Literatura piękna jest dla mnie zachwycająca. Chłonę literki, słowa, całe akapity z ciągłym nienasyceniem. Mój umysł chce przeczytać do końca a serce nigdy nie chce dobrnąć do ostatniego słowa. „Ciało huty” Anny Cieplak uwiodło mnie stylem prowadzenia opowieści. Szczerze, bezkompromisowo jak odlany wlewek w procesie wytwarzania stali a kiedy trzeba miękko, wręcz gorąco jak surówka w wielkim piecu. Autorka poprowadziła mnie od roku 1972 przez pięćdziesiąt lat istnienia Huty Katowice, jej powstawania, uruchomienia produkcji i zmianom, jakim była poddawana w kontekście gospodarczym i politycznym.
Huta jest tłem, jej „ciałem” są ludzie. Bohaterowie, których życie jak fortuna, kołem się toczy. Anna Cieplak oczarowała mnie swoją umiejętnością malowania słowem historii o zwykłych ludziach. O chwilach ich radości, szczęścia, ale też ich obaw, smutku, strachu i depresji. Ewa, Ula i Zygmunt. Każdy z nich pokładający nadzieję w swojej pracy w hucie na lepsze życie. Każdy z nich popełniający błędy w imię solidarności ale też obrony samego siebie. Kolejne pokolenie Maja, córka Uli i Kamil, syn Ewy ucząc się na błędach rodziców, szukają własnej drogi. A pośród tych wszystkich wydarzeń, rozlewająca się jak surówka z wielkiego pieca, solidarność kobiet. Solidarność? Kobiet? Czy to w ogóle możliwe? Niewiarygodne jak przepięknie Maja wspierała Monikę, żonę Kamila, Ula Ewę, choć dla Ewy wydawałoby się, że nie ma już nadziei. Ola z Vladą, które doświadczone ciężkim, traumatycznym doświadczeniem stały się sobie jeszcze bliższe. Przechodzące z rąk do rąk szczepki kwiatów będące symbolem obecności, solidarności i wzajemności. Przemieszczające się z Huty do mieszkań i odwrotnie. Rozrastające się w siłę wsparcia kręgu kobiet.
Zaskakujący, niezwykle plastyczny sposób opisania Huty Katowice i życia w niej. Umiejętne wykorzystanie fachowego, metalurgicznego słownictwa wprawiało mnie w zdumienie. Połączenie konglomeratu z równoczesnym opisaniem historii przemian również społecznych fantastyczne. Nie mogłam się nadziwić tego powiązania. Wybitne. Wielowątkowość, dbałość o pokazanie różnych kontekstów daje ponadczasowy wymiar tej powieści.
Powieść „Ciało huty” zachwyca całą treścią, stylem, każdym słowem. O kobietach, dla kobiet w mocno zmaskunilizowanym nadal świecie. O sile wsparcia i solidarności „słabej płci”, w którą czasem ciężko uwierzyć. Najpiękniejsza historia jaką w tym roku przeżyłam. Pani Aniu gratuluję pomysłu, talentu i wykonania. Wielkie chapeau bas!
Czytajcie!
Egzemplarz własny.