Opinia oraz odczucia, które ją wyrażają może być inna u każdego z nas i to wszystko jedno jakiego tematu dotyczy. Im większy zakres omawianego tematu, tym bardziej może być wyszukana i wyjątkowa, a przynajmniej ujęta w sposób niecodzienny. Jeżeli zastanawiamy się nad otaczającym nas światem, to możemy rozwodzić nad wieloma kwestiami dotyczącymi zjawisk i zdarzeń negatywnych, jak i pozytywnych. Jednakże te ostatnie coraz trudniej znaleźć.
Przykre myśli
W tomiku poezji „Życie jak niespełniony sen” autorstwa Romana Młodnickiego właśnie spotykamy się z szeregiem przemyśleń o otaczającym nas świecie, a dokładniej rzecz ujmując o Polsce. Autor widzi i czuje pogarszający się stan naszego państwa. Można powiedzieć, że nie dotyczy to konkretnej partii, ale całego ogółu, gdyż taki stan rzeczy jest od dawna. Myśl, że jesteśmy podzieleni jest ponad czasowa, doskonale to zrozumiałem czytając wiersze, gdyż praktycznie od najdawniejszych wieków, były jakieś podziały, by tylko dostać się do władzy. Autor wytycza inną drogę do tej, otóż wskazuje, że wszyscy powinni budować wspólne, praworządne dobro w jednym określonym kierunku, a nie po objęciu stanowisk brać tylko pieniądze dla siebie, a biedny jak był ubogi, to nadal taki pozostanie, bo łatwiej nim rządzić. Autor upatruje w tym wszystkim rychły upadek państwa, ale i obyczajowości, która już kona, a pogłębia to analizą istoty miłości. Według jego dociekliwych spostrzeżeń, obecnie bardzo ciężko o prawdziwe uczucie względem drugiej osoby, a żeby to samo odwzajemniła druga połówka, to musi być cud. Zgadzam się z tą myślą, gdyż często można spotkać przypadki, że ktoś kogoś zostawia w potrzebie, choćby kalekę po wypadku albo wymienia na tak zwany „nowszy model”. Autor trafnie to ujął, że nie ma tej szczerości, oddania, a ja bym to zobrazował, że niektórzy robią z tego spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Kolejnym zagadnieniem, które porusza autor jest odchodzenie, przybliża pożegnanie matki, ale również osób znanych z życia publicznego. Czasem ma wrażenie, że śmierć jest lepsza od życia, bo to ona nas wyzwala z tego cierpienia. Wielu ludzi ma cały czas pod górę, jak spotka ich szczęście, to tylko chwilowo, by za chwilę ból spadł z dużo większą siłą i stłamsił te promyki radości na ustach tegoż człowieka. Te i inne ponure przemyślenia można, by powiedzieć, że przytłaczają, ale są, jak najbardziej prawdziwe i dotykają wielu z nas. Myślę, że warto pochylić nad tym wierszami, a potem w refleksji dojść do własnych przekonań i spróbować obmyślić plan działania, by choć częściowo się temu cierpieniu przeciwstawić.
Nadzieja
W tomiku znajdują się również wiersze dające nadzieję czytelnikowi, jak również radość. Samo wskazanie właściwej drogi daje takie uczucie, możliwego znalezienia ukojenia wszechogarniającego bólu. Pokłady radości znajdziemy w otaczającej nas przyrodzie, pomocy ze strony Boga oraz w ewentualnej prawdziwej miłości, którą tak ciężko odnaleźć. Te przemyślenia są idealnie dopasowane do myśli autora, bo dzięki nim, czytelnik nie popadnie w przesadną depresję albo przynajmniej w smutek, bo dostajemy w ten sposób drogowskazy, gdzie szukać ratunku dla naszej duszy. Niestety coraz mniej ludzi dostrzega te możliwości, dlatego warto zagłębiać się w takie dzieła.
Podsumowanie
Tomik poezji nosi w sobie różne emocje, jednakże będący z przewagą tych negatywnych daje nam różne wskazówki, jak powinniśmy zmienić nasze życie. Książkę pod względem stylu pisarskiego i używanych słów przez autora, czyta się dość lekko, gdyż dzieło jest przystępne właściwie dla każdego czytelnika, nawet niekoniecznie gustującego często w poezji. Dzięki temu jasnemu przekazowi łatwiej nam będzie wychwycić głębię treści zaprezentowanych w tym tomiku. Gorąco polecam, każdemu czytelnikowi, który szuka odpowiedzi na szereg pytań dotyczących przyszłości jego oraz Ojczyzny.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Stowarzyszeniu Sztukater.