Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania nadchodzącej, debiutanckiej powieści Anny Dan, nawet się nie zawahałam. Coś mówiło mi, że może być to historia, która na długo zatrzyma się w moim sercu i sprawi, że nie będę mogła o niej zapomnieć. Jednak czy rzeczywiście tak było?
Datka trzyma na dystans każdego, kto tylko ośmieli się do niej zbliżyć. Do życia jednak podchodzi z sarkazmem i do wszystkiego potrzebuje danych. Mnóstwa danych, które pomogą jej rozwiązać dany problem. Sensem jej życia są treningi oraz silne przekonanie, że nic nie jest w stanie jej zaskoczyć. Ma dwóch najlepszych przyjaciół, którzy nie dość, że są geniuszami informatycznymi, ale również i jej rodziną. Przez pewne wydarzenie, na jej drodze staje czujny i niebezpieczny Solo, który również nie wszystkim pozwala się do siebie zbliżyć. Datka nieświadomie wplątuje się w relację, której nie potrafi zrozumieć. Czuje także, że pod maską nieobliczalnego Solo kryje się czuły i wrażliwy mężczyzna. Czy oboje dadzą radę pokonać własne demony i ruszą swobodnym krokiem w przyszłość?
Jak zawsze zacznę od swoich przemyśleń na temat głównych bohaterów. Solo to chłopak, który zaciekawił mnie sobą już od pierwszego momentu, kiedy się pojawił. Autorka stworzyła go jako takiego tajemniczego, niebezpiecznego i niegrzecznego chłopca z sąsiedztwa. Czy jest to jednak coś, co przeszkadza? Absolutnie nie. Jestem wręcz zdania, że nadaje to uroku całej historii. Muszę również przyznać, że autorka kupiła mnie tak dobrą kreacją tej postaci.
Datka to z kolei bohaterka, co do której miewałam wątpliwości. Choć udało mi się z nią w pewien sposób zżyć i czułam, to co ona przy pewnych wydarzeniach, to bywały też takie chwile, gdzie jej zachowanie mnie po prostu drażniło. Wzięłam to jednak za dobry znak – bohaterka mimo wszystko wzbudziła jakieś moje uczucia, więc z pewnością nie jest to postać bez wyrazu. Przechodząc jednak do fragmentów, kiedy Datkę znosiłam najlepiej, to pokazały mi one, że Anna Dan potrafi dobrze kreować postaci, wie, w jaki sposób mają one postępować, by wywołać w czytelniku dane reakcje, więc tutaj leci kolejny plus.
Historia Datki i Solo od pierwszej strony sprawiła, że nie mogłam oderwać się od lektury, a bohaterowie na stałe zagościli w moich myślach. Zresztą nie tylko oni, ponieważ postacie drugoplanowe (w szczególności przyjaciele głównej bohaterki) także dały się bardzo dobrze poznać i polubić, a co za tym idzie - również przewijali się w moich myślach.
Język, jakim została napisana ta powieść, jest lekki, przyjemny i całkowicie przyswajalny. Jestem w stanie nawet napisać, że lektura Solo to czysta przyjemność oraz gwarancja rozluźnienia po długim dniu. Wiem, co mówię - po zajęciach na uczelni ta książka była jak znalazł. Jej tematyka opiera się głównie na przeżyciach, jakie spotkały bohaterów oraz nabytych traumach. Z pozoru są to wątki już znane i schematyczne, jednak tutaj autorka w ciekawy sposób ukazuje to, co przeżyła między innymi Datka i pokazuje, w jaki sposób dziewczyna z tym walczy.
Solo to powieść new adult, w której nie brakuje poważnych tonów, ale skutecznie są one łagodzone przez wypowiedzi bohaterów oraz takie proste rzeczy jak komizm sytuacyjny. Jest to taka książka, jakiej dawno nie czytałam i jakich chciałbym czytać więcej. Czy polecam? Oczywiście. Nie jest to może powieść zupełnie bez wad (trochę za dużo wszechobecnej słodyczy momentami, ale nie jest to coś, co odrzuca), no ale wszyscy miłośnicy romansów czy zwyczajnych powieści obyczajowych powinni być zadowoleni. Ja oczywiście czekam na kolejne historie, które wyjdą spod pióra autorki.