„Od czasu do czasu zapraszano nas na spotkania w domach innych uchodźców z Laosu. Niektórzy mieszkali tu już od dawna, tak jak my, inni dopiero co przyjechali. Na takich domówkach wszyscy tańczyli, słuchali muzyki, grali w karty, jedli, wspominali i rozmawiali o dawnych czasach. Śmiali się całą noc, ale wybuchy śmiechu były smutne i słabe. I kręcili głowami z niedowierzaniem na myśl o tym, kim stali się w tym nowym kraju”.
Moja ocena:
"Jak wymówić knife" to czternaście krótkich opowiadań o uchodźcach z Laosu, spisanych oszczędną, intymną prozą, nasyconą ładunkiem emocjonalnym i błyskotliwym dowcipem. Mamy tu przegranego boksera, k...
Ostatnio zauważyłam, że coraz lepiej rozumiem lub można powiedzieć, że bardziej odczuwam emocje czytając literaturę azjatycką. A te krótkie opowiadania w zbiorze "Jak wymówić knife" są jakby krótkimi...
Zastanawiacie się czasem, jak to będzie, gdy poczujecie, że życie powoli już się wymyka z rąk, że choroba mimo leczenia i wszelkich starań zaczyna zwyciężać? Ja u kresu ...
Recenzja książki Dni, gdy kochałem cię najbardziejZakładaliście się kiedyś o coś, a potem zupełnie o tym zapomnieliście? Czasem się rzuca słowa na wiatr, a po czasie one do nas wracają w najmniej odpowiednim momencie. N...
Recenzja książki Nasza wielka świąteczna ucieczka@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w...
Recenzja książki 25 grudnia„Po najczarniejszej nawet nocy wstanie pełen nadziei świt, a szczęście nieśmiało zapuka do drzwi, pisane cichym marzeni...
Recenzja książki Szczęście pisane marzeniemPo pozornie rozczulającej deklaracji z pierwszego rozdziału (str. 42): „Przyczyna tego, że fizyka wydaje się bardzo ...
Recenzja książki Przestrzeń, czas i ruch