„Sowica” Tomasza Wandzela to książka, która wciągnęła mnie w intrygującą i mroczną historię, łączącą w sobie elementy kryminału i tajemniczych odkryć archeologicznych. Autor opisuje małomiasteczkowy klimat Prabut i atmosferę wyspy Sowica.
Punktem wyjścia są prace archeologiczne prowadzone na wyspie, podczas których badacze natrafiają na szkielet mężczyzny. Pierwsze przypuszczenia, że pochodzi on z epoki żelaza, wydają się naturalne, biorąc pod uwagę charakter grodziska. Jednakże odkrycie współczesnego pocisku w czaszce ofiary zmienia wszystko i otwiera zupełnie nową perspektywę na tę tajemniczą śmierć. Od tego momentu zaczyna się właściwa intryga, w którą zostaje wciągnięty komisarz Oczko – postać niezwykle autentyczna i barwna, doskonale znająca okolicę i lokalną społeczność.
„Sowica” to jednak nie tylko klasyczny kryminał z wątkiem archeologicznym – to także emocjonalna i osobista opowieść, która w tej części szczególnie rzuca nowe światło na postać komisarza Oczki. Wandzel wprowadza tu element, który jeszcze bardziej pogłębia napięcie i zaangażowanie w fabułę. Oczko, choć z pozoru opanowany i profesjonalny, zmaga się z osobistymi obawami, gdy zaczyna podejrzewać, że ofiara zbrodni odkrytej na wyspie może być kimś z jego rodziny.
Ten wątek dodaje historii czyni śledztwo jeszcze bardziej skomplikowanym. Komisarz nie tylko musi rozwikłać tajemnicę kryjącą się za współczesnym pociskiem w czaszce mężczyzny znalezionego na wyspie, ale także zmierzyć się z własnymi demonami i niepokojem o przeszłość, która może być bardziej powiązana z jego życiem, niż byłby skłonny przypuszczać. Wandzel doskonale oddaje rozterki bohatera, który balansuje między obowiązkiem zawodowym a wewnętrznym konfliktem.
Zagadkowa wyspa Sowica, jej mroczna historia oraz niespodziewane odkrycia stają się tłem dla fabuły, która nie tylko trzyma w napięciu, ale także skłania do zadawania pytań o rodzinne sekrety i ich wpływ na życie. W miarę jak śledztwo postępuje, wraz z Oczką odkrywamy kolejne warstwy tej skomplikowanej historii, gdzie granice między przeszłością a teraźniejszością coraz bardziej się zacierają.
Wandzel nie tylko buduje wciągającą intrygę, ale także ukazuje, jak zbrodnia i śledztwo mogą wpłynąć na życie osobiste śledczego. Połączenie tego wszystkiego z lokalnym kolorytem i dobrze zarysowanymi postaciami czyni tę książkę prawdziwą perełką w swoim gatunku.
Zakończenie okazało się zaskakujące i satysfakcjonujące, choć nie ukrywam, że przez całą książkę próbowałam zgadnąć, kto stoi za zbrodnią i jakie motywy nim kierowały. Wandzel skutecznie myli tropy, co czyni „Sowicę” doskonałą lekturą dla miłośników kryminałów z dodatkiem lokalnego kolorytu.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że „Sowica” to pozycja, która dostarcza nie tylko dreszczu emocji, ale również porusza serce i skłania do refleksji. Polecam ją wszystkim, którzy w literaturze kryminalnej szukają czegoś więcej niż tylko rozwiązania zagadki – czegoś, co zostanie z nimi na dłużej.