“Rozglądam się i czuję w sercu ukłucie niepewności. Mam osiemnaście lat. Zero perspektyw”.
[ współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle ]
Zacznę od tego, że z całego serca chciałabym podziękować Magdzie i wydawnictwu za otrzymaną szansę. Nie tylko oddałam tej książce całe swoje serce, ale także włożyłam w nią całą swoją artystyczną duszę. Dziękuję Ci ❝𝒎𝒂𝒎𝒐❞ i kocham, bo Ty kochasz, tak po prostu.
Historia, która zaczęła się w najgorszy możliwy sposób dla Faith Nelson. Dziewczyna ucieka przed przeszłością, wybierając Kanadę jako cel swojej podróży, wierząc, że nikt nie dowie się o jej rezygnacji z dalszej edukacji. Okłamuje wszystkich, ale chyba najbardziej siebie.
Faith anonimowo prowadzi konto na TikToku, na którym śpiewa piosenki Gunnera. Gdy okazuje się, że Gunner jest przyjacielem jej brata, postanawia po raz ostatni okłamać swoich bliskich, ponieważ nie może się przyznać, że to ona jest @𝐤𝐞𝐞𝐩𝐟𝐚𝐢𝐭𝐡.
𝐅𝐚𝐢𝐭𝐡 – Chodzące słoneczko, które swoją energią rozświetla nawet najgorszy mrok. Bohaterka niesamowicie humorystyczna, z ciętym językiem i empatią, którą mogłaby zbawić cały świat. Kocha muzykę i w przyszłości chciałaby związać z nią swoje życie.
𝐆𝐮𝐧𝐧𝐞𝐫 – Całkowite przeciwieństwo Faith, chwilami można by go posądzić o bycie gburem. Skrywa w sobie wiele mroku i cierpienia. Chłopak, który na zabój kocha muzykę i swoim talentem zachwycił tysiące osób.
Relacja między głównymi bohaterami jest wyjątkowo skomplikowana i posiada dwie strony medalu, choć prawdę zna wyłącznie Faith. To ona jedyna wie, że Gunner to tak naprawdę jej internetowy przyjaciel, z którym prowadziła rozmowy od miesięcy – o życiu, o muzyce, o wszystkim. To on dawał jej niesamowite wsparcie, ale równocześnie to wsparcie działało w drugą stronę.
Ich pierwsze spotkanie w rzeczywistości mogłoby przejść do historii. Ten moment jest tak ikoniczny, że wciąż wzbudza we mnie łzy rozbawienia. Rozpoczął się burzliwie, a cóż... pozostał w tym samym tonie. Już od pierwszych chwil między nimi można wyczuć niesamowitą chemię, której jednak starają się przeciwstawić. Faith chciała uciec przed mroczną codziennością i swoimi kłamstwami, a w rezultacie wpadła w ramiona Gunnera.
Faith natychmiast nawiązała silne więzi z pozostałymi członkami zespołu. To jakby iskra zapłonęła od pierwszego spotkania, a chłopacy szybko stali się dla niej jak druga rodzina. Pomimo pozornej różnorodności, ta ekipa tworzy harmonijną całość, gdzie każdy jest niezbędnym elementem. Ich wzajemne wsparcie i zrozumienie poruszyło moje serce. Zawsze marzyłam o takiej drużynie i znalazłam ją, tak jak Faith.
Magda dotknęła istotnego tematu, wprowadzając postać bohatera ze spektrum autyzmu. W obszerny sposób ukazała, jak taka osoba radzi sobie w codziennym życiu, a widok, jak reszta bohaterów troszczy się o jego wygodę i spokój, niesamowicie mnie wzruszył. To było cholernie niesamowite i piękne.
Chyba nie muszę mówić, że jestem zakochana w piórze autorki? Z każdą kolejną historią zaskakuje mnie coraz bardziej. Lekkość i zarazem elastyczność z jaką porusza się przez każdą kolejną stronę doprowadza mnie na skraj. Nie wiem jak to możliwe, ale z każdą kolejną książką zakochuję się w jej twórczości coraz bardziej.
Atmosfera koncertów, opisana z taką precyzją, przenosi nas bezpośrednio w opisywane miejsca, ucząc nas słuchać i odczuwać muzykę tak, jakby była ona obecna tu i teraz. To zniewalające doświadczenie, które sprawia, że czytanie tej książki to podróż przez emocjonalny labirynt dźwięków i uczuć.
Ta historia to niezwykłe doświadczenie, które otwiera oczy na istotne aspekty życia. Wskazuje, jak istotne jest dążenie do spełnienia marzeń, mimo przeszkód i obaw. Nawet w najcięższych chwilach, z odpowiednim wsparciem i wewnętrzną siłą, można odnieść sukces.
"Speechless" nie tylko pokazuje skutki kłamstw i błędów, ale także ukazuje drogę do naprawy i rozwoju. To opowieść o mocy muzyki i ludzkich więzi, której wartości przekraczają granice literatury.