Przygody Alexa w krainie liczb recenzja

Spacer z matematyką

Autor: @Carmel-by-the-Sea ·4 minuty
2 dni temu
2 komentarze
9 Polubień
Alex Bellos to wciąż młody pisarz, matematyk i dziennikarz, którego publikacje doczekały się nawet statusu inspiracji w wyborze dróg życiowych. A to już dużo. Lekki język, podążanie za emocjonującymi inspiracjami i pozostawianie czytelnikowi pola i czasu do namysłu, to chyba podstawowy klucz do sukcesu „Przygód Alexa w krainie liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki”. Brak konkretnego celu w tym akurat przypadku nie jest wadą tekstu, bo chodzi o nieco pogłębioną zabawę z matematyką, jako nauką przede wszystkim o liczbach. Biorąc pod uwagę odbiorcę, taka perspektywa jest wystarczająco dobra (*). Jest w niej humor, sporo oryginalnego podejścia do matematyki i przykłady historii ludzi, którzy tej nauce oddali długie lata z życia.

Temat liczb Bellos zamknął w książce klamrą. Rozpoczyna nieco psychologiczno-antropologiczną analizą potrzeby liczenia (stąd liczby naturalne), a kończy koncepcjami nieskończoności wykraczającymi poza przeliczalność. Między tymi ekstremami poziomu skomplikowania jest cały kalejdoskop matematycznych zagadek, dowcipu i pomysłowości pokoleń ludzi, którzy na przykład jako bezimienni starożytni szukali pomocy w liczbach. Zwykła arytmetyka i przede wszystkim geometria królowały przez wieki matematycznej historii. W tej podróży oszczędnie prezentuje autor własne przekonania, a w przypadku tych niezbędnych, oddaje głos praktykującym matematykom. Dość rozsądnie skupia się na przemyślanym w formie podtrzymywaniu uwagi czytelnika na prezentowanych ciekawostkach, praktycznych zastosowaniach tych ustaleń matematyki, które wydają się rozbieżne z codziennością przyrodniczo-kulturową. Są ciągi Fibonacciego, jest rewolucja wprowadzenia zera czy koncepcja systemu pozycyjnego. W przypadku ciągów, są bardzo zabawne i pomysłowe przykłady konstrukcji zupełnie nieszablonowych ciągów, w szczególności nieskończony ‘bardzo leniwy ciąg’ (str. 320 i 507), w którym pierwszy raz cyfra 5 pojawia się na miejscu dalece odleglejszym od początku niż centylion (**).

Charakter zabawowy, sformalizowany, skupiony na życiu matematyków, na sposobach rozwiązywania problemów – wszystkie te warstwy przeplatają się niwelując szansę na zanudzenie czy zmęczenie czytelnika. Trochę w stylu Iana Stewarta, Bellos łączy praktyczne elementy, analogie i pierwotne techniki matematycznego dociekania, by prześledzić rozwój myśli. Do tego między innymi służą mu logarytmy i ‘staromodny’ opis zasad działania suwaka (kto to jeszcze pamięta?). Zdecydowanie jednak ciekawsza jest nieco wcześniejsza analiza rewolucyjności odkrycia algebraizacji i opis pojawienia się symbolu zmiennej (str. 215-222). Chyba właśnie zaszyty w matematyce mechanizm abstrahowania od konkretnego zagadnienia jest jej najmocniejszą stroną. Autor wielokrotnie nam to uświadamia, ale jakby przy okazji. Unika wielkich słów, pozwala opowieści i budowanych na niej przykładach, by same dały świadectwo swej wielkości i uniwersalizmu. Niemal nie wnika wprost w wysublimowane rozumienie matematyki współczesnej, która operuje czymś, co wygląda jak hermetyczny bełkot. Stara się raczej wejść w myśli Pitagorasa, Euklidesa czy Kartezjusza by odtworzyć ich motywacje poznawcze. Taki dydaktyczny zabieg z reguły sprawdza się świetnie, choć tworzy rozliczne pułapki niepotrzebnego błądzenia. Bellos referując chociażby osiągnięcia twórcy „Elementów” pokazuje jego geniusz i jednocześnie ubóstwo narzędzi, których mógł używać konstruując geometrię. Powinniśmy być wdzięczni ‘architektom matematyki’ ostatnich stuleci, że nie musimy mnożyć używając cyfr rzymskich (polecam str. 145-147).

Książka powinna inspirować na przykład nastolatki i ich rodziców, głównie tych którzy oskarżają matematykę o bycie złem koniecznym w cyklu szkolnym. Nie chodzi o przykłady bogaczy, którzy z kombinatorycznej biegłości i znajomości hazardu uczynili źródło milionowych zysków (są w książce i takie przykładu). Słusznie zakłada się, że ‘bogaty matematyk’ to anomalia. Bellos gra o wyższą stawkę. Chodzi mu o pobudzanie do ciekawości, do stawiania wartościowych pytań, do poszukiwania prawidłowości i nieprzewidywalności w świecie, który matematyka potrafi strukturyzować, opisywać i grupować. Przez analogie do muzyki, chodzi o barwę, cykliczności, asynchroniczności w linii melodycznej świata. W tym matematyka nie ma konkurencji, niezależnie czy człowiek patrzący na nią przychylnie osiągnie w życiu finansowy sukces, czy nie.

