Powieść “Słoneczna strona księżyca” to swoista wędrówka przez życie, wspomnienia tych odległych chwil, ale też i przypominanie sobie niedawnych przeżyć, wydarzeń samej autorki, Aleksandry Grabowskiej - Szych. Autorka, mimo że pisze o sobie, używa formy trzecioosobowej, jakby dystansując się od swojego “ja”.
Rozpoczyna oczywiście, wspomnieniami z dzieciństwa, młodości, które przypadały na czas PRL-u, czas uważany powszechnie za szary, uciążliwy, pełen nonsensów i sprzeczności. Wracając do Oli, śledzimy jej szkolne doświadczenia, w szkole podstawowej i w liceum i później po zdanej maturze, ukończenie prestiżowych studiów.. Potem zajmująca praca zawodowa, życie rodzinne, obfitujące w szczęśliwe, ale i smutniejsze momenty. W końcu pojawienie się na świecie ukochanych Wnuków, dla których zawsze miała czas i ciekawe opowiastki. Eh, życie - pełne przeżyć, emocji, wrażeń, doświadczeń, które uczyniły z Oli pewną siebie, mądrą, kobietę; życie, które dalej się toczy…
Książka ma charakter wspomnieniowy, ale ta tonacja nie dominuje w całym utworze, bowiem autorka łączy przeszłość z czasami współczesnymi, retrospekcję z teraźniejszą. Mnie jednak najbardziej przypadły do gustu te części, w których autorka w barwny sposób opowiada o życiu w PRL-owskich czasach, bo dzięki temu odbyłam swoistą podróż w czasie, do lat, które nawet nieźle pamiętałam, przypominając sobie kulturę, obyczaje, styl życia ludzi w tamtych czasach. Ach, te smaczki socjalistycznej Polski - autostop, płyty Beatlesów, turnusy wczasów pracowniczych, segmenty Kowalskich, czerwone goździki i rajstopy na Dzień Kobiet… mimo wszystko łza się w oku kręci!
Wbrew pozorom powieść Grabowskiej-Szych nie jest tylko lekką opowiastką, zawierającą zabawne historyjki i anegdoty. Autorka pisze o wielu poważnych i ważnych sprawach. Powstaje w ten sposób opowieść o różnych barwach życia: tych słonecznych, jasnych i tych ciemnych, smutnych, skłaniając tym samym do refleksji. Służą temu też cytaty, sentencje poprzedzające nowe rozdziały czy ciekawostki będące jakby pytaniem retorycznym, zmuszającym jednak do chwili zadumy nad naszą kondycją.
Książka została napisana lekkim, swobodnym stylem, momentami wpadającym w luźny, codzienny ton, co świadczy o obyciu językowym autorki i sprawności stylistycznej. Muszę jednak przyznać, że zdarzały się jednak chwile, w których byłam znużona lekturą, trochę przeszkadzały mi też szybkie przejścia z przeszłości w teraźniejszość, z jednej historii w drugą, co dla mnie sprawiało wrażenie chaosu w powieści, ale może tak miało być?
W sumie “Słoneczna strona księżyca” to opowieść o dorastaniu, dojrzewaniu do życia, świata; opowieść o kobiecie niebanalnej, interesującej, znającej swoją wartość i umiejącej docenić życie w każdej jego odsłonie.
Cała recenzja:
https://www.czytelnika.pl/2021/10/soneczna-strona-ksiezyca-aleksandra.htmlDziękuję wydawnictwu Novae Res za przesłanie egzemplarza recenzenckiego.