Wolicie książki, których akcja rozgrywa się za granica, czy może w naszym kraju ?
Przez lata miałam awersję do polskich książek. Nie wierzyłam, że mogą porwać, zachwycić. Byłam przekonana, że są równie słabe jak polskie filmy… Ale od każdej reguły są wyjątki. W końcu dałam szansę jednej polskiej autorce, później kolejnej… I obecnie czytam więcej naszych polskich książek niż zagranicznych. Jestem w sumie przerażona myślą, jak wiele świetnych książek by mnie ominęło gdybym nadal była taka ślepa…
Byłam też przekonana, że futbol amerykański jest…amerykański ;) nie brałam nawet pod uwagę możliwości, że jest u nas jakaś drużyna w to grająca, jakaś reprezentacja. No jakbym z miejsca wykluczyła taką możliwość. A tu proszę, autorka Anne Marie otwiera oczy na to, że może ten sport nie jest u nas tak popularny jak piłka nożna ale jednak jest nie tylko amerykański. I z resztą nie tylko na to.
Mateusz, główny bohater tej książki, jak mówi jej tytuł, jest biegaczem właśnie w polskiej drużynie futbolowej. Ale nie tylko to czyni go wyjątkowym. Podczas jego narodzin, doszło do komplikacji, które lekarze starali się zakamuflować. W wyniku pewnych zaniedbań doszło do niedotlenienia na skutek czego Mateusz doświadczył autoimmunologicznego zapalenia mózgu.
Nie miałam pojęcia o takiej chorobie. Ale wielu chorób nie znamy, często poznajemy je gdy dotkną nas lub kogoś nam bliskiego. Czytając w sumie doszłam do wniosku, że bohater miał takie szczęście w nieszczęściu. W wielu przypadkach dzieci z niedotlenieniem żyją jak okrutnie nazywane - warzywa. A on jednak walczy całe życie o spełnienie swoich marzeń. Jest sprawny , aktywny, może prawie, że w pełni korzystać z życia. Jednak musi być ostrożny. Sport, szczególnie tak brutalny jak futbol, to stałe zagrożenie. I właśnie po jednym niby drobnym urazie, Mateusz zauważa, że zapomina słowa. Czy już czas się bać ? Czy jego szczególnie wrażliwy mózg doznał urazu ?
Zanim jego neurolog zrobi szczegółowe badania, nasz bohater oddaje się w ręce neurologopedki - Anety. Oboje nie mają pojęcia, jak ta znajomość, wpłynie na ich życie.
To książka poruszająca fajne tematy, takie nieoklepane, czuć tu zdecydowanie powiew świeżości i za to wyrazy szacunku dla autorki. Spodobało mi się jak podeszła do tematu zarówno wątku sportowego jak i tej choroby Mateusza, pracy Anety, dbałości o zdrowie dziecka ze strony matki Mateusza. Czuć było, że autorka się przygotowała do tej historii, nie szła powierzchownie po tematach, nie zbagatelizowała niczego.
Jednak to zarazem romans. Aneta gdy poznaje Mateusza jest w związku, takim który ją dusi, w którym nie jest szczęśliwa. Poznaje mężczyznę, przy którym z miejsca czuje coś czego już dawno nie odczuwała. Nie chodzi tylko o pożądanie choć i ono odgrywa istotną rolę. Ale ciągnie ich do siebie pod wieloma względami. Co z tego wyniknie ?
Mateusz jednak, jak to mężczyzna, musiał nawalić, rozczarować, podpaść.
Jak ? Czym ? To już sprawdźcie sami.
Z pewnością ta historia ma coś w sobie. Ja lubię doszukiwać się czegoś, czego można się doczepić i w tym przypadku pewne zastrzeżenia mam do tempa w jakim wybuchają uczucia. Pędzą troszkę zbyt szybko. Ale bywa i tak, nie raz się to zdarza, więc nie jest to nierealne. Z tym że wolę gdy rozwijają się nieco jednak, wolniej.
Poza tym, było fajnie. To moja pierwsza styczność z twórczością Anne Marie, a jak mówi LC to jej 7 książka, więc mam co nie co do nadrobienia. Dziękuję dziewczynom z @czarnoczerwone za polecajkę :D oraz Wydawnictwu Amare za egzemplarz do recenzji.
Jeśli macie chęć na ciekawy romans z wątkiem sportowym i nie tylko takim, polecam. Sądzę, że wielu czytelników porwie ta historia.
Miłego wieczoru.