„Przygody Alexa …” nie wyczerpują ‘stanu kondycji’ matematyki na poziomie popularnym. To świetna zabawa (zabawkom i łamigłówkom poświęcony jest wprost jeden rozdział) i przede wszystkim ciekawie podana garść faktów i wiedzy. W zasadzie książka stopniem zaawansowania dostępna jest absolwentowi szkoły podstawowej. Wymaga jednak staranności w czytaniu, jeśli chce się prześledzić każdy tok rozumowania. Niewielki słowniczek, indeks i ilustracje ułatwiają oswajanie się z tekstem. To przygoda, której warto poświęcić w zabieganym świecie kilka godzin.

DOBRE z dużym PLUSEM – 7.5/10

=======

* Trochę formalności. Z książki wynika, że matematyka jest nauką o liczeniu (stąd popularność opasłych książek w świecie anglojęzycznym ze słowem ‘calculus’ w tytule). To trochę jakby sprowadzić językoznawcę do kogoś, kto używa w pracy liter alfabetu. Zarówno lingwista jak i matematyk to jednak zdecydowanie coś więcej. Matematyka dla zawodowców jest stylem życia, ale już i na poziomie przedmiotu szkolnego stanowi niezbędny składnik formujący narzędzia do krytycznej ‘obsługi’ rzeczywistości. W matematyce, poza przymiotami przydatnymi wszędzie, liczy się przede wszystkim skuteczność w konstruowanie struktur logicznie niesprzecznych i wykazywanie poprawności procesu ich formowania. W strywializowanej formie, ta różnica sprowadza się do różnicy między zadaniem rachunkowym a wyartykułowaniem tego zadania rachunkowego na podstawie jasno postawionych przesłanek. Sedno matematyki nie tkwi więc w biegłości rachunkowej, tylko w rozumieniu i sprawności w procesie prowadzącym do sformułowania zagadnienia.

** Centylion to cyfra jeden z następującymi po niej sześciuset zerami.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-10-30
× 9 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Przygody Alexa w krainie liczb
Przygody Alexa w krainie liczb
Alex Bellos
8/10

Świat matematyki może wydawać się niepojęty, nieistotny i - spójrzmy prawdzie w oczy - nudny. Ta nowatorska książka pokazuje, że matematyka jest nie tylko dla matematyków. Idee matematyczne leżą u pod...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · 2 dni temu
Świetna recenzja i interesująca książka.
× 2
@MLB
@MLB · 1 dzień temu
Ależ to pysznie zabrzmiało:)
@Carmel-by-the-Sea podziwiam Twój talent popularyzatorski - myślę, że nawet noga ścisła chętnie przeczyta.
Przygody Alexa w krainie liczb
Przygody Alexa w krainie liczb
Alex Bellos
8/10
Świat matematyki może wydawać się niepojęty, nieistotny i - spójrzmy prawdzie w oczy - nudny. Ta nowatorska książka pokazuje, że matematyka jest nie tylko dla matematyków. Idee matematyczne leżą u pod...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Gdy dostałam propozycję recenzji książki zatytułowanej "Przygody Alexa w krainie liczb. Podróże po cudownym świecie matematyki" miałam co do niej mieszane uczucia. Muszę przyznać,że matematyka od pod...

@pynia04 @pynia04

Nie wiem jak było w Waszym przypadku, ale jeżeli chodzi o moją skromną osobę to przez cały okres nauki matematyka była dla mnie gehenną. Nie to, że nie rozumiałam. Zarówno matematyka jak i fizyka mni...

@funcia @funcia

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Nie do wiary!
Gdy rozum śpi budzą się demony

Z punktu widzenia psychologii i socjologii, media społecznościowe są niemal niewyczerpanym źródłem potencjalnych eksperymentów, za których przeprowadzenie właściwie nie ...

Recenzja książki Nie do wiary!
Na skrzydłach wyobraźni
Sztuka latania

Latanie jest piękne, ale niezbyt oczywiste. Wymaga czasu, sprytu, odwagi, spostrzegawczości, niezależnie czy szuka sposobu na oderwanie się od ziemi przyroda czy ludzka ...

Recenzja książki Na skrzydłach wyobraźni

Nowe recenzje

Kalendarium zła
Spodziewałam się czegoś lepszego...
@paulina0944:

Małe miasteczko ze swoją mroczną legendą- Salem. To właśnie w tym miejscu zostaje uprowadzony chłopiec w spektrum autyz...

Recenzja książki Kalendarium zła
Boski znak
Śladem zaginionych artefaktów
@Spizarnia_k...:

"Każde słowo ma swój czas. Słowa to byty uskrzy­dlo­ne, wraż­li­we i pil­nu­ją­ce pew­nej hie­rar­chii. Wy­po­wie­dzia­...

Recenzja książki Boski znak
Klinika
Klinika
@Marcela:

Sebastian Fitzek to autor numer 1 w Niemczech, mistrz thrillerów psychologicznych wydawanych w 30 krajach. Jest mistrze...

Recenzja książki Klinika
© 2007 - 2024 nakanapie.pl