Śniadanie u Tiffany'ego recenzja

„Śniadanie u Tiffany'ego”

Autor: @gulinka ·2 minuty
około 2 godziny temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Śniadanie u Tiffany’ego” to niewielka powieść, a może raczej nowela. Prawdopodobnie bardziej kojarzona z ekranizacją i główną rolą Audrey Hepburn niż tekstem Trumana Capote. Ja sama również zaczęłam od filmu kilka lat temu.

Narratorem jest początkujący pisarz, opowiadający historię swojej znajomości z Holly Golightly, która to właśnie jest główną bohaterką tekstu. Holly to młodziutka dziewczyna mieszkająca w tej samej kamienicy i zwracająca na siebie uwagę większości lokatorów. Codziennie wieczorem wychodzi, by wrócić w środku nocy, nierzadko z towarzyszącym jej mężczyzną, lub urządza imprezy zakłócające spokój mieszkańców.

W opowieści pisarza, którego nazywa Fredem, jawi się z jednej strony jako kobieta skupiająca uwagę wszystkich mężczyzn, w tym również jego samego, a z drugiej jako delikatna dziewczyna zagubiona, nieprzystosowana do dorosłego życia i wciąż uciekająca przed tym prawdziwym. Na pierwszy rzut oka Holly może zostać uznana za niepoważną, żyjącą chwilą, nieprzywiązującą do niczego większej wartości, ale tak naprawdę kryje w sobie wiele trudnych emocji…

Kiedy otworzyłam „Śniadanie u Tiffany’ego”, poczułam… jakbym wróciła do domu po długiej podróży. Styl książki nazwałabym typowym dla klasyki. Jest napisana miękko, tak że czyta się ją z prawdziwą przyjemnością – do tego stopnia, że w ogóle nie przeszkadzała mi narracja pierwszoosobowa. Nie jest to styl, dzięki któremu książki się wprost połyka, tak jak w przypadku niektórych współczesnych powieści (jak na przykład u Remigiusza Mroza), ale nie spotka się w nim też żadnych językowych zgrzytów, ani przemyśleń, które sposobem prezentowania mogłyby wywoływać lekki niesmak czy poczucie infantylności. Choć naprawdę przyjemne jest czytanie książek, które znikają w oczach, a przy tym mają niezwykle wciągającą fabułę i doskonale można się przy nich odstresować, to jednak największą przyjemnością dla mnie jest czytanie powieści napisanych tak, jak „Śniadanie u Tiffany’ego”.

„Śniadanie u Tiffany’ego” Trumana Capote nie jest książką, która porwałaby mnie fabularnie i zrobiłaby na mnie pod tym względem ogromne wrażenie, choć nie można jej odmówić tego, że momentami jest poruszająca. Zdecydowanie ważniejsze w jej przypadku (jak i w wielu innych) było dla mnie to, jak została napisana. Niezależnie od tego, czy oczekujecie od tej historii wzruszeń, przemyśleń, czy po prostu miło spędzonego czasu, myślę, że warto po nią sięgnąć i poznać ten, już klasyczny, tytuł. Tym bardziej, że to książka, którą bez problemu można przeczytać w jeden wieczór.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-08-01
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Śniadanie u Tiffany'ego
13 wydań
Śniadanie u Tiffany'ego
Truman Capote
7.7/10
Seria: Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek

Opublikowana w 1958 r. powieść „Śniadanie u Tiffany’ego” szybko trafiła na listę bestsellerów. Historia młodej Amerykanki wiodącej karnawałowe życie w Nowym Jorku, łamiącej serca mężczyznom i polujące...

Komentarze
Śniadanie u Tiffany'ego
13 wydań
Śniadanie u Tiffany'ego
Truman Capote
7.7/10
Seria: Kolekcja Gazety Wyborczej - XX wiek
Opublikowana w 1958 r. powieść „Śniadanie u Tiffany’ego” szybko trafiła na listę bestsellerów. Historia młodej Amerykanki wiodącej karnawałowe życie w Nowym Jorku, łamiącej serca mężczyznom i polujące...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka Capote'a, która w gruncie rzeczy jest dłuższym opowiadaniem, przedstawia portret Holly Golightly, dziewczyny-motylka, pięknej i wdzięcznej żyjącej z dnia na dzień, impulsywnej romantyczki, kt...

@almos @almos

Kto nie zna filmu "Śniadanie u Tiffaniego" z Audrey Hepburn jako Holly Golightly i George'am Peppardem jako Paul „Fred” Varjak, łapka w górę. A kto zna opowiadanie Trumana Capote pod tym samym tytułe...

@adam_miks @adam_miks

Pozostałe recenzje @gulinka

Nic oprócz strachu
„Nic oprócz strachu”

Sięgając po „Nic oprócz strachu”, zaczęłam się zastanawiać, czym jeszcze Magdalena Knedler może nas zaskoczyć. Moja przygoda z jej prozą rozpoczęła się od „Dziewczyny z ...

Recenzja książki Nic oprócz strachu
Przeminęło z wiatrem. Tom 1
„Przeminęło z wiatrem”

Pierwszy tom rozpoczyna się, gdy Scarlett O’Hara ma szesnaście lat i darzy miłością jednego z młodych mężczyzn mieszkających w okolicy. Ale to nie znaczy, że gardzi zain...

Recenzja książki Przeminęło z wiatrem. Tom 1

Nowe recenzje

Smugi
Smugi
@book_matula:

Pod hasłem „superprodukcja” z pewnością warto zwrócić uwagę na nowość Małgosi Starosty – „Smugi”. Nie przesadzam, a po ...

Recenzja książki Smugi
Przerwa świąteczna
Ktoś chce nieprzesłodzoną opowieść świąteczną?
@kkozina:

❓️Czy w dzisiejszych zabieganych czasach wierzycie jesz­cze w magię Bożego Narodzenia? W pewnym parku, przy alejce pro...

Recenzja książki Przerwa świąteczna
Zło w ciemności
W ciemności wszystko jest straszniejsze.
@florenka:

“Zło w ciemności” to kolejna książka Alex Kavy, w której pierwsze skrzypce odgrywają agentka FBI Maggie O’Dell, Ryder C...

Recenzja książki Zło w ciemności
© 2007 - 2024 nakanapie.pl