Tomasz Wandzel w swojej powieści "Świąteczny wampir" zaserwował nam mroczną i pełną napięcia historię, która burzy idylliczny obraz świątecznego czasu. Akcja rozpoczyna się od makabrycznego odkrycia w jednym z gdańskich centrów handlowych – na bożonarodzeniowej choince ktoś zawiesił... ludzkie części ciała. Jeśli wydaje się wam, że to pojedynczy incydent, Wandzel szybko wyprowadzi was z błędu. Koszmar rozlewa się po całym Gdańsku – kolejne galerie handlowe stają się sceną przerażającego spektaklu, a miasto ogarnia psychoza.
Główny bohater, komisarz Oczko, staje przed najtrudniejszym wyzwaniem w swojej karierze. Wkracza w świat, gdzie granica między szaleństwem a mroczną, niemal nadprzyrodzoną grozą zaciera się z każdą stroną. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z szaleńcem, czy może za tym wszystkim kryje się coś jeszcze bardziej niepokojącego?
Wandzel doskonale buduje napięcie, tworząc atmosferę strachu i niepewności. Opisy miejsc, zdarzeń i śledztwa wciągają w sam środek gdańskiej zimy, gdzie zamiast świątecznego ciepła króluje mrok i obłęd. Z każdym rozdziałem pytania się mnożą, a odpowiedzi przynoszą więcej dreszczy niż ulgi.
"Świąteczny wampir" to książka, która świetnie łączy elementy kryminału i horroru, jednocześnie ukazując święta w zupełnie nowym, przerażającym świetle. Wandzel nie boi się przekraczać granic i konfrontować nas z najgłębszymi lękami. To powieść, która zostaje w głowie długo po przeczytaniu, a świąteczne choinki przez pewien czas przestają wyglądać niewinnie.
Warto podkreślić, że "Świąteczny wampir" nie jest typowym kryminałem, w którym śledztwo posuwa się spokojnie do przodu, a rozwiązanie zagadki przychodzi niczym logiczna układanka. Wandzel prowadzi nas przez labirynt emocji, gdzie strach, szaleństwo i poczucie bezsilności grają główne role. Gdańsk, który w innych historiach mógłby stanowić tło sielankowej, świątecznej opowieści, tutaj staje się miastem zimnym, mrocznym i pełnym tajemnic.
Jednak prawdziwą siłą tej powieści jest atmosfera. Autor z mistrzowską precyzją przeplata grozę z subtelnymi detalami codzienności, które w tym kontekście nabierają zupełnie nowych znaczeń. Świąteczne dekoracje, muzyka z centrów handlowych, a nawet zapachy charakterystyczne dla grudnia – wszystko to tworzy złudzenie bezpieczeństwa, które pęka pod naporem brutalnej prawdy.
Nie sposób nie wspomnieć o warstwie społecznej tej historii. Wandzel zadaje pytania o to, jak łatwo możemy ulec zbiorowej psychozie, jak media i plotki potrafią podsycić strach, i gdzie leży granica między ciekawością a moralnością. Przerażające ozdoby na choinkach stają się symbolem zniszczenia iluzji świąt jako czasu spokoju i ciepła.
"Świąteczny wampir" to powieść, która wymyka się schematom. Nie jest to tylko kryminał, tylko horror czy tylko thriller – to hybryda, która nie pozwala się odłożyć na półkę. Tomasz Wandzel stworzył historię, która wywołuje ciarki na plecach i zmusza do refleksji. Z pewnością nie jest to książka dla osób o słabych nerwach, ale dla tych, którzy szukają mocnych wrażeń i nietuzinkowych świątecznych historii, to lektura obowiązkowa.
Święta ze "Świątecznym wampirem" będą inne – mroczne, pełne napięcia i pozostawiające pytanie: czy na pewno chcemy spojrzeć za świąteczne światełka?
Czy odważysz się poznać tajemnicę "Świątecznego wampira"?