to nie irytowało. To co wzbudziło mój największy zachwyt, to fakt że każdy bohater "Spętanych przez bogów" jest tak różny jak to tylko możliwe od pozostałych. Nie ma dwóch takich samych charakterów. Każdy jest inny i na swój własny, oryginalny sposób wyjątkowy.
Spotkamy również bohaterów, których naprawdę trudno jednoznacznie ocenić. Nie można przykleić im etykietki "Tego Złego", ani tym bardziej "Tego Dobrego". Są impulsywni, nieprzewidywalni i przez to niezmiernie intrygujący. Po raz pierwszy, ku mojemu zdziwieniu, moje serce nie zdobył główny bohater, ale postać poboczna.
Fabuła powieści Josephine Angelini pędzi z zawrotną szybkością, nie pozwalając odłożyć książki na bok. Akcja nie skupia się jedynie wokół miłości głównych bohaterów czego się obawiałam. Jest ona raczej tłem całej historii, pełnej tajemnic i niedomówień. Doprawdy trudno dziwić się, że odniosła ona tak duży sukces w innych krajach. Jest to bez wątpienia jeden z najlepszych debiutów w ostatnim czasie, do którego powracać będę z przyjemnością, czekając równocześnie na kolejne części trylogii. "Spętanych przez bogów" polecam wszystkim, nie tylko wielbicielom mitologii greckiej. Jest to z pewnością idealna lektura, na to by mile spędzić czas.