Uśpiona, bo zakazana baśń. recenzja

,,Pod odpowiednim kierownictwem ludzie potrafią się zmienić w bezwolne kukiełki, zupełnie przestające liczyć się z przykazaniami i prawem ziemskim"

Córka Upadłych jest debiutancką powieścią Karoliny Bidzińskiej, niezależnej autorki oraz pierwszym tomem z cyklu Uśpiona, bo zakazana baśń. Opowiada o siedemnastoletniej Lili, która nie jest i nigdy nie była zwykłą nastolatką. W nocy śnią się jej koszmary, lecz nie takie zwykłe, typowe jak dla każdego śmiertelnika. Bowiem dziewczyna widzi swoje wcześniejsze inkarnacje, w których zawsze umiera, czy to ugryziona przez wilkołaka czy spalona na stosie, gdyż zostawała uznawana za wiedźmę. Nigdy nie dożywa w nich osiemnastu lat, a pilnuje tego jej własny anioł stróż. Jednak to nie wszystko - niedługo potem spotyka samego Diabła, który wie o niej więcej niż ona sama. Gdy pozna prawdę już nic nie będzie takie samo...

Mogłoby się wydawać, że to historia z nurtu fantasy jakich wiele, ale definitywnie tak nie jest! Jest to zdecydowanie jedna z najbardziej oryginalnych opowieści fantasy, jaką kiedykolwiek czytałam. Co najbardziej mnie zaskoczyło? Motyw Piekło jako Niebo, a Niebo jako Piekło. Autorka stworzyła na potrzeby książki, własną, ciekawą historię na temat powstania wiary chrześcijańskiej. Co najlepsze, gdyby to było możliwe to mogłabym w to uwierzyć tak, to zostało wszystko spójnie i logicznie wyjaśnione, że sama byłam zaskoczona, jak wiele innych wątków, które zostały przedstawione w powyższej powieści. Pokazuje to, jak bardzo zaangażowałam się w całą historię, bo taka właśnie jest. Ciekawa, intrygująca, angażująca i wciągająca do samego końca.

Na początku Córka Upadłych zaczęła się nieco mrocznie, później to wrażenie zaczęło stopniowo opadać. Nim pojawił się w życiu dziewczyny Diabeł, prowadziła normalne, typowe dla nastolatków życie, nie licząc mrocznych snów, lecz z czasem się to zmienia, gdy dochodzi do coraz dziwniejszych sytuacji. A rozdział piąty i szósty całkowicie zmieniły moje postrzeganie tej historii i przemieniły ją w perełkę. Uwierzcie, tam to się dopiero dzieje! Dużo się wyjaśnia i w końcu można się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi. Oprócz motywu inkarnacji, pojawia się też tajemniczy, nieco mroczny klimat, przepiękny wątek przyjaźni, ponadczasowe przemyślenia na wiele tematów (między słowami można naprawdę wiele odnaleźć), szkolny klimat, dramatyczna historia miłosna, inna opowieść o Piekle i Niebie oraz całkiem inny obraz aniołów oraz samego Boga.

Uwielbiam bohaterów w tej książce, a zwłaszcza przyjaciół Lili jak i samą główną bohaterkę. Oni są tacy ciepli, kochani i wspierający. Wręcz idealni. Sama chciałabym mieć takich przyjaciół. Sceny z nimi niezwykle mnie rozczulały. Lili polubiłam nie tylko ze względu na jej cięty język, ale za jej siłę, odwagę, mądrość i inteligencję. Widać, iż faktycznie przeżyła tyle żywotów, przez samą jej inteligencję i zdrowy rozsądek. O takich bohaterach czyta się niezwykle przyjemnie, a także miło. Jeśli chodzi o naszego Diabła to jestem zaintrygowana jego postacią, lubię go i Tazpiela. Jednak najbardziej intryguje mnie Eriel, jest mi go bardzo szkoda, ciekawi mnie jego wątek, na który liczę w kolejnym tomie.

Pojawia się delikatny wątek romansowy, ale jest fajnie przedstawiony. Początkowo może się wydawać, że rozwija się trochę za szybko, lecz później autorka to wyjaśnia, więc wszystko staje się logiczne. Trzeba przyznać, że jest to jedna z największych dramatycznych historii miłosnych, jakie czytałam. Takiego obrotu spraw to chyba nikt się nie spodziewa.

Najbardziej cenię w tej opowieści, iż jest tak dopracowana, szczegół po szczególe, każdy wątek jest dobrze przedstawiony, postacie są świetnie wykreowane, a wątek fantastyczny jest genialny, do tego jeszcze dochodzi ten ze snami. Uwielbiam sny i ich przedstawienie w literaturze. Niestety rzadko pojawiają się książki z nimi w roli głównej, dlatego cieszę się, iż Córka Upadłych go zawiera.

Styl pisarski Karoliny Bidzińskiej przypadł mi do gustu, jest lekki i przyjemny w odbiorze. Nawet nie czuć, że to debiut. Od czasu do czasu zdarzały się drobne literówki, ale przymykam na nie oko. Przy okazji muszę wspomnieć, że jest to prawdziwa kopalnia wielu pięknych, wartościowych i życiowych cytatów, aż żałuję, że nie zaznaczałam ich znacznikami.

Podsumowując Córka Upadłych autorstwa Karoliny Bidzińskiej to fantastyczna historia z mrocznymi klimatami, którą każdy fan fantastyki powinien poznać. Angażuje, wciąga, a na dodatek bardzo dużo się dzieje już od samego początku, aż do samego końca, gdzie akcja nie zwalnia tempa. Spotkacie się z misternie uknutą intrygą, inkarnacją, tajemniczym diabłem, lecz także z humorem, którego nie brakuje! Dodatkowo wspomnę o miłych dodatkach, które lubię doceniać w czytanych powieściach są to między innymi wiersze Lili, teksty piosenek czy blog prowadzony przez główną bohaterką. To jest kolejny przykład, który udowadnia, iż polscy autorzy/autorki potrafią pisać i to nawet bardzo dobrze, i że książki wydawane przez samodzielnych autorów mogą być równie wspaniałe jak te, które wydają wydawnictwa. Ode mnie otrzymuje 9/10. Oby więcej było tak świetnych debiutów!

Dziękuję autorce za egzemplarz książki do recenzji i cudowną współpracę🌸