Słoneczna strona księżyca recenzja

Wspomnień czar...

Autor: @Mirka ·3 minuty
2022-04-17
Skomentuj
6 Polubień



„Kiedy zatrzymuje się myślenie, w głowie tworzy się czarna dziura, a ciało ogarnia bezwład i brakuje inteligencji, by posunąć się dalej.”

Gdy się rodzimy, to w tym momencie zaczyna powstawać nasza osobista historia, spisana na kartach życia i złożona z wielu obrazków, które nas kształtują, uczą, doświadczają na różne sposoby, a tym samym czynią nas takimi osobami, jakimi jesteśmy obecnie. Autorka książki „Słoneczna strona księżyca” uświadamia, jak wiele może się wydarzyć w ciągu kilkudziesięciu lat naszego istnienia, a osiągnięcie tzw. dojrzałego wieku 50 plus, nie oznacza końca niespodzianek i radosnych wydarzeń. Tym samym pokazuje, że życie lubi pisać swoje własne scenariusze i zaskakiwać nas w najmniej spodziewanych momentach.

Pewnego sierpniowego wieczora została poczęta Ola, gdy jej rodzice, Jerzy i Anna, spędzali miły czas wypoczynku w 1954 roku w Mikołajkach, a w kolejnym roku, w kwietniu mała Ola wydała swój pierwszy krzyk, obwieszczając wszystkim swoje pojawienie się na tym świecie. Tak zaczęła się jej życiowa droga, która raz była usłana różami, innym razem biegła bardziej gładko, ale bywały też fragmenty wyboiste, wymagające wysiłku i samozaparcia. W tej wędrówce Ola nie zatraciła jednak wrodzonego optymizmu, co nie raz ułatwiło jej pokonanie przeszkód, a to wszystko na tle czasów PRL, ale też współczesnego okresu, gdyż autorka przeprowadza nas przez ponad 60 lat życia pokazując, jak wiele zmieniło się przez te lata, zarówno pod względem politycznym społecznym, technologicznym i mentalnym.

Mimo, że okładka wskazuje na lekką lekturę, to w rzeczywistości jest z nią różnie. Są w niej epizody zabawne, ale też takie, które wzbudzają refleksję, poruszają serce, a bywają też takie, które są śmiechem przez łzy. Autorka w dosyć swobodny sposób porusza wiele tematów społecznych, politycznych, obyczajowych, z którymi możemy spotkać się w realnym życiu. Jest to możliwe, dlatego, że fabuła opiera się na autentycznych przeżyciach, chociaż nie jest to książka autobiograficzna a jedynie złożona z różnych okresów życia autorki i ubrana w beletrystyczną formę, więc tylko pisarka wie, co jest tu prawdą a co fikcją. By nam o tym opowiedzieć, stworzyła swoje alter ego w postaci Oli, której nadała wiele cech i wydarzeń ze swojego życia.

Fabuła składa się wielu obrazków o różnym zabarwieniu emocjonalnym. Każdy epizod ujęty został w osobny rozdział, opatrzony oryginalnie brzmiącym tytułem, nawiązującym do tego, o czym opowiada w danym momencie autorka. Każde wydarzenie lub też okres życia Oli otrzymał łatkę emocjonalną, nazwaną Epoką, oraz nadany kolor, z którym kojarzy się jej opisywany okres. I tak na przykład rozdział pt.: „Twist, grajdoł i duchy” zaliczony został do epoki NUDY, a wydarzenie przebiegło pod barwą „czarnego pudla”. Z kolei inna część np. „Szampański tort, czyli z Pamiętnika dojrzewającej Oli” określony został, jako epoka FRYWOLNEJ DEKADENCJI o kolorze „szampanowym”.

Uzupełniającymi podtytuły rozdziałów są cytaty znanych poetów, artystów lub też tzw. „złota myśl” lub przemyślenia autorki. Interesującym zabiegiem są też przy niektórych rozdziałach tzw. CURIOSITA, czyli pytania do przemyślenia, które skłaniają do zastanowienia się nad niektórymi aspektami naszego życia, wynikającymi z danej opowiastki.

Ciekawostkę stanowią też określenia niektórych osób, pełniących jakąś ważną rolę w życiu bohaterki, zostały wyróżnione dużą literą, jak na przykład Mama, Tata, Przyjaciółka, Syn Oli, ale też Tamten Mąż. Autorka pełni w niej rolę obserwatora, który co pewien czas wrzuca swoje spostrzeżenie, ale o przygodach Oli pisze w trzeciej osobie. Minusem jest ogólne wrażenie chaosu, gdyż przeszłość miesza się z teraźniejszością, a nie jest to wyraźnie zaznaczone. Została napisana swobodnym stylem, z lekkim poczuciem humoru, nawet w sytuacjach, które nie zawsze były wesołe.

„Słoneczna strona księżyca” to debiutancka powieść pani Aleksandry Grabowskiej-Szych, napisana z lekkim przymrużeniem oka, dystansem i obiektywizmem, ale nie są to tylko same radosne wydarzenia. Ukazuje różne kolory życia w życiu jednej kobiety pokazując, że każdy czas ma swój określony urok i potencjał. Wiele sytuacji, których doświadczamy są wynikiem naszych decyzji, ale czasami pomaga nam uśmiech losu lub też nieoczekiwany bieg zdarzeń. Ta książka jest jak życie, różnorodna w swoim wyrazie, wesoła, czasem refleksyjna, poważna, smutna, ale też dająca nadzieję, że zawsze zza chmur wyjdzie kiedyś słońce.

Książkę otrzymałam od portalu Sztukater

https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/04/1063-soneczna-strona-ksiezyca.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-04-11
× 6 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Słoneczna strona księżyca
Słoneczna strona księżyca
Aleksandra Grabowska-Szych
6/10

Jeśli nosisz w sobie słońce, żadna ciemność cię nie przerazi. Ile pięknych chwil może się zmieścić w 66 latach życia? Historia Oli udowadnia, że tylko od nas zależy, jak wykorzystamy dany nam czas. ...

Komentarze
Słoneczna strona księżyca
Słoneczna strona księżyca
Aleksandra Grabowska-Szych
6/10
Jeśli nosisz w sobie słońce, żadna ciemność cię nie przerazi. Ile pięknych chwil może się zmieścić w 66 latach życia? Historia Oli udowadnia, że tylko od nas zależy, jak wykorzystamy dany nam czas. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Powieść “Słoneczna strona księżyca” to swoista wędrówka przez życie, wspomnienia tych odległych chwil, ale też i przypominanie sobie niedawnych przeżyć, wydarzeń samej autorki, Aleksandry Grabowskiej...

@madalenakw @madalenakw

Pozostałe recenzje @Mirka

Poza nawiasem
Życie na ulicy

@Obrazek „Gdy jest się bezrobotnym, bezdomnym i zdanym tylko na siebie w dużym mieście, trzeba wiedzieć rzeczy, na które ludzie zwykle nie zwracają uwagi.” Ludzi...

Recenzja książki Poza nawiasem
25 grudnia
Pięć dni do świąt.. i do miłości

@Obrazek „W święta możemy poczuć się jak dzieci.” Pięć dni to niewiele, by zdarzyło się coś wielkiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy są one tuż przed świętami, i niemal...

Recenzja książki 25 grudnia

Nowe recenzje

Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl