Zabrałam się za Spektakl Kingi Wójcik, bo zobaczyłam, że lada moment wychodzi kolejna część o komisarz Lenie Rudnickiej, a ja już mam takie zaległości w lekturach, że głowa mała i pora zacząć je nadrabiać Autorka debiutowała w styczniu ubiegłego roku Porywem, który to tytuł otwierał serię o Lenie Rudnickiej i Marcelu Wolskim. Pierwsza część bardzo przypadła mi do gustu i byłam ciekawa czy autorce udało się utrzymać wysoki poziom. Od razu przyznaję, że w drugiej części było jeszcze lepiej i aż mam obawy czy sięgać po kolejną część, która ukaże się o zgrozo już jutro. O zgrozo, bo mąż to już z pewnością mnie zabije, bo co wychodzi nowość, którą musze mieć, bo inaczej nie przeżyję to za każdym razem obiecuję, że to ostatnia w tym miesiącu. Może to i dobrze, że styczeń się lada moment skończy.
Wróćmy jednak do Spektaklu Kingi Wójcik.
" Kiedy rodzice szesnastoletniej Diany spędzają urlop nad morzem, dziewczyna wiesza się w swoim pokoju. Przed śmiercią wygłasza zagadkowy monolog i transmituje swoją śmierć w internecie niczym makabryczny happening. Sprawy jeszcze bardziej się komplikują, gdy po samobójstwie ciało Diany... znika, a jej pokój wygląda, jakby nic się nie wydarzyło. Wkrótce potem wiesza się kolejna nastolatka, która także transmituje swoje samobójstwo w sieci. Dlaczego dwie młode dziewczyny, które miały przed sobą przyszłość, postanowiły odebrać sobie życie? A może ktoś je do tego zmusił?
Śledztwo prowadzi zgrany tandem z komendy miejskiej w Łodzi - Lena Rudnicka i Marcel Wolski, W tej tragicznej zagadce policjanci napotykają kolejne tajemnice, które ukazują rodzinne relacje w zupełnie innym świetle."
Kinga Wójcik znowu zabrała mnie do Łodzi, gdzie samobójstwo na oczach internetowych widzów popełnia szesnastoletnia Diana. To zwyczajna nastolatka, która z pozoru wiedzie beztroskie nastoletnie życie, nie sprawia problemów, dobrze się uczy i uczęszcza na kółko teatralne. Czy samobójstwo miało coś wspólnego ze spektaklem, w którym Diana miała zagrać główną rolę? Czy to próba generalna? Kto pomógł w nagraniu tej przerażającej sceny, a przede wszystkim gdzie jest ciało Diany, bo prowadzący śledztwo policjanci nie mają wątpliwości, że dziewczyna nie żyje. Jakby tego było mało to kilka dni później w ten sam sposób ginie dublerka Diany. Przypadek? Co łączy dziewczyny i co wspólnego ma sztuka teatralna, w której nastolatki miały zagrać? I jaką role w tym odegrał reżyser, a zarazem instruktor w Domu Kultury Damian Lewicki.
Trudne zadanie przed komisarz Leną Rudnicką i aspirantem Marcelem Wolskim. Już od pierwszego tomu polubiłam duet naszych policjantów. I tak jak w pierwszy tomie Lena kojarzyła mi się z Chyłką tak mam wrażenie, że w Spektaklu zyskała własną tożsamość. Skojarzenie z Chyłką nie jest absolutnie zarzutem pod adresem autorki, bo obydwie bohaterki darzę sympatią. Lena jest bezkompromisowa i uparta, ale też jest zwyczajną kobietą: żoną, która chyba nie do końca tak wyobrażała sobie małżeństwo. Chwilami ma się wrażenie, że Lena policjantka, a Lena w wersji prywatnej to dwie zupełnie różne osoby. Dlaczego? Tego dowiecie się sięgając po książki Kingi Wójcik, bo to książki, które zasługują zdecydowanie na uwagę.
Zaskoczyła mnie autorka swoją dojrzałością i taki sposobem skonstruowania fabuły, że momentami zbierałam szczękę z podłogi, bo zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy. To genialnie napisany kryminał, który nie tylko trzyma w napięciu, ale i porusza wiele ważnych tematów. Samobójstwa wśród nastolatków, molestowanie seksualne i przemoc domowa to wszystko możecie znaleźć w Spektaklu, który rozgrywa się na naszych oczach.
Jeśli jeszcze nie znacie duetu Rudnicka - Wolski to koniecznie musicie ich poznać, a ja gwarantuję, że nie będziecie żałować ani minuty spędzonej z bohaterami, których nie sposób nie lubić. Jutro ma premierę Osadzony Kingi Wójcik i już wiem co będę robiła zaraz po porannej kawie. Zgadliście! Z pewnością kupię kolejny tom, bo jestem niezmiernie ciekawa rozwinięcia wątku Leny Rudnickiej i jej męża,
Polecam, bo książka jest absolutnie rewelacyjna